Heheh tak to jest gdy większośc ludzi na medycynie ląduje z powodu znajomych tatusia albo bogatego potrfela. WStyd po prostu wstyd ta nasza służba zdrowia pfffffff
Wersja do druku
Heheh tak to jest gdy większośc ludzi na medycynie ląduje z powodu znajomych tatusia albo bogatego potrfela. WStyd po prostu wstyd ta nasza służba zdrowia pfffffff
No dramat medyczny, normalnie. Ale znajoma wyczaiła fajnego gościa, to jutro między pracami do niego popedzę.
Zjadłam na śniadanie tuńczyka i żyję :roll: :roll: :roll: Matko, co ta podśawiadomość robi z ludźmi, ze zaczyna mi to smakować. Bleee, trzeba mnie będzie dobić ;)
Jak dorzuciłam do tego owocedo pracy to wyszło mi 509 kcal gdzieś do 16:30. O ile nic mi w pracy w ręce nie wpadnie. Na obiad warzywa na patelnię - 250 przy założeniu, ze zjem całe. Jak bez mięsa, to pewnie zjem. A na kolację sałata lodowa z różnymi pomidowkami z deską. A jak będę grzeczna, to sobie na deser wafla ryżowego postawię. W czekoladzie mlecznej. O!!!!!!
Dziś waga skoczyła do 69, ale wime, że to wahnięcia wodowe, bo nie ma po czym iść w górę.
Idę pracować choc najchętniej bym wróciłą do łóżka z książką, potem poleciała na jakieś ciuchowe zakupy, na spacer, na dobry obiad... Ehhhhhhhhhhhh życie....
Buziaki kochane na resztę dnia, bo będę późno dziś
Czyżbyś przekonała się do ryb?
No zadziwia mnie ta milosc chwilowa do ryb. Bleeeeeeeeeeeeee.
Ułamał mi się dziśs ząb... Na niczym :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: Kolejny wydatek :(
Dorotko, mnie też się zawsze (to znaczy nie to, że wszystkie :lol:) łamały na niczym: jeden na miękkiej bułce a drugi na .... ptasim mleczku :shock: :roll: :roll:
O wydatkach na zęby, to ja milczeć będę, bo w czwartek finalizuję walkę o "7", która to walka kosztowała mnie 1100 zł :evil: :twisted:
W każdym razie współczuję ....
Dziekuje Kasiu, jak czytalam u Ciebie te przeboje dentystyczne, to tak po cichu zastanawialam sie, kiedy mnie to czeka. ja lamie zeby na takich "NIC"... poprzednio na swieżej bułeczce... jak nie urok, to.... ulewa
Dziś zjadłam:
:arrow: 3 małe kromeczki chleba szwedzkiego z tuńczykiem :roll: :shock:
:arrow: pomarańcza, banan
:arrow: dwie kromeczki jw z żłótym serkiem - same dziury :wink:
:arrow: miseczka zupy pomidorowej z makaronem
:arrow: maliny z jogurtem
Nie jest źle, co :?: Choc troszkę minęłam się z planem.
Nie jest, nie jest! Jest dobrze, powiedziałabym nawet :wink: :lol:
za duzo pieczywa, ale po pracy nic nie mialam innego, a zupa gotowala sie w nieskonczonosc :roll: :roll: :roll: :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol:
To mialas Dorka chociaz wymowke z ta zupa, bo ja to juz nie..zupa byla gotowa, ale mi sie nawet odgrzewac nie chcialo i zjadlam bulke z makrela wedzona (nie boj sie, nie bede chuchac :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: )
:wink:
Bardzo ladnie na zdjeciu wygladasz! BARDZO LADNIE! Przede wszyskim to Ty Dorka jestes super proporcjonalna :D