-
Lidzia19- pamiętnik
No i założyłam swój wątek. Własnie robię sobie śniadanko. owsiankę na mleku. narazie nie będę urozmaicać bo szczerze mówiąc to nie wiem jak to smakuje.
Macie może pomysł co ciekawego można zrobic na drugie śniadanie? bo ja zawsze jadłam byle co (a szczególnie słodycze) no a że zmysłu kulinarnego to ja nie mam więc mam troszkę problem z wymyślaniem posiłków
Wczoraj ćwiczyła tylko 15 minut bo jakoś nie miałam siły.
-
A to jadłam wczoraj:
Sniadanie:
serek wiejski light
dwie kromki ciemnego chleba ze słonecznikiem
plasterek sera topionego
kawa z mlekiem 0,5%
2 śniadanie:
otręby z jabłkami
mleko 250ml
kromka ciemnego chleba
Obiad:
Gorący kubek 8 warzyw
dwie kromki Wasa
kawałek kiełbasy
grejpfrut
Kolacja:
dwie kromki ciemnego chleba z serkiem almette
jablko
w sumie 1100 kalorii.
ja nie wiem co tu jeszcze wcisnąć żeby było więcej
-
Napisz coś więcej tu o sobie, ile masz lat, ile wzrostu , ile ważysz. Inne dziewczyny też na pewno będą Cię odwiedzać i pomagać.
A jeśli chodzi o podany przez Ciebie jadłospis to zastrzeżenia mam do obiadu. Postaraj się wprowadzić dużą porcję białka. 250 g filetu gotowanego z kurczaka czy ryby pieczonej w piekarniku bez tłuszczu. Wasa to zaden posiłek a przetworzone swinstwo. I nie widze warzyw ... więc na obiad proponuje kurczaka lub rybke + warzywa jakies, suróweczka z oliwą. I kalorii więcej będzie i dostarczysz niezbędnego organizmowi białka. A chleb radziłabym troszke ograniczyć. Zjeść np na drugie sniadanie a na kolacje raczej już unikać.
Milego dnia i zapraszam do mnie :
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...er=asc&start=0
-
Witam
Destination ma rację trochę warzywek i będzie ok.
Trzymaj sie cieplutko, pisz jak ci idzie.
-
Mam 20 lat, 169cm ,i nie wiem ile ważę bo nie mam wagi ale cos koło 67. Od wielu lat chce schudnąć, ale nigdy nie umiałam się zmobilizować. Te 5 dni to jest sukces. Nie jestem gruba ale i nigdy nie była szczupła . Nie podobam się sobie, zawsze gdzieś, coś mi wystaje. a przez ostatnie pół roku sama sie pogrążałam. mój organizm walczył o to żeby nie przytyć bardzo długo, ale niestety w końcu się poddał. bo ile można się walczyc. po raz pierwszy w życiu przytyłam w tyłku i udach. Pokazał się cellulitis na udach, posladkach i brzuchu i to mnie przeraziło. niestety troche za późno.
dzisiaj idzie mi kiepsko. własnie wchłonęłam orzechy arachidowe i w ogóle jakos dzis nie mam siły. Męczy mnie to myślenie co mam zjeść. lepiej było nie jeść wcale. wtedy wieciałam że na pewno jest mało kalorii a tak to albo za mało albo za duzo.
jest godzina 13. a ja juz mam na koncie 1400 kalorii
chyba juz nic dzisiaj nie zjem. ewentualnie jakies owoce.
Nie no ja nie wiem czy wytrzymam miesiącami na tej diecie. powiedzcie mi: kiedy cos zaczyna sie zmieniać, kiedy zobaczę że cos drgnęło. Potrzebuje motywacji....
Chyba złapałam doła.
-
znam ten ból...to ciągłe myślenie o diecie sprawia, że nieustannie coś jemy....powiedz sobie "dziś już nic nie zjem" i aby z nudów czegoś nie wszamać idź na basen, spacer itp - mi to zawsze pomaga i głowa do góry będzie dobrze
-
No dziś już jest lepiej. Wczoraj zamówiłam sobie wagę i w końcu się dowiem ile waże.
Wczoraj miałam straszną ochotę na jedzenie. z trudem sie powstrzymywałam żebe nie zjeść czegoś bo to by pociągnęło kolejne inne przekąski za sobą i tak bym się nażarła na noc, ale udało się opanować pomidorkiem i mandarynką
-
Dawno mnie tu nie było..... Ale tyle ostatnio sie działo. Dostałam pracę i przez te wszystkie sprawy, które musiałam załatwić zapomniałam se tu odezwać.
Dzisiaj mijają dwa tygodnie odkąd jestem na diecie. Szczerze mówiąc myślałam że to potrwa jak zawsze kilka dni, ale tym razem jest inaczej. Oczywiście mam swoje mniejsze i większe grzeszki na koncie, ale nie martwi mnie to. na przykład wczoraj się nie oparłam i zjadłam kromkę chleba zwykłego z kawałkiem kiełbasy a potem 2 tosty z serem i szynką, niezbyt dietetyczne, ale już od tej 16:00 nie zjadłam nic, bo żołądek zaprotestował.
Pozdrawiam wszystkich
PS. A tak w ogóle to może mi ktoś powiedzieć dlaczego nie należy jeść ziemniaków?????
-
hej,
powiem Ci,że też się zawsze zastanawiałam, czemu nie należy jeść ziemniaków jasne, mają stosunkowo dużo kcal jak na warzywka ... ale z drugiej strony jeśli się ich nie nakłada pół kilo na talerz tylko jakoś rozsądnie (ja często robiłam je z sosem meksykańskim z fasoli, kukurydzy i pomidorów), to...czemu nie?
-
eh. Ostatnio jest źle. Apetyt mi strasznie wzrósł i jak siadam do jedzenia to dużo pochłaniam. Tak jest od kilku dni, akurat teraz kiedy zaczęłam chudnąć. Nie wiem co mam robić. Codziennie sobie powtarzam że od jutra koniec, ale nie udaje mi się tego dotrzymać. A co najgorsze to codzienne jedzenie słodyczy (
Wszystko zaczęło się od tego że zaczęłam pracować i moje stałe godziny jedzenie szlag trafił i tak to się toczy. Wiem, że jak nic z tym nie zrobię to znowu przytyję i nie wiadomo kiedy znowu zbiorę się w sobie żeby zacząć jeszcze raz.
To chyba koniec mojej diety choć bardzo tego nie chce
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki