Strona 8 z 55 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 18 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 71 do 80 z 547

Wątek: Tłuszczyk z wozu, Gosi lżej :) Fotki str. 38

  1. #71
    maggieuk jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wlasciwie to juz wracam do pełni sił! Mam wprawdzie jeszcze lekki katar, ale to wszystko, co po choróbsku zostało. Prawdę mówiąc, choróbsko nawet się na dobre nie rozpleniło. Wygrałam?

    A jutro sobota! Weekend! Nareszcie! Rano tylko szybko ogarnę mieszkanie, potem pewnie zrobimy zakupy, a później śmigamy na paradę z okazji św. Patryka A co tam, wypiję sobie Guinnessa jutro, nie da się inaczej - w końcu święto
    I będzie wesoło

  2. #72
    Pietrygowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-11-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    witaj gosiu jutro muj synus ma swieto ale jest jeszcze za maly zeby wzniesc toast cheba ze z maminego cycusia pozdrawiam cie sloneczko i baw sie dobrze wpadnij domnie jak bedziesz miala chwilke zawsze bedzie milej jak ktos sie umnie pojawi caluski

  3. #73
    Guest

    Domyślnie

    Dzien dobry,

    Hmm, dobrze, ze piwka nie lubie

    Maggie , milego dzionka zycze i kuflem zielonego NA ZDROWIE

    Ja lece na miasto, jakas szmatke i niestety lodowka wzywa

  4. #74
    Baszek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-11-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Maggie oj,jak ja bym się napiła Guinnessa ależ mi smaka narobiłaś chyba sobie zrobię jakąś okazję i wypiję (na całe szczęście, on zawsze 0,33 l jest )
    Trzymaj się i baw dobrze

  5. #75
    malgorzatka1986 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej Co słychać?? jak mija weekend??

  6. #76
    maggieuk jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ojoj, ależ nagrzeszyłam wczoraj okropnie. Dopóki siedziałam w domu i byłam zajęta sprzątaniem, rozwieszaniem prania i układaniem rzeczy w szafkach, wszystko było cacy. Ale potem wyszliśmy do pubu świętować Patryka. I się zaczęło. Dwie pinty Guinnessa, kawałek pieczywa czosnkowego, skrzydełko z kurczaka, ziemniaczek z boczkiem i serkiem, dwa cebulowe krążki... I powinno być mi głupio.
    Ale nie jest W końcu wytrzymałam już miesiąc, zrobiłam sobie jeden dzień przerwy, a od dziś znów się pilnuję :P Każdy potrzebuje chwili wytchnienia, prawda? Zresztą, w sumie nie przekroczyłam 1400 kcal, więc aż tak strasznie chyba nie było
    A dzisiaj jestem już po siłowni (25 minut na orbitreku, 10 minut bieżni) i aerobicu. Chciałam właśnie zbierać się powoli i iść do parku, ale nagle zaczął padać... grad! Tak po prostu, bez ostrzeżenia. Więc pójdę, jak przejdzie Prawdopodobnie sama, bo mój mężczyzna dzisiaj dogorywa po świętowaniu :P Ale samemu też nie jest przecież źle, prawda?

  7. #77
    Baszek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-11-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Maggie jak nie przekroczyłaś 1400 to to żaden grzech nie jest :P zresztą, raz na jakiś czas powinno się zwiększyć liczbę kcal, żeby metabolizm się nie ustawił na jednym poziomie
    Oby Ci ten grad szybko przeszedł Trzymaj się

  8. #78
    cordelia Guest

    Domyślnie

    popieram... takie grzechy to wiesz.. nawet nie ma co się przejmować

  9. #79
    Guest

    Domyślnie

    To fakt, raz na jakis czas mozna sobie pozwolic na wiecej kcal. Dla dietki OK.

    Milego tygodnia w pracy, jak najmniej pracy zycze hih tzn bez przemeczania sie.

  10. #80
    maggieuk jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    No tak, grad przeszedł. W deszcz. A do tego wieje, jakby się kto powiesił
    Ale nic to, ze wszystkim można sobie poradzić. Gruby, czerwony golf (mój ulubiony), płaszcz, czapeczka na głowę - i jakoś przebrnę przez ten szary, brejowaty, paskudny dzień. Właśnie jem śniadanko (kanapka z pieczywa pełnoziarnistego z jogurtowym Almette i plasterkiem szynki + mały jogurcik), potem tylko makijaż - i w drogę.
    A jutro przyjeżdża mama i brat Już się nie mogę doczekać! Będą tutaj już rano, ale zobaczę się z nimi dopiero po południu (praca ). Moja siostrzyczka odbierze ich z lotniska (szczęściara, dostała urlop :P ). Ech, nie widzieliśmy się właściwie krótko, bo od świąt. A jednak strasznie się stęskniłam. Zwłaszcza za mamą i naszymi babskimi rozmowami.
    W kwestii dietkowania: wydaje mi się, że sobotnie szaleństwo faktycznie zdziałało trochę dobrego i przyspieszyło moją przemianę materii!

Strona 8 z 55 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 18 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •