Zwolnię...
Spuchłam... Nie przez @
Nie podobam się sobie...
Muszę się zmobilizować...
Odnoszę wrażenie, że jak byłam pierwszy raz na diecie było mi lepiej. Każdy kolejny raz jest dużo trudniejszy. Dlaczego, ja sie pytam :?: :roll:
Wersja do druku
Zwolnię...
Spuchłam... Nie przez @
Nie podobam się sobie...
Muszę się zmobilizować...
Odnoszę wrażenie, że jak byłam pierwszy raz na diecie było mi lepiej. Każdy kolejny raz jest dużo trudniejszy. Dlaczego, ja sie pytam :?: :roll:
Czwartek.
Waga niebezpiecznie blisko 70 (69,5). Obiecałam sobie, że już nigdy nie przekroczę tej magicznej liczby. No tak, ale wtedy ważyłam 64. Ehhhh.
Opuchnięta dziwinie jestem nadal. Piję dużo płynów.
Plan na dziś:
:arrow: dwie kromki chlebka mieszanego z niskokaloryczną margaryną i pomidorkiem
:arrow: serek lekki Piątnicy
:arrow: jogurt lub banan (nie wiem, co nabędę drogą kupna ;) )
:arrow: porcja krupniku na niczym (czyli kaszka jaglana z warzywkami)
:arrow: porcja kefiru z truskawkami, żeby było 5 posiłków
Niestety nie uda mi sie zpawene utrzymac w miare róznych odstepów czasowych, no ale nie można mieć wszystkiego przecież.
jest dobrze, a z równymi odstępami będzie idealnie :):)
opuchnięcie to na pewno przez @, zniknie bez śladu... tylko po co się ważysz w okolicach @?? ja tego nie robię dbam o kondycję - psychiczną :twisted:
Waszko, własnie nie mam teraz @... Dopiero za dwa tygodnie, dlatego mnie to dziwi.
Muszę te odstępny jakoś uskutecznić
Oj, no to pewnie organizm wodę zatrzymuje... tylko czemu :|
Postaram się jeść regularnie, bo ostatnio jadłam byle jak i byle co. Kalorycznie bardzo mało, ale śmieci. Może mi się po prostu organizm zbuntował i krzyczy: "ja już tak dalej nie chcę, dorotko :?: "
To możliwe :):) ja jak puchnę, to piję sobie herbatke i pokrzywy i dużo wody (innych herbatek, ale bez kawy i czarnej herbaty) zwykle pomaga
Pokrzywę koniecznie i jeszcze sok z brzozy, świetnie odwadnia :) :) i wyciąg z pietruszki :roll:
Ha! odwadniająco działa też kofeina i ..... alkohol, ale tej metody nie polecam, bo można się uzależnić i jeszcze puste kalorie wpadają niepotrzebnie :lol:
Niestety od 15 lat naprzemiennie tyłam i chudłam i potwierdzam: za każdym razem jest coraz trudniej gubić :?
A z nerkami wszystko OK?
Buziaki :P
Coś w tym jest. W pracy zjadłam Piątnicę i Jogobellę (małą oczywiście) plus Corny Linea a czuję się jak po tonie kopytek. Pokrzywy z miesiąc nie piłam, Kupię jutro.
Krupniczek pyrka cichutko na gazie, pachnie cudnie. Truskawki nie zdązyły mi się rozmrozić, to będzie activia.
Kalorii: 1050. Jest dobrze :) Dietkowo, bo nastrój do kitu niestety
Buzia ;-*