Dzień dobry! :)
Myślę, że właśnie o to na dłuższą metę chodzi - o zdrowszy tryb życia, o sensowniejsze jedzenie i o więcej ruchu. To liczy sie znacznie więcej niż konkretna liczba kg na wadze :)
3maj się!
Wersja do druku
Dzień dobry! :)
Myślę, że właśnie o to na dłuższą metę chodzi - o zdrowszy tryb życia, o sensowniejsze jedzenie i o więcej ruchu. To liczy sie znacznie więcej niż konkretna liczba kg na wadze :)
3maj się!
od rana wlaczylam dobre myslenie:)
przed wstaniem z lozka pomyslalm sobie ze sukcesem jest to ze poprzestalam na jednaj bulce slodkiej a wieczorem stepowlamam:)
no a teraz mammuze nafull zrobilammakijaz choc hmm jak jestem szcupla to nawet bez makijazu wygladam milion razy lepiej wrrr no ale mialo byc optymistycznie
nop wiec zrobilam make up ubralam te moje niefajne spodnie:/
i teraz mam zamiar isc piechote to sklepu na innym osiedlu po jakies zarelko dobre a moze sobie pijade pozwiedzac jakies miasta okoliczne bo nie moge przec iez siedziec w domu:/
a pozatym caly czas sobie powtarzam ze mam czas i ze do wiosny jesli bede sie trzymac postanowien to i tak bede szcupla wiec teraz nie mam sensu ze zalamywac
szczeze to takie myslenie kosztuje mnie troche wysilku ale pozwala mi to na jakies dzialania a nie lezenie na łózku zalamana z glowa pelna pomyslów na nowe diety ..głupie diety zreszta:/
zapodalam muze na full mimo wczesnej pory ..co tam sasiedzi :wink:
no a poki co to lece jeszce do apteki po test ciazowy..dla mnie niestety :roll:
Witaj!
Cieszę się, że starasz się widzieć jasne strony życia :)
Dobrego dnia :)
no test negatywny ufffff :D
jak tylko schudne to zaopatrze sie w anty bo teraz nie chce spowalmiac mojego chudniecia poki co musze jakies pieniazki wygrebac na zarcie bo wszystko poszlo na test cale 14 zeta :evil:
no ale spokojna glowa:)
musze sobie przeciez kupic cos dobrego moze jakis chudy jogurcik:)
No, Kobieto, bądź rozsądna!
Ja mam nadzieję, że niebawem test okaże się dla m,nie pozytywny :) No, ale ja już czwarty rok w związku małżeńskim :) I momo obaw, bo zawsze jakieś są, sprganiona bycia mamą.
Miłego dnia :)
Kulka - w tych trudnych dniach pomysl sobie ze sa osoby, ktore maja znacznie gorzej i ciezej niz ty...o np. ja :D.........jestem drubaskiem od zawsze....wazylam 90 kg przy 174 cm wzrostu i jedyne co udalo mi sie osiagnac to 70 kg z czego 74 na dluzsza mete....
zapuscilam sie i teraz waze 80 :/...no ale kurde skoro raz mi sie udalo to i drugo mi sie uda...pelna motywacji ruszam do walki.....ciezko mi jest naprawde...ale nie chce byc pulpetem...jednak nie zalamuje sie....z niecierpliowsci czekam na rozmiar 38, którego naprawde nigdy nigdy nie mialam....no moze 11 lat temu w I klasie liceum....
badz dobrej mysli.....sama wiem jak ciezko jest sie zebrac....zajelo mi to 6 miesiecy i jak juz mi sie udalo nie mam zamiaru z tego zrezygnowac...
trzymaj sie....twarda badz :)
Podstawa to motywacja, z moja ostatnio bywa roznie. Jednego dnia jestem twarda i nie daje sie niczemu. Innego ...jest odwrotnie. Grunt to wypracowac wlasny system motywacyjny, taki, ktory zadziala w dluzszym okresie czasu.
Alez madra jestem 8) chyba musze najpierw przewartosciowac swoj system wartosci!!!! Potem rad udzielac. No ale trzymam kciuki za Was i za siebie.
tyleczku popatrz ile juz stracilas kg jaki toi sukces :!: ja spadajacej wagi nie widzialm juz hoho ciagle rosla albo ewentualnie trzymala sie na swoim poziomie dzis znow weszlam na wage i jak sie cieszylam ze wskazówka troszku powedrowala w prawo troszku to znaczy bardzo troszku :wink: nawet nie kilogram ale powiedzmy ze mialam mocne 55 prawie 56 a teraz lajtowe 55 ze tak to nazwe takie nic a tak mnie uradowalo to moze nyc nawet zwykle wahanie takiej wagi bo nie jest ona az tak dokladna ale mimo wszystko mnie to zmotywowalo bardziej jezuu jak zobacze chocby 3 kilo mniej ze nie wspomne o 5 ..a jak juz bedzie 4 z przodu to orgazmu dostane :P
odganiam jak moge od siebie zle mysli dzis bylam nawet poltorej godziny na spacerku w ulewie ale wiecie co?mi sie tam taka pogoda podoba :D w czasie odchudzania jak dla mnie moglo by byc tak caly czas gorzej bymmiala jak by byl upal a ja bym sie frustrowala ze musze pokazywac to i to frustrowalo by mnie tobardzo:/a teraz to wiem ze jeszce jest troche czasu wiec lajtowo sobie dzialam
tak wiec tylku mój kochany nie ma sie co lamac a moze zmotywuje cie tym ze zaniedlugo piekna wiosna bluzeczki sweterki biodrówki ;)i nowa piekna Ty? a najpiekniejsze jest w tym to ze nie ma co panikowac mamy czas :)
Tyłeczku z doświadczenia wiem, że łatwiej komuś innemu udzielać rad niż pomóc samemu sobie.. :) Taki fenomen człowieczeństwa :)
Ja takiej pogody nie lubię, bo zawsze buty mam mokre,spodnie i w ogóle.. Wolę sloneczko i tak 10-15 stopni,wtedy jest fajnie :)
Dzisiaj czekają mnie brzuszki i hula hop,bo rano mi się okropnie nie chciało..
Czy Wy ćwiczycie rano? Bo ja nie, wolę zrobić dwa razy tyle wieczorem,jakoś mi łatwiej.. Chociaż wiem,że powinno się ćwiczyć rano,bo się spala wtedy tkanka tłuszczowa, ale jakoś nie mogę..
Myślicie,że jak ćwiczę wieczorem,to nie będzie efektów :?:
buterrfly effect jesli nie cwiczysz rano bo tego nie lubisz to absolutnie sie nie zmuszaj !! iniemysl ze cwiczenia wieczorne nie sa skuteczne to akas bzdura totalna kiedys jak sie odchudzaalam to cwiczylam wlasnie wiczorami i efekty byly oj byly :)
przeciez tak czy siak spalasz kalorie spalasz tluszc i pora dnia naprawde ma tu malo do rzeczy choc prawda jest ze rano sie spala wiecej a przedewszystkim szybciej ale jesli cwiczysz iweczorem bo taki sobie ustalilas rytm i tak ci dobrze to nie zmieniaj tego
no a ja dzis dzien na plus z wczrajszych postanowien zrealizowalam :
a)wieksza aktywnosc poltoragodzinny spacerek w deszczu skakanka 500 podskoków steperek
b)zadnej bulki oczywiscie nie bylo:)
nawallam tylko z ta woda za cholere nie mam na nia ochoty:/tylko troche po wysilku
ale ogolnie jest dobrze zeby tylko tak szlo dalej
a jak u was?buciku?babygirl?
tyleczku buterfly effect i wszystkie które tu zagldajalub zajrza jak u was?:)
generalnie rzecz biorąc jest tak sobie...
po wczorajszym poście (nic nie zjadłam) dziś troszku nadrobiłam :?
tzn, rano i do południa było spoko, ale potem jakoś mnie tak napadło :(
mam nauczkę za niepotrzebny aż tak rygorystyczny post
dlatego od jutra zaczynam 1000kcal
na wadze 65kg
o dziwo... tyle miałam jak się zaczęłam odchudzać... jestem w punkcie wyjścia...
co do ćwiczeń... ponoć najlepiej ćwiczyć między 16 a 18 bo wtedy jest największy stężenie czegoś tam i się ma pałera na większy wysiłek
ćwiczę o naprawdę różnych porach (nawet takich jak 4:30 rano czy 23 w nocy) i faktycznie między 4 a 6 po południu ćwiczy się najlepiej choć poranne godziny też są super (szczegółnie po kawce a przed śniadankiem)
tymczasem ja zakupiłam sobie balsam ujędrniający :lol:
to mój drugi poważny balsam w życiu :roll: 8) :lol:
Buciku między 16 a 18 to ja jestem codziennie w szkole, więc.. raczej będzie ciężko :P Chociaż chętnie bym się urwała z jakiejś fizyki :D
Kulka u mnie ok, zjedzonych kalorii równiutko 1001 <lol> a spalonych coś 1500. Za chwilę idę na spacerek z psiną, później ćwiczenia i do spania :)
No ja niestety prowadzę bardziej nocny tryb życia i często ćwiczę koło 24,1 labo 2 w nocy..
Wraca ze skzoły koło 19 albo 20 więc jestem padnięta,nie ma mowy o ćwiczeniach, później oglądam TV i się regeneruję więc koło 1 jestem w stanie coś zrobić :D Rano ejstem nie do życia :)
no wiec ja dzis rano sobie poskaklam z 500 razy na skakance a potem 3 serie brzuszków
na snaidanie wszamalam kefir z otebami i dwie kromki chrupkiego pieczywa(moje nowe odkrycie ale o tym za chwile :D )
na dworze mroz umylam wloasyjak wyschnaa to mam zamiar sie przespacerowac do sklepu i biblioteki to tez wkoncu spalone kalorie
a co do mojego odkrycia :D to zawsze bylam sceptycznie nastawiona do tych wszystkich chrupkich chlebów bo zawieraja w sobie cukier a tu prosze znalazlam tekturki bez cukru:)i w kromce jest tylko ok3,3 weglowodanów a kalori ma 19 :) ma fajny smak przy pierwszym ugryzieniu troche tekturowaty ale wlasnie taki hmmm no dobry:)
jest to chlebek z wit-pol taki w czerwonym opakowaniu "graham" kosztuje ok 4 zl ale jest tam 30 kromek postanowilam ze wprowadze go do mojego menu
meczy mnie czekanie na efekty patrze w lustro na to jaka jestem, znowu gruba ten brzuch..blee powinnam chyba zbic wszystkie lustra w domu na czas odchudzania :wink:
ale jeden efekt juz jest: nie chodze ociazala lepiej sie fizycznie czuje i nie mam wyrzutów sumienia:)
efekty przyjda z czasem
grunt to przestrzegac diety i byc cierpliwym
wow, butterfly to o której wstajesz :lol: :lol: :lol:
ja tez chodzę do szkoły, do tego na drugą zmianę i dlatego te dziwne pory mego ćwiczenia
kulka ale przyznaj, że ten efekt lekkości jesr super 8)
milego dnia :wink:
tak buciku zdecydowanie lepij sie czuje niz jak chodzilam obzarta brzydko mówiac ,no ale tak jak tu jedna z dziwczyn powiedzial efekty przyjda z czasem!!
tylko ze wiecie po ktoryms tam z kolei odchudzaniu zaczynam miec watplowosci czy moj metabolizm pozwoli mi na to aby schudnac :(
wlasnie wrocilam ze sklepu i biblioteki nabylam tam dwa fajne "produkty"
w sklepie: dorsz w galarecie 100 gr tylko 50 kalori i prawie bez weglowodanów i malutko tluszczu
w bibliotece: "potega podswiadomosci"josepha murphe`go sllyszlam juz od wielu osbo ze ksiazka jest rewelacyjna juz dawno chcialam ja przeczytac ale teraz dopiero sie spielam i po nia poszlam do biblioteki powiem wam ze w drodze sobie tak czytalam fragmentami i juz nie moge sie doczekac wieczoru kiedy po steperku zasiade w łozeczku z ksiazka w reku :)
ooo brzmi fajnie
niestety ja nie mam czasu na czytanie dla przyjemności
Lalka, Potop, Chłopi, Wesele, Przedwiośnie... ech, to mówi samo za siebie :?
do tego w poniedziałek wracam do szkoły... :x :(
jestem podłamana, bo mi ten tysiak nie wychodzi :cry:
i tak postanowiłam po raz kolejny, że do końca lutego będę po prostu ograniczała żarcie, a od marca tysiak przez 2 miesiące...
ech, za dużo postanowień, za mało realizacji :roll: :? :x :( :cry: :evil:
a ja tak mowiac szceze zamykam sie przy 500-600 kalori dzis jak narzie mamna liczniku ok 250 kalorii ale nie uiem wiecej jesc nie jestem glodna jedye co to po prostu mam ochote ale nie głod..
Dzien dobry.
Apropo chlebkow suchych, kiedy odchudzalam sie jakies 4 lata temu, no 3,5:) Jadalam 4-6 tekturek dziennie, miedzy innymi. I ladnie waga spadala, ale wtedy mialam inna motywacje, lepsza...teraz to jak sie za nie zabiore - moge cale opakowanie wcisnac :?
Kulka, Moja waga stoi w miejscu, jakis taki przestoj. Mowi sie trudno, aczkolwiek najwazniejsze, ze w gore nie idzie. Hihi, bardzo chcialabym w weekend popracowac nad soba, zeby w pon bylo ponizej 77...
pozdrawiam serdecznie
jak rozpoznac jedno od drugiego?Cytat:
mam ochote ale nie głod.
no głod jest to czysto fizyczne ssanie w zoładku a ochota to kiedy nie jestes glodna czyli nie czujesz ssania w zoladku ale masz ochote natroche przyjemnosci i nawet nie o czekolade chodzi alenp o swierzy jasny chlebek z maselkiem :roll: ..ahhh nie jadlam go juz od 6 dni :D a wczesniej pochlanialam astronomiczne ilosci :oops: no i teraz mam za swoje :evil:
witam znowu
tu wkurwiona kulka
ale jestem zla na wszystko na swiat i na moj tluszc okropny..nie myslcie ze zawalilam diete w zadnym wypadku!!i nawet nie mam zamiaru jej przerywac jestem wkorwiona na jedzenie!1na ten je***y chleb ze wczesniej tak mnie kusil i doprowadzil mnie do takiego stanu,a juz mailam taka fajna figurke :evil: :cry:
jestem wkorwiona na siebie na wszystkich dokokola ze znowu musze zaczynac od nowa i ze to k***wa tak powoli idzie
nie ma takich słow ktore by wyrazily jak jestem wko****na a w cholere z gwaizdkami jestem WKORWIONA!!!chce mi sie krzyczec aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa (mam mnnadzieje ze nie zlamalam w tej chwili regulaminu forum)
po co ja tak zarlam wczesniej zamiast utrzymywac wage przysiegam przysiegam przysiegam ze to moje ostatnie odchudzanie OSTATNIE!!!
dzisiaj dzien zakonczony na dwucg szklankach kefiru łyzce otrab 4 tekturkach i 100gramach dorsza w galarecie aha i na jablku
ja pier****e byla mojego faceta zarla wszystko na sniadanie buly drozdzowki na obiad fast food po drodze batonik a na kolacje razem z moim facetem wcinali frytki lub chipsy!!podejrzewam ze najbardziej zdrowa i niskokaloryczna rzecza w jej diecie byl moze ryz i to pewnie z jakims sosem albo jogurt i to owocowy nie zaden naturalny bez cukru a smaku kefiru to pewnie nawet nie zna :evil:
i co??i nic jej sie nie tylo!jakie to jest niesprawiedliwe :evil: :evil: :evil:
wyzylam sie na steperze troche i nie popuszce nie popuszce nie popuszcze ***** schudne (sory znow przeklenstwo)i juz nigdy nie bede miec zadnego jojo na wlasne zyczenie!!!
a jutro zmusze sie do tej wody cholernej bede pic poltorej litra plus herbaty zielone!!!
to se nawarzylam piwa ojj ciezko bedzie to teraz wypic!
ahhh sie wykrzyczalam tutaj musze zapalic :!: :evil:
hmm, nie dam rady przesledzic calegoi tematu bo za duzo osob odpowiedzialo, na Twoj post, ale tak sie zastanawiam ile masz wzrostu, bo przeciez 55 kg to bardzo ladna waga;)
a facet, jesli Kocha, to Kocha mimo wszystko, taka jaka jestes.
mimo wszystko trzymam mocno kciuk w gubieniu kgi!:)
jestem niska 155 facet mnie wspiera ale to nie zmienia faktu jaka jestem dzis zla
KULKA
dobrze, ze rozumiesz, ze nasza waga jest tylko nasza wina. Ale niestety Kochana nic w tej chwili nie da Ci zamartwianie sie, wkurzanie sie itp... Jedynie wiedzac, czym , tzn jakim jedzeniem , jakim sposobem zycia doporowadzilas sie do stanu, ktory Ci nie odpowiada, mozesz wziasc sie w garsc i zaczac cos robic. Zamiast wyrzywac sie na klaiwaturze (chociaz to tez czasem wskazane :twisted: ) wskakuj na stepper, albo brzuszki...zdecydowanie na tym lepiej wyjdziesz. I TY i JA :twisted:
Nooo, a po drugie. Ty faktycznie nie masz takiej zlej wagi, zeby miec az takiego dola.
Gdybym ja miala .....55:) hihi
NO TO USZKA DO GORY:) i do walki !
dalej jestem w bojowym nastroju wlasnie wrocilam z zakupow i jeszce bardziej sie wkorzylam
wyobrazcie sobie ze spotkalam mojego bylego ktory zerwal ze mna miedzy innymi dlatego ze przytylam wiedzial o moich problemach z waga i jedzeniem i z taka satysfakcja mowi mi--oooo ale sie zaokragliłas...a jeszce miesiac temu pisal ze mnie kocha i chce wrocic co za h*j ja mam juz innego faceta mam nadzieje ze nie okzaze sie taki jak tamten :cry:
byc moze jego slowa by mnie podłamaly ale nie kiedy mam 7 dzien diety :twisted:
w sklepie kupilam tunczyka w sosie wlasnym i wode
ołłjeee
schudne schudne z kazda chwile z kazdym dniem jestem blizej!!
:**
aha a on ma piwo wylane na głowe gwarantowane..juz dawno to powinnam byla zrobic..niech no troche poczeka
zemsta bedzie słodka :D
ojej, ale złośnica :P
fakt, Twój były to nieprzeciętny cham, ale takich są miliony.
Po co marnować na niego piwo? Jak schudniesz i poczujesz się superseksi, przejdź się do marketu, spotkaj go i gwarantuje Ci, że jego mina będzie najlepszą zemstą :wink:
I nie złość się już tyle na siebie... ponoć złość piękności szkodzi :lol:
To wszystko przeszłość, na którą nie mamy wpływu i nie da się jej cofnąć. Bylo, minęlo. Czas zapomnieć o urazach, smutkach i niepowodzeniach i brnąć dalej, zwłaszcza, że tak ślicznie Ci idzie, co z zazdrością podziwiam :wink: Wyobraź sobie, że to Twoje pierwsze odchudzanie i bądź z siebie dumna, że Ci dobrze idzie :wink:
Dobre nastawienie też jest potrzebne :)
a tak wracając do głód kontra ochota na coś
to ja chyba w życiu nie byłam głodna bo nie wiem co to jest "ssanie w żołądku"
jak to rozpoznac?
pytam serio :roll:
no co ty nie wiesz co to głod hmm..po prostu ci tak wysysa zoladek burczy itd czasem lubie to uczucie :shock:
no a kolesiowi pokaze ojjj juz wszysto dobrze obmyslilam :twisted:
bedzie cudownie :D
i doczekam tej chwili nie ma co 7 dzien i jedziemy dalej
damy rade damy dziewczynki bo jestesmy silne tyle ze gdzies zatracilysmy te sile w sobie
sciskam was miocno cholernie wam dziekuje ze jestescie
buziaczki
nie znam tego uczucia...
nooo Kulka juz lepiej piszesz :D Rzecz w tym, ze jesli facet odchodzi, badz mowi, ze odchodzi badz cokolwiek w tym kierunku insynuuje..z powodu tego, ze sie zaokraglilysmy (i tak ladne to okreslenie) to nie jest nas wart. To jest brutalna prawda. Bo kiedy, nie daj Boze, w przyszlosci bedziesz miec z nim dzieci i bedziesz chora (nie zycze nikomu), to co..on odejdzie, bo nie jestes juz taka ladna, szczupla, taka ruchliwa jak kiedys... beznadzieja.
bucik , chyba zazdroszcze, ze nie znasz tego uczucia...jak ne tylko zoladek sie kurczy w bolu glodowym i rece drza maksymalnie, nogi sie uginaja..
Witam :)
Nie pojawiałam się,bo czasu brak :) A wczoraj wróciłam ze szkółki zjadłam obiad,wziełam prysznic wyszłam z psinką na polko i wybyłam na piwko <weekend> :)
Kuleczko, Ty się tak nie bulwersuj i nie stresuj, bo na pewno wszystko się uda, bo widzę,że masz siłę, tylko efekty przyjdą później. Ja po sobie też szczególnie nie widzę, ale mama mi mówi, że widzi te parę cm, które mi spadły.
A jak jesz 500-600 kalorii to BARDZO :!: :!: źle.. Bo przez jakiś cza sbędziesz się lajtowo czuć i będzie ok, ale w pewnym momencie dopadnie Cię taki głód, że zjesz całą lodówkę razem z drzwiczkami..
Więc nawet jak nie jesteś głodna, to wszamaj sobie jakiś jogurt, owoce, bo tak to sie możesz nabawić bardzo łatwo jojo.
Ja czasem nie dobijam do 1000,ale to jak jestem bardzo zagoniona, ale 800 to był jeden raz,kiedy miałam tyle. zwykle mam 1000-1200. Ale jak Ty jeszc tylko 500-600 to jeszcze grozi Ci anemia.
Kuleczko, naprawdę uważaj i nawet jak nie jesteś głodna,to coś sobie wszamaj..
Buciku wstaję różnie :) o 9, a czasami i o 12 się zdarza :)
W jakiej jesteś klasie? Ja Potop mam za sobą, ale nie przeczytałam :P teraz będę miała Ludzi bezdomnych i stwierdziłam,że muszę przeczytać :P
byterrfly wiesz ja jem tak malo ale naprawde nie potrzebuje wiecej powiem coi ze nawet na normalnym jedzeniu wystarcza mi gora 1500 i to naprawde gora!!wiesz ja juz nie chodze do szkloy codziennie mam malo ruchu oczywiscie starm sie to jakos nadrabiac spacerrki steper ale to neie to samo co wieczna bieganina w szkole nie potrzeba mi az tyle energi..popatrz nie jestem glodna i jak cos zjem to sie automatycznie zle czuje bo tego nie potrzebuje ja wiem ze teoretycznie powinnam jesc tyle i tyle ale popatrz sa ludzie ktorzy wogole nie jedza !i nie chodzi mi tu bynajmniej o anorektyczki czy ludzi biednych i ubogich kiedys ogladalam na ten temat program..uwazam ze kazdy organizm jest inny i wbrew wszelkim zasadom naukowym uwazam ze zdecydowanie nie potrzebuje do zycia 2300 kalorii wystarczy mi 1200-1500 a wiec jesli sie odchudzam to oczywiscie obnizam ta wartosc
i niej jest tak ze jem raz dziennie jem 4 razy dziennie albo i 5 ale malutkie porcyjki i o niskiej kalorycznosci po prostu to mi naprawde wystarcza :)
no nic to tylko takie moje teorie ale ja po prostu sie postanowilam wsluchac w swoj organizm i wlasnie to mi on podpowiada
no a tak wogole to dzis chleje wkoncu ta mineralke kupilam sobie ******nee
dzialamy bo tej wiosny bedziemy piekne zadowolone pewniejsze siebie bedzie nam lekko nie tylko na ciele ale i na duszy
zaraz bede sobie szamc tunczyka i dwie tekturki :)
piszcie jak mozecie bo teraz bede sobie sedziec przed kompem narazie wiec bym pogawedzila :D
No cóż, jak uważasz.. W każdym razie mam nadzieję, że nie dotknie Cię jojo ;)
Ja wróciłam z zakupów, zrobiłam 50 brzuszków, teraz biorę się za sprzątanie, znowu troszkę brzuszków, skakanka, hula hop, nauka, znowu ćwiczenia a później mama przyjdzie,to jakiś obiad a wieczorkiem moze sobie gdzieś pojadę ;)
I dorzuc kuleczko do tego tunczyka i tektury jakas witamine w postaci warzywka, bo musisz dociagac tych kcal troche wiecej. A warzywko zdrowe, witaminki, ma, a kcal nie za duzo, ale zawsze
wiesz ja witaminki ciagne z jabluszka wiem ze to niby cukier zawiera ale nie przesadzajmy:)
jabluszka uwielbiam wiec nie bede sie pozbawiac tej przyjemnosci :D
chyb a sobie siazke poczytam :) potem jakis spacerek zrobie a jak przyjde to steperek :D
ja też uwielbiam jabłka, a witaminy przyjmuje w postaci czysto chemicznej
zarzywam magnez czasami, skrzyp i chrom (nic nie pomaga na moje słodyczowe zapędy) a od skrzypu mi grzywa ładnie rośnie :lol:
ja jestem w 2 klasie liceum :P
a co do Twojej teorii, kulko, to zgadzam się, że wszystko zależy od metabolizmu.
Jeden je 2000 kcal dziennie i chudmnie, jeden je 1500 kcal i tyje
wszystko zależy od przemiany mnaterii ale i od aktywności fizycznej
dlatego tak ważny jest ruch
ktoś może jesc 1500kcal + cwiczyć i chudnąc szybciej niż ktoś kto je 800kcal i tyłka za przeproszeniem nie rusza
8)
Dokładnie, z tymi kaloriami to wszystko zalezy od trybu życia, bo jak ktoś ma pracę przy biurku, a przychodzi do domu,je obiad i zalega przed TV albo kompem, to nawet jak je 1500, to będzie tyć :)
Ja w sumie mam dość aktywny tryb życia, bo cały dzień jestem w szkole, biegam,załatwiam, biegam do tramwaju/autobusu itd. Chodze na spacerki, w weekend staram sie jeździć konno, ale nie zawsze jest czas :) A w lecie rower,rolki itd :)