Hej, hej
kolejny dzionek odchudzania, po wczorajszym fitnesie mam straszne zakwasy ale było super
Żałuję, że tak późno się zdecydowałam bo kondycję mam zerową. Ale wiecie jak to jest zawsze chciałam zapisać się z koleżanką, sama chyba się wstydziłam, no i nigdy nie mogłyśmy się zgrać żeby obu nam pasowało.
Tym razem powiedziałam sobie koniec idę sama nie będę tego odkładać bo znowu mnie wiosna zastanie, i nic z sobą nie zrobię.
Tak więc pierwsze koty za płoty.
Za moment długi spacer z córeczką, na obiadek kapuścianka i sałatka na kolacyjkę
Pozdrawiam