Tłuszczyk z wozu, Gosi lżej :) Fotki str. 38

Ech, oszaleje na pewno - chociaż nie wiem, z radości czy niekoniecznie ;)
Ostatnio na nic czasu nie mam. Nic, tylko praca-siłownia-dom :D A jeszcze wczoraj się okazało, że jutro zjeżdża do nas jeden znajomy (był kiedyś na wakacjach, teraz przyjeżdża na dłużej, do pracy - w Irlandii urwała mu się robota), a jesteśmy kompletnie na to nieprzygotowani. Więc - wszystko w proszku, a Gosia balansuje na krawędzi i stara się poskładać świat do kupy :D
Do tego jest sfrustrowana jak diabli swoją pracą. Do tego stopnia, że porozsyłała dzisiaj trochę CV. Ot, mówi sobie, ze zwykłej ciekawości, zobaczyć, czy będzie jakiś odzew. I wie, że gdyby odzew był, dla niejednej z tych pozycji gotowa by była zrezygnować z czekania do lutego i zmieniłaby robotę już teraz-zaraz :D
Ech, zobaczymy, jak będzie - jutro się okaże :D

hm.. nie lubie takich sytuacji... i sie ma wrazenie, ze wszystko jest 4 x ciezsze - niz jakby sie odbywalo "pojedynczo" tzn.. to jest cos w stylu, ze jak sie wali - to wszystko naraz ;p - chocby nie moglo wszystko pokolei.. musi naraz i juz ! a my ? my nie mamy wyjscia - nie mozemy naraz zrzucic 10 kilo ! musimy pokolei.. najpierw 1 - potem kolejny.. i kiolejny.. i gdzie tu sprawiedliwosc ?:D:D:D hm.. moze nie najlepsze porownanie.. - chyba wysilek fizyczny mi zaczyna zle dzialac na glowe.. :P:P

hej Maggie ;)
widze, ze chudniesz pieknie, ciagle chodzisz na silownie i jak zawsze masz mnostwo na glowie! ale dasz sobie rade no bo jak nie Ty to kto?
nowe mundurki? ;) no niezle niezle ale pewnie juz ich nie bedziesz nosic bo przejdziesz do jakiejs lepszej pracy :D

Na to liczę :D Na razie bez odzewu (poza mailem od pewnego pana z biura nieruchomości, gdzie złożyłam CV, że nie może otworzyć załącznika i prosi, żeby podesłać jeszcze raz). Jeśli załapię się na nowe mundurki, będę nosić przykładnie, co mi tam. Ale po pracy - nie ma opcji, żebym się dała zagiąć regułom :D
Ngu, porównanie całkiem trafne ;) Powiem szczerze: czasem bym tak chciała zgubić wszystko od razu i mieć spokój. Tylko wtedy pewnie nie umiałabym docenić efektu i zaczęła się objadać, bo skoro mogłam raz... ;)

Cytat:

---

Zamieszczone przez maggieuk

Powiem szczerze: czasem bym tak chciała zgubić wszystko od razu i mieć spokój. Tylko wtedy pewnie nie umiałabym docenić efektu i zaczęła się objadać, bo skoro mogłam raz... ;)

---

A ja myślę,że jak założysz ciuchy w uragnionym rozmiarze, czy te, które od dawna czekają na chudsze czasy, to zachce Ci się dłużej tym smakiem delektować. I dieta to nie same wyrzeczenia, raz na jakiś czas daje się jakieś jedzeniowe szaleństwo wcisnąć. Byle 'odćwiczyć' jedno przed następnym...

Wagę pchasz w dół jak szalona. Gratulacje.

nio Maggie jednak zeby docenic tzreba sie pomeczyc ..masz 100% racji:) hihihihihi

Cytat:

---

Zamieszczone przez selva19

Cytat:

---

Zamieszczone przez maggieuk

Powiem szczerze: czasem bym tak chciała zgubić wszystko od razu i mieć spokój. Tylko wtedy pewnie nie umiałabym docenić efektu i zaczęła się objadać, bo skoro mogłam raz... ;)

---

A ja myślę,że jak założysz ciuchy w uragnionym rozmiarze, czy te, które od dawna czekają na chudsze czasy, to zachce Ci się dłużej tym smakiem delektować. I dieta to nie same wyrzeczenia, raz na jakiś czas daje się jakieś jedzeniowe szaleństwo wcisnąć. Byle 'odćwiczyć' jedno przed następnym...

---

ale jednak jak szybko sie osiaga wymarzona wage to potem bardzo latwo szybko do niej wrocic. a jak idzie wszystko powolutku to i waga powinna byc stabilna potem :D
Maggie jak bedziesz wiedziala co z robota to pisz :D a moze poszukaj czegos zwiazanego z moda? ;)

Hej Gosiaczku!

Zacznę od gratulacji - jak patrzę na tę Twoją wagę na tickerku to mi ślinka cieknie :lol: . Ja pitolę, to jest coś! Potem napiszę...haaa masz pozdrowienia od Kukiego :D ! A na końcu zostawię soczystego :wink: buuuziaki na weekend!


Buuuźka!

Verisku, pozdrów go też ode mnie :D W ogóle całą tę bandę czubów z klubu pozdrów, jak jeszcze kogoś z nich spotkasz :D Ech, nawet nie wiesz, jak bym się teraz chętnie z nimo spotkała, choćby na chwilę, zobaczyła, co tam słychać. Ale sporo się pozmieniało i pewnie nie byłoby już tak samo. Zresztą, już zanim wyjechałam, było inaczej. Dziwnie. I niefajnie. Ale - nic to, żyć trzeba :D
Corsi -> Taki właśnie mam plan. A już zupełnie najlepiej byłoby znaleźć coś związanego z modą i mediami - w końcu moje dwie pasje, a chciałabym mieć pracę, o której mogłabym powiedzieć, że jest moją pasją :D Wciąż zero odzewu, ale nie poddam się tak łatwo ;)
A tak na marginesie: dzięki bogom - już piątek :D

O kurcze, ale tu fajnie :)