Dorotko:)
wpadam spytac co słychać jak minął wtorek
I zostawiam uśmiech na środę:)
Trzymaj się cieplutko, i dietkowo;)
http://img124.imageshack.us/img124/4...owerwebpb4.jpg
Wersja do druku
Dorotko:)
wpadam spytac co słychać jak minął wtorek
I zostawiam uśmiech na środę:)
Trzymaj się cieplutko, i dietkowo;)
http://img124.imageshack.us/img124/4...owerwebpb4.jpg
Czesc Niezapominajko :wink: :wink: :lol: :lol: :lol:
Co Cie tu tak rzadko :?: :?: :?:
Witaj Doris...widzę, ze Ciebie statnio tak mało jak i mnie....niestety.
Życzę miłej koncowki tygodnia i mam nadzieję,że grzecznie dietkujesz :wink:
Witaj Dorotko!
Co u Ciebie słychać? Jak znajdziesz chwilkę to sie do nas odezwij proszę :roll:
a tymczasem życze Ci bardzo miłego i udanego piątku:)))
http://img213.imageshack.us/img213/5...orningsvq6.jpg
Witajcie Gwiazdy moje kochane :!: :!: :!:
No nie mam kiedy zasiąśc przed komputerkiem i wskoczyć na dietkę :(
Bardzo cięzki okres mam teraz w pracy (nadmieniam, że nadal mam ochotę ją zmienić), nawet dziś i jutro mam zajęcia a ponadto piszę wnioski na różne granty i czasem mocno po północy odrywam się siłą od papierzysk.
Ano szara rzeczywistość :?
W kwestii dietki nic wielkiego się nie zmienia, jem nadal sporadycznie i "po drodze". Wiem, wiem to bardzo niezdrowe, boję się, że mój organizm zacznie sobie odkładać to co jem bo wejdzie w tryb głodowy. Od poniedziałku mam nadzieję troszkę mi się przewali w pracy jednej, ale zacznę latać za własną firmą a w KRSie to nerwy mozna stracić.
Życie.
Chciałam mieć 4 kg w listopadzie, będzie kilogram, jak sie utrzyma. Weidera robię w dziwnych miejscach, na rower nie mam czasu, tysiąca nie przekraczam żadną miarą, umiaru nie mam tylko w pracy.
Całuski i nie zapomnijacie o mnie.
Niezapominajka
Witaj Doris....kurcze TY to dzielna kobieta jesteś...bo ja też czasu za grosz, nie ćwicze poza joga....no i 1200 przekraczam.....szkoda gadać.
Tak czy inaczej życzę udanego weekendu i spokojniejszego przyszłego tygodnia :D
Więc zyczonka lepszych czasów podsyłam
Trzymaj się zapracowana kobieto! Wiem, jak to jest, jak nie ma naprawdę czasu, żeby na dietkę wejść, poczytać i coś skrobnąć.
Fajnie, że dałaś jednak znak życia :P
Trzymaj się dzielnie i może jednak trochę poluzuj...sama kiedyś pisałaś, że inni się tak nie przykładają w pracy, a kaska też im leci...Może czas wziąć z takich osób przykład. Może nie w 100%, ale przynajmniej część olewactwa przejąć...
To mówię ja, która też na pół gwizdka działać nie umie. 8)
pozdrówka serdeczne!
Kochane,
znów udało wygospodarowac tylko chwilkę. Z dietką to jest u mnie tak, ze zawsze obiecuje sobie, ze wejdę na nią tylko na chwilke a potem to godziny lecą, na co nie moge sobie teraz pozwolić.
Mysle o Was i czasem w przerwie zajęc podczytuje co sie ciekawego u Was dzieje. Nie daje rady nistety wpisywac sie.
Fruktelko, nie potrafie na pol gwizdka. Zreszta teraz nie moge odpuscic, bo jesli teraz pojda sprawy zawodowe po moje mysli to w przenosni wygram milion w totka. Gra jest warta swieczki.
Tak jak to cale nasze odchuidzanie.
19 listopada znow bede mogla wazyc, mierzyc jedzonko i liczyc kalorie. wWracam zatem do Dariusza.
Caluje
Dorotko, powodzenia więc w sprawach zawodowych życzę i ułożenia spraw wszelakich po Twojej myśli :) :) :) :)
Czekamy na Ciebie cierpliwie, mnie też się ostatnio czas skurczył, jak nie wiem co :roll: :wink: