Badz silna i nie ruszaj cieasta. Zrob sobie galaretke z owocami. Niech pozostala czesc rodzinki zajada sie ciastem a Ty bez zarzutow zjedz galaretke.
Wersja do druku
Badz silna i nie ruszaj cieasta. Zrob sobie galaretke z owocami. Niech pozostala czesc rodzinki zajada sie ciastem a Ty bez zarzutow zjedz galaretke.
W sumie galaretka bez cukru z owocami to jest swietna alternatywa do slodkich ciast i deserow. Mam cicha nadzieje, ze Isabela nie skusilas sie na to ciacho tiramisu. Napewno bylo pyszne, ale Ty sie nie dalas prawda? Pomysl ze jak juz schudniemy to bedziemy sobie mogly pozwalac czasami na jakies slodkosci (ja bede miec desery z frukoza). Generalnie Montignac pozwala na deser na bazie fruktozy raz w tygodniu.
Lepiej sie juz czujesz?
Witam :)
Co słychac?
Witajcie nie zaglądałam bo miałam spore problemy z internetem - właściwie to nadal je mam...
Słodkie to moja zguba .. niestety nie radzę sobie z tym.. nie potrafię tego wytłumaczyć bo było już tak dobrze... no ale staram się.
Byłam ostatnio na siłowni i biegałąm troszkę no i wróciłam do regularnych ćwiczeń w domu...
Śniadanie:
3xchlebek chrupki+2xplasterek slacesony+serek biały+pomidor ( 270kcal)
Śniadanie 2:
2xchlebek chrupki+serek wiejski biały 3% (190kcal)
między posiłkami:
pół szklanki soku zurawinowego+ chlebek ryzowy + aktimel na poprawę odporności ( 130kcal)
obiad:
kotlet z kurczaka+2 ziemniaki+surówka (400kcal)
kolacja:
kromka chleba z ziarnami+salceson ( 180kcal)
aha i jeszcze kieliszek wina na poprawę trawienia bo chyba mam z tym kłopot mimo że biorę tabletki aplefit i ciagle pije herbatki ziołowe - ok 90kcal
w sumie jakieś 1260kcal - 1300kcal..... bywało gorzej... mam strasznie słabą wolę...
Postanowiłam na jutro zrobić sobie grafik... biorę przykład z kolezanki Myszy ;) i choć do tej pory uważałam że nie zniose podobnego ograniczania to postanowiłam zaryzykować:
śniadanie:
2xchlebek ryżowy+serek biały wiejski 3% (ostatnio mój ulubiony zestaw - 190kcal)
śniadanie II:
tu pojawia się kłopot, koleżanka odchodzi jutro z pracy będzie ciacho które zakładam będzie moim II śniadaniem... ok300kcal ... brrrr+wino bo będzie na 1000% jakieś nastepne 300kcal
obiad:
zakładam że zjem coś w mieście.. najchętniej zupkę pomidorową ok 200kcal... w międzyczasie jakiś jogurt i jabłko (140kcal)
to daje zaledwie 930 kcal..i starczy!!
Witam Issabellko :) super że jesteś :)
A menu ładne :)
A słodkie to nie tylko twoja zmora, lecz moja także :(
Buzaiczki :D
Mi na przyklad bardzo brakuje takiego dobrego, ba! pysznego nabialu polskiego. Serek wiejski... jeszcze jak sie trafil swezutki do tego, to smak jak bajka. Do tego pomidor, szczypiorek... Pamietam jeszcze jogurty Danone naturalny z ziarnami zobz, albo ze sliwka, pychotka.
hej izka
hehe no ja wlasnie sobie obmyslam taki grafik, chce sobie ustalic tez ze bede jadla 4/5 posilkow dziennie o odpowiedniej porze. Nie mam innego wyjascia, bo inaczej jo-jo mnie czeka!! Musze sie zmienic, przestawic!!Cytat:
Postanowiłam na jutro zrobić sobie grafik... biorę przykład z kolezanki Myszy i choć do tej pory uważałam że nie zniose podobnego ograniczania to postanowiłam zaryzykować
Dzis zamieszcze przykladowe posilki oraz co o jakiej porze bede jadla. Tak wiec zapraszam :P :P
Buziaki i milego weekendu
Slodkosci kusza chyba kazda z nas...Proponuje jesc rowniez slodkie. Wkoncu odchudzanie rowniez musi byc przjemne,prawda??.
Odchudzanie powinno być faktycznie przyjemne... jutro okaże się czy te moje grzeszki wpłynęły na wagę bo zamierzam rano się zważyć ... choć czuję że spodnie są nieco luźniejsze to wciąż czuję się jak to napisano w profilu - jak mały grubasek ;) ale zmieniam podejście... ostatnio było ono dość negatywne, ale wplywało na to nie odchudzanie a sytuacja w pracy... wszystko wskazuje na to że zmienia się ona na lepsze -mam nadzieję że nie zapeszam- od razu mam jakieś inne podejście do wszystkiego... mój dzisiejszy jadłospis mniej więcej wyglądał jak to sobie zaplanowałam ale nie będę się nim dziś specjalnie chwalić.. jutro rano będzie chlebek ryżowy z sałatką z tuńczyka, na obiad ryż z warzywami a w miedzyczasie jakieś jabłuszko i jogurt do picia, ewentualnie chlebek ryżowy do przegryzienia... nareszcie mam szybszy internet i będę mogła was odwiedzać bo wczoraj wysyłałam wiadomości po kilka razy i nie dochodziły... tymczasem idę poćwiczyć przy nowej płytce Kayah unpluged (a...mam już na koncie 2 godziny spaceru ;) )