-
Wlasciwie to juz wracam do pełni sił! Mam wprawdzie jeszcze lekki katar, ale to wszystko, co po choróbsku zostało. Prawdę mówiąc, choróbsko nawet się na dobre nie rozpleniło. Wygrałam?
A jutro sobota! Weekend! Nareszcie! Rano tylko szybko ogarnę mieszkanie, potem pewnie zrobimy zakupy, a później śmigamy na paradę z okazji św. Patryka A co tam, wypiję sobie Guinnessa jutro, nie da się inaczej - w końcu święto
I będzie wesoło
-
witaj gosiu jutro muj synus ma swieto ale jest jeszcze za maly zeby wzniesc toast cheba ze z maminego cycusia pozdrawiam cie sloneczko i baw sie dobrze wpadnij domnie jak bedziesz miala chwilke zawsze bedzie milej jak ktos sie umnie pojawi caluski
-
Dzien dobry,
Hmm, dobrze, ze piwka nie lubie
Maggie , milego dzionka zycze i kuflem zielonego NA ZDROWIE
Ja lece na miasto, jakas szmatke i niestety lodowka wzywa
-
Maggie oj,jak ja bym się napiła Guinnessa ależ mi smaka narobiłaś chyba sobie zrobię jakąś okazję i wypiję (na całe szczęście, on zawsze 0,33 l jest )
Trzymaj się i baw dobrze
-
Hej Co słychać?? jak mija weekend??
-
Ojoj, ależ nagrzeszyłam wczoraj okropnie. Dopóki siedziałam w domu i byłam zajęta sprzątaniem, rozwieszaniem prania i układaniem rzeczy w szafkach, wszystko było cacy. Ale potem wyszliśmy do pubu świętować Patryka. I się zaczęło. Dwie pinty Guinnessa, kawałek pieczywa czosnkowego, skrzydełko z kurczaka, ziemniaczek z boczkiem i serkiem, dwa cebulowe krążki... I powinno być mi głupio.
Ale nie jest W końcu wytrzymałam już miesiąc, zrobiłam sobie jeden dzień przerwy, a od dziś znów się pilnuję :P Każdy potrzebuje chwili wytchnienia, prawda? Zresztą, w sumie nie przekroczyłam 1400 kcal, więc aż tak strasznie chyba nie było
A dzisiaj jestem już po siłowni (25 minut na orbitreku, 10 minut bieżni) i aerobicu. Chciałam właśnie zbierać się powoli i iść do parku, ale nagle zaczął padać... grad! Tak po prostu, bez ostrzeżenia. Więc pójdę, jak przejdzie Prawdopodobnie sama, bo mój mężczyzna dzisiaj dogorywa po świętowaniu :P Ale samemu też nie jest przecież źle, prawda?
-
Maggie jak nie przekroczyłaś 1400 to to żaden grzech nie jest :P zresztą, raz na jakiś czas powinno się zwiększyć liczbę kcal, żeby metabolizm się nie ustawił na jednym poziomie
Oby Ci ten grad szybko przeszedł Trzymaj się
-
popieram... takie grzechy to wiesz.. nawet nie ma co się przejmować
-
To fakt, raz na jakis czas mozna sobie pozwolic na wiecej kcal. Dla dietki OK.
Milego tygodnia w pracy, jak najmniej pracy zycze hih tzn bez przemeczania sie.
-
No tak, grad przeszedł. W deszcz. A do tego wieje, jakby się kto powiesił
Ale nic to, ze wszystkim można sobie poradzić. Gruby, czerwony golf (mój ulubiony), płaszcz, czapeczka na głowę - i jakoś przebrnę przez ten szary, brejowaty, paskudny dzień. Właśnie jem śniadanko (kanapka z pieczywa pełnoziarnistego z jogurtowym Almette i plasterkiem szynki + mały jogurcik), potem tylko makijaż - i w drogę.
A jutro przyjeżdża mama i brat Już się nie mogę doczekać! Będą tutaj już rano, ale zobaczę się z nimi dopiero po południu (praca ). Moja siostrzyczka odbierze ich z lotniska (szczęściara, dostała urlop :P ). Ech, nie widzieliśmy się właściwie krótko, bo od świąt. A jednak strasznie się stęskniłam. Zwłaszcza za mamą i naszymi babskimi rozmowami.
W kwestii dietkowania: wydaje mi się, że sobotnie szaleństwo faktycznie zdziałało trochę dobrego i przyspieszyło moją przemianę materii!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki