Hej to znowu ja!
Dzisiaj moje żarcie wyglądało mniej wiecej tak:

- 7:00 musli owocowe ze szklanką mleka
- 10:00 pół kromki pełnoziarnistego chlebka z małą ilością pasztetu i plasterkiem sera żółtego
- kawa rozpuszczalna z 1/2 lyżeczki cukru z mlekiem nie śmietanką
- 2 łyżki musli na sucho
- herbatka jakaś odhcudzająca
- 14:00 druga połowa kanapki z godz. 10:00
- herbata zielona
- (bardzo cierpiałam w pracy na brak jabłek )

- 15:45 obiad - klops z mięsa mielonego bez sosu (no, łyżeczka była) z kasza gryczaną i surówka z kiszonej kapustki z jabłkiem i marchewką, mniam
- suszona śliwka i kilka rodzynek

Potem poszłam na basen i pływałam dokładnie 35 minut. Było suuuuper! Żabką krytą i odkrytą, na grzbiecie, kraulem nie lubię Mój synio w małym basenie, ja w dużym, na karnet mojego mężula, kóry wyjechał . Jakoś tak tylko nie mogłam się totalnie zmęczyć, próbowałam, ale nie bardzo wychodziło.

- po basenie ok 19:15 : kromka pełnoziarnistego chlebka z margaryną i serem białym i szczypiorkiem

Godzinę później przećwiczyłam 27 dzień a6Weidera. Uffff
- ok. 21:30 wszamałam jeszcze calutkiego grejfruta, tak miałam smaka!

Koniec. Idę lulu, jutro wodne aero!