Tłuszczyk z wozu, Gosi lżej :) Fotki str. 38

Brawooo!

Podziwiam za motywację :D

Mimo masy roboty życzę udanego wypoczynku :)
I miłego urlopu w Polsce.

A w ramach zakupów kup sobie wreszcie to bikini :D
(ale obydwie części, nie udawaj faceta! :P)

No, to po zakupach :D
Kupiłam bikini (czarny dół, góra w czarno-białą krateczkę, bardzo skąpa, ale doskonale nadająca się do udowadniania światu, że jeszcze mam coś, co od biedy można nazwać piersiami), kupiłam buty (właśnie takie), kupiłam coś, co można określić jako skrzyżowanie sukienki z tuniką w kolorze wściekłej maliny (muszę przyznać, że wyglądam w tym naprawdę dobrze, więc nie mogłam się oprzeć). Żółtej sukienki od Karen Millen nie kupiłam, bo chwilowo przewyższa mój budżet, ale jeszcze kupię, bo skoro już zmierzyłam i zachorowałam, to nie wyzdrowieję, dopóki nie będzie moja. Kupiłam trochę kosmetyków i drobiazgów. Trochę jeszcze zostało na liście, ale wszystko zdążę załatwić.
Najgorsze, że okazało się, że muszę nosić okulary. Wprawdzie tylko do pracy, ale jednak. Więc teraz trzeba będzie wydać jeszcze trochę grosza na te nieszczęsne okulary właśnie. Praca pokrywa część, ale za oprawki Armaniego mi nie zapłaci :twisted:
Ale nic to, wszystko jest wykonalne :D Będzie dobrze!
Zaraz pędzę na siłownię (i na body combat :twisted: ), potem jeszcze szybkie sprzątanko, i lecimy na te chrzciny :D

hey Gosiu!
jejku jak dawno mnie tu nie było a Tobie tak slicznie idzie! podziwiam Cię kobietkoooo :*
co do pracy to wiesz moge wyjechac dopoki nie zaczna mi sie studia czyli mac do 3 tyg wrzesnia mogłabym pracować wiec mysle ze to raczej praca "sezonowa" wchodzi w gre..
co do angola no jestem na poziomie ze dogadam sie ale..ja jestem duuuzo bardzie obcykana z niemca

ale dziekuje bardzo za dobre chęci :*

zycze miłego cwiczonka! i udanej zabawy na chrzcinach!

Ech, waga wciąż stoi, ale to nic dziwnego, w końcu zbliża się @ - a to oznacza, że teraz trzeba będzie poczekać co najmniej tydzień (a najpewniej więcej) na spadek. Choćby najmniejszy.
Nie, żeby mnie to szczególnie martwiło. Zaczynam się sobie podobać! Mam ładne ciałko, noszę rozmiar 8 (to odpowiednik 36), nabieram smukłych kształtów. Zastanawiam się nawet, czy nie lepiej ustalić sobie nowy cel. Takie 53. Albo nawet 55. Jeśli dojdę do tego celu i będę czuła się dobrze ze sobą, nie będę odchudzała się dalej. Bo i po co?
Jak myślicie? Można tak? :D

oj gratuluje:)
najważniejsze ,ze sie sobie zaczynasz podobać..a nie zawsze bardzooo chude jest ładne..warto zostawic tam i uwdzie odrobinke zaokrągleń:)
a butki ładniutkie:)
no to działaj dalej Maggie :) tak,żebyś zaniedlugo napsiała nam ze juz jest 56:))3mam ckiuki:)

ja mysle ze super jezeli tak myslisz!! jezeli np na 55 bedziesz sie czuc dobrze to po co odchudzać sie wiecej skoro wtedy bedzie ok? jeny jak ja podziwam Twoje podejscie!!

Paula, wcale nie jest mi łatwo zachować takie podejście, jakaś część mnie mówi, że musiałabym stać się tak chuda, jak tylko się da, żeby się sobie podobać - i właśnie do tego chce dążyć. Ale walczę z tą częścią. Kiedyś napytała mi biedy, nie chcę, żeby znów tak się stało. Na razie trzymam się celu 50 kg, ale zobaczę, jak będzie :D
Asq, w sobotę jadę na urlop, więc nie wiem, czy to 56 nastąpi szybko :twisted: Ale ważne, że kiedyś nastąpi na pewno.
Trochę się boję tego urlopu, ale myślę, że jeśli będę dużo chodzić, pływać i zwiedzać, powinno być dobrze. Muszę uważać, żeby się nie przejadać i nie jeść śmiecia, bo pewnie będziemy często stołować się na mieście. ALe nic to, wiem mniej więcej, co wybierać, żeby zaoszczędzić na kaloriach. Będzie dobrze :D

ooo no to z góry życze udanego urlopu:) a kto wie może po urlopie zoabczysz 56 jak nie mnije;p hihihih ja 3mam kciuki ;p ooo a ile Cie nie bedzie na forum bo bede tesknic zreszta nie tlyko ja prawda dziewcyzny?:P

AAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaa....teraz dopiero skumałam (genialna Ja!), że się znamy z realu :D . Tordis? Tir? Veris? Taaadaaam! Niespodzianka Wariatko :wink: !!!

A gratisowo: gratulacje zgubionych kg :oops: - zazdroszczę:***!