-
Cześć Kochane…
Wszystkie macie racje, ale przyznajcie się, wszystkie łapiecie takie doły. W kupie raźniej ;) Kupy nikt nie ruszy :D
Za bardzo mi Was brakuje, żebym znikała… a już z pewnością nie bez „do widzenia”. Mam doła, to fakt. Czuję się bezradna wobec kilogramów, które mi przybywają, naprawdę nie wiem skąd. Bo się staram, ograniczam i co :?: Po co mi to, skoro efektów brak :?: Naprawdę nie wiem, skąd miałam siłę schudnąć 20 kg.
Dobrze, że jesteście.
Dziś zjadłam:
- 3 kromeczki chleba szwedzkiego (80gr.) z Piątnicą i pomidorkiem mimo, że tuńczyk w warzywach uśmiechał się do mnie z puszki
- w pracy 4 małe gruszki – konferencje
- 2 kromeczki chlebka jw. 60 gr. (jedna z masełkiem i ½ plasterka szynki z goudy a druga z Piątnicą z przyprawami)
- 450 gr. warzyw na patelnię (46 kcal na 100 gr.)
- 2 kostki czekolady mlecznej Wedla
- 2 łyżeczki cukru w herbatach
Nie chce mi się liczyć ile to było kalorii, ale na zdrowy rozum nie mogło być dużo. Chleb z 250 no może 300, obiad czyli warzywa raptem 207, no a reszta z pewnością nie miała 500. Hmmmmmmmmmmmm to też nie za dobrze, prawda ??
To pisałam ja hrabianka de dołek ala rów mariański
-
Hrabianko de dołek :wink: :lol: :lol: DOBRZE, ŻE JESTEŚ :P :P :P :P
Tyle Ci powiem moja droga :lol: :lol:
Ja dzisiaj też zaliczyłam kromeczkę chlebka z prawdziwym masłem i miodkiem, pychota :D :D :D :D :D
-
De dołek jestem nadal...
Ważę 68,0.
W piątek, sobotę i niedzielę miałam tzw. wielkie wyjścia i okzajało sie, że wszystkie moje "wieczorowe" ciuchy z okresu 64 kg są przyciasne. W zasadzie, to niepokojaco opięte. Ale nic to, już nic nie pisze na ten temat, bo z dołka zrobi się znów mariański. No nie można mieć wszystkiego :?
Nie mam planu na obiad, narazie 3 kromeczki tego szwedzkiego z różnymi takimi chudnymi rzeczami, do pracy niestety kanapka czyli 2 kromki plus coś tam i dwie małe gruszki. Coś jeść muszę. Pewnie cycka sobie zrobię, albo same warzywa. Wieczorem podliczę... Najgorzej bedzie w czwartek, bo jade służbowo do stolicy no i jak tu sobie jogurta wcinać, gdy wszyscy patrzą :?: ;)
-
I kostkę czekolady zjem :oops:
Motywacja chyba śpi, z silna wolą... pewnie im razem dobrze. Takie sa trójkąty, ja, motywacja i silna wola. Dogadały się za moimi plecami i zostałam pominięta :(
Idę pracować na chleb.
Nie, na sałatę teraz będę.
Miłego dnia Kochane :!: :)
-
Witaj Doris!
Wiesz co jak masz dołki, to moze po prostu przestań myśleć o diecie, kilogramach i żyj zdrowo, kilogramy same zacznął spadać, ja w to wierze (no gdybym nie wierzyła już dawno bym sie poddała;))
Musi nam sie udać!!!!
Trzymaj się dzisiaj dzielnie,
http://img404.imageshack.us/img404/8...rn00013lp3.jpg
-
Ooo, Dorotko w czwartek będziesz w Warszawie?
A gdzie dokładnie? O której? Co? jak? :lol: :lol: :lol: :lol:
I wiesz ... Linunia ma rację ... pamiętam, że jak przestałam myśleć o diecie jako diecie a po prostu zdrowo jadłam, to ... waga spadała, naprawdę ... coś w tym jest :roll: :roll:
Miłego wtorku :)
-
Macie rację, grunt to jeść zdrowo :)
Kasiu, na Ujazdowskich będę, ale nigdzie nie jest powidzialne, ze sie nie moge na chwile z sali wyrwac ;) :roll:
Konferencje mam do ok 16-tej pociag o 17. Ale ta 16 mnie nie specjal;nie martwi ;) :lol:
-
Właśnie jem z Wami obiadek: cycek w sosie smietanowym z pieczarkami i salata lodowa plus pomidorek... wszystko hand made
Co do tej Warszawy, w ktorej nota bene stusiowalam, to sie ciesze jak dziecko... moj nowy swiat, plac 3 krzyzy, lazienki... choza... stare smieci
sadyba, kabaty...
-
Buuu ... a ja niestety od czwartku będę musiała pracować do 15.00, nie przebiję się tak szybko do Ujazdowskich :( :( :wink: :wink: :roll:
Haha, znasz wszystkie miejsca, w których i ja bywam :wink: :) :) :)
-
BU, że się tak wyrażę...
bo do centralnego to juz pewnie w ogole utopia, co :?: