Destination - fajnie, że nie tylko sama mądrze się odchudzasz, ale jeszcze innym pomagasz
3maj się!
Destination - fajnie, że nie tylko sama mądrze się odchudzasz, ale jeszcze innym pomagasz
3maj się!
Oj współczuje szczerze bo 2 lata temu też tak miałam i z jednej szkoły do drugiej, w mędzyczasie godzina przerwy
Bardzo ładnie dzisiaj Podziwiam za te ćwiczenia rano, też będę musiała pomyśleć o tym
Kolorowych snów Dobranoc
Witam wczoraj w pełni świadomie jednak skusiłam się na coś ze słodyczy, urzekły mnie Grzęśki kawowe w białej czekoladzie...nigdy nie jadłam a taki kuszący ten smak się wydał. No i ugryzłam...wieć pewnie mniej niż 1/3 go zjadłam a reszta bardzo mojemu pieskowi smakowała ( cały miał ok 190 kalorii więc ok 60 kalorii zjedzonych ponadprogramowo to nie tragedia). Zero wyrzutów sumienia, zaspokoiłam swoją ciekawość ale szczerze mówiąc jakoś bez rewelacji i nawet smaka nie narobiłam sobie na więcej. No a od dziś post sie zaczyna i zamierzam wytrwać bez słodyczy do Wielkanocy.
Kurde ale mi się uczyć nie chce, dopiero co sesja się niedawno skończyła, niby początek nowego semestru spokojny powinien być a jutro to kolokwium i to tyle materiału (prawo cywilne) a ja jak narazie to niezbyt się przyłożyłam. Dziś nieodzowne będzię zarwanie połowy nocy no ale trudno...takie życie studenta.
Evelinqa Prosilismy zeby facet przelozyl te zajęcia wieczorne na inny dzien lub godzine...ale on pracuje na kilka etatów i zaden inny termin mu nie pasuje...eh...jakos ten semestr przezyje.
paulaniunia Ja po swoich doświadczeniach z przerażeniem czytałam, że ćwicząć tyle starasz się jeść 1200 a na 1000 byłaś od czerwca. Twój organizm jest wyczerpany. Wiesz ile Ty spalasz 2 godzinami aerobów??? Policz sobie sama to może da Ci to coś do myślenia... [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] . Wpisz wagę, czas ćwiczeń i rodzaj a wyliczy Ci. Tylko tam jest pomyłka, bo przy jeździe na rowerze dwa razy w nawiasie jest 20 km/h a w tym drugim przypadku liczy dla większej prędkości. Jesli chcesz uniknąc jo-jo i kompulsów z prawdziwego zdarzenia jakie ja przechodziłam to jedz przynajmniej 1500, nie waż sie...przeczekaj, daj organizmowi przywyknąć.
unforgiving Dzis niestety Cwiczen nie przewiduje, bo za chwilke ide sie uczyc, pozniej na uczelnie jade a pozniej znowu nauka. Ale trudno, to tylko jeden dzien. A pranna jazda na rowerze mi sie spodobala i juz zamierzam to kontynuować.
anczoks Czytałam że choróbsko Cie dopadło, kuruj się, zdrówka zycze i pozdrawiam.
Dziś już nie wpadne raczej bo wole nie kusić losu bo u mnie zwykle włączenie komputera (nawet jeśli planuje że będzie to pół godzinki) jest na kilka godzin.
Podsumuję więc teraz bo mam zaplanowane wszystko.
Ruch: niestety dziś muszę odpuścić sobie rowerek.
Jedzonko:
Śniadanie: owsianka z cynamonem
Śniadanie II: serek wiejski z musem owocowym
Obiad: makaron żytni pełnoziarnisty z sosem bolońskim
Podwieczorek: duże jabłko
Kolacja: tradycyjnie jogurt 350 g
Milego dnia życzę wszystkim...i proszę trzymać za mnie kciuki w czwartek rano.
witam nie było mnie 2 dni ale wróciłam i jakby nigdy nic, z lekką dozą dekadencji triumfalnie obwieszczam ODCHUDZAM SIę DALEJ leczę rany po tym haniebnym cieście, które niemiłosiernie zaznacza swoją obecność na brzuchu i biodrach odzwierciedlając tylko poziom mojej głupoty...- w tym momencie wyrazy szacunku dla Ciebie (akcja z "Grześkiem") Ty moje guru a do swojej diety dokładam deklarację: przez najbliższe 40dni zero słodyczy i żeby było bardziej dotkliwie ciasta też
pozdrawiam i miłego dnia życzę
hej
fajnie,że nie dałaś sie temu grześkowi , kurde, piesek musiał być szczęśliwy
mozna szalec, w końcu ostatki.
powodzenia w nauce
Hej
Dobrego początku postu, niech będzie owocny i na ciele, i zwłaszcza dla ducha
Co do słodyczy - wiesz, ja mam teraz tak, że owszem, czasem mnie ciągnie, ale jak już zjem cukierka czy coś, to czuję, że to nie jest aż takie cudo, jakiego się spodziewałam To chyba dobry objaw
Uściski, 3maj się!
destination cos czuje ze Ty naprawde wiesz co mowisz...od przyszłego tyg zaczne moeze tak jesć..ale strasznie sie boje
Witam mój organizm też miał taki etap, że aż mi się słabo robiło - spalałam więcej niż jadłam - potem było jojo i kompulsy
Jesli chodzi i słodycze, to jem codziennie coś małego - jdna kostka czeklady, kilka rodzynek, dwa daktyle, jedno ciasteczko maleńkie....
inaczej po miesiącu będzie kompuls i ta najgoszy z mozliwych - cukierniany
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Waszko, dzięki za Twoje uwagi. Miałam poczucie, że to dobry pomysł, ale po Twoich słowach - bardziej doświadczonej dietowiczki - widzę, że się nie myliłam
Destination - pozdrawiam najserdeczniej. Jak Ci minął dzień?
paulaniunia destination bardzo mądrze prawi.
po prostu MUSISZ jesc więcej.
Zakładki