mam w/w książkę Davida Kirscha i to chyba nie dla mnie.
Wytrwałam na nie 1,5 tygodnia - organizm miałam wycieńczony, serce waliło jak młot i na nic nie miałam energii. Jak dla mnie jest zbyt restrykcyjna. Wypłukuje wodę z organizmu do tego stopnia, że w przeciągu tej diety nie udawało mi się normalnie załątwić
a po diecie metabolizm był mocno rozregulowany ( nie jak po głodówce, że jesz mało a tyjesz - to fakt, bo poza odzyskaną wodą chyba niewiele przytyłam). Polecałabym ją jedynie naprawdę wytrwałym, zdeterminowanym i trzymającym w ryzach swoje parcie na jedzenie.
Tyyle w niej jajek, że do tej pory nie mogę na nie patrzeć
część związana z ćwiczeniami za to warta polecenia, nie pomija żadnej partii ciała i łądnie rzeżbi nie prowadząc do "przedobrzenia".
uf, ale się opisałam
no dziewuszki powodzenia w dietkowaniu
Zakładki