-
pora na podsumowanie dnia, który uważam za bardzo ydany:)
WTOREK 13.03.2007
1. 2 chlebki żytnie posmarowane serkirm natur almette z pomidorkiem [ 190 ]
2. 2 jabłka [ 100 ]
jogurt pitny freskowita z probiotykami 200g [ 140 ]
maslanka - 220ml [115]
3. kalafior z wody [ 50 ]
bulka tarta na wodzie - 2 łyzki [72 ]
4. mandarynka [ 30 ]
1,5 kotleta z ziemniaka i jajka [ 120 ]
5.maslanka -220 ml [115]
kawalek ciacha [ 100 ]
--------------------------------------------------------------------------
SUMA 1032
i chciałam obwiesić wszem i wobec że dziś zrobiłam godzinny AEROBIK z plyty dodanej kiedys do vity TBC!!!!!
I jeszcze jeden powod do radosci!!weszlam dzis w poludnie na wage a tam 2 kg mniej!!!!!! szczerze to nie wiem czy woerzyc czy nie, bo to waga mechaniczna ale wchodzilam na nia chyba z 5 razy a tam zamiast 70 jest 68!!!!! moze mi sie wydawalo:( ale linijeczke poprawiam!!!!
Dzien ogolnie dodaje do udanych bo poza aerobikiem bylam na spacerku na łakach z coreczka..a tam tak pieknie i stokrotki juz kwitna, na wylewach jeszcze łabądki pływajaą...cud miod po prostu!!!!!
ale ze 2 kg mniej to strasznie dziwne!!!! niemozliwe!!!!a moze????
-
witam słoneczka!!!chyba będę tak codziennie rano zaglądać bo moja córa wstaje codziennie o 6,30...nie wiem czemu tak wcześnie - ale ja też muszę:)
Właśnie zmieniłam suwaczki!!!nawet nie wiecie jaka jestem szczęśliwa!!mam nadzieję że to faktycznie prawda!! nie wiem czy waga się znów nie rozlegulowała i może jakiś numer mi wykręciła!!!! potrzebuję nowej wagi!! ale teraz szybko takowej nie kupię bo kasy mało a wydatki szykują się spore...muszę teraz np wózek mojemu słoneczku kupić spacerowy....taki wybór a ja sie zdecydować nie potrafię:( ale do wielkanocy coś zdziałam!!!!
dzisiaj też planuję aerobik..wiecie jak wczoraj go zaplanowałam?? Natalka usnęla na spacerze, wróciłam do domu po płyty a że teściowie byli w domu to wzięłam te płyty ze sobą i poszłam do moich rodziców ( a mieszkają 2 ulice dalej: ) i tak w jednym pokoju spała natalka a w drugim mamusia dbała o swoją kondycję!!!!
w piątek umówiłam się na bieganie po łąkach - zobaczymy co z tego wyniknie:)
Pozdrawiam i życzę miłego dzionka a zapowiada się słonecznie :)
pa
-
jem właśnie śniadanko...tak wcześnie..zawsze Natalka spała do 8 - 9 i śniadanko było póżniej ale co zrobić - dziecko to dziecko..... zjem teraz i będę walczyć żeby nie chodzić głodna!!!!
śniadanko podobne do wczorajszego!!!
tylko zamiast chlebka wieloziarnista bułka z serkiem naturalnym ze szcypiorkiem i pomidorkiem czyli kalorycznie => 120+50+20 = 190
czyli tak jak wczoraj...
wczoraj na wieczór nie chciało mi się jeść ale nie dobiłam do 1000 wiec jakoby kolacja ma być białkowa wypiłam kubek maślanki no i kawałek ciasta piaskowego....ale wszystko wliczone do bilansu!!!
zauważyłam że codziennie cos skubne słodkiego - ale jak to wliczę do kalorii to chyba może tak być...zresztą jak ma się dziecko w domu i mieszka jeszcze z teściami to zawsze cos słodkiego się znajdzie w domu!!!!
i zauważyłam jak wielka różnica kaloryczna jest między kawałkiem nawet najchudszego miąska a porcją - PORZĄDNĄ - warzyw!!!! -różnica kolosalna
dziś chyba też zjem kalafior wczorajszy - ale powiem wam że nie bardzo był smaczny- ale to chyba wina tego ,że to te pierwsze kalafiory i troche pewnie zmodyfikowane....
-
TO gratuluje CI ze juz ubylo CI 2 kg:) widzisz jestem z Ciebie dumna :) SIOSTRZYCZKO KOCHANA :):):) :D :) :shock: :lol: 8) :P :wink: :roll: hihihi tak tak biegamy w piateczek nie ma co :) ja tez musze cos ze soba zrobic :oops: :( :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :? :? :? :( :( :( do zobaczonka jutro ale dopiero po poludniu :) :*
-
no i nikt o mnie nie pamieta...ale cóż wymagac jak ja tez niewiele sie odzywam ..tylko czytam i czytam i mysle czemu wszyscu chudna tylko nie ja:(
14.03.2007. ŚRODA
1.bulka wieloziarnista z serkiem ze szcypiorkiem i pomidorem [ 190 ]
2. rosolek z kluseczkami z jajeczka [ 100 ]
3 kawałek bułki słodkiej, 1 ciastko francuskie, 1 hit z nadzieniem czekoladowym, sprobowalam lyzke bialego barszczu jak zabielałam mysle ze sie wyrobie w 150 [150 ]
4. mandarynka [ 30 ]
jabluszko [ 50 ]
2 placuszki z ziemniaka [ 240 ]
5.10 dag sera bialego chudego z pomid i ogor [ 140 ]
kromka chleba zytniego [ 60 ]
planuje mandarynkę [ 30 ]
---------------------------------------------------------
suma 990
dzisiaj byl aerobik z plyty 1 godz - bardzo nudna bo ciagle te same powtorki ale dalam rade...nie to ze ciezko bylo cwiczyc ale po prostu robilo sie nudnawo...do tego dorzucilam cwiczonka na tyleczke i brzuszek -=> w sumie ok 1,5 h cwiczonek:)
weszlam jeszcze raz na wage dzisiaj i wiecie co ??chyba serio 2 kg mniej:) tak sie ciesze ..a jak zobacze chociaz te 65 albo 62- jak kiedy poznalam moje kochanie to bede juz naprawde zadowolona z tego mojego postanowienia:)to moj dzisiaj 10 dzien diety - pierwszy raz w zyciu konsekwentnie licze kalorie..choc podjadam to i tak jest super:) potrafie sie troche zmobilizowac jednak...co ja sie bede chwalic jak moze za moment wena mnie opusci!!!
co ja bym dala za taka laske w kostiumie na plazy albo nad jeziorkiem...znajomi by oniemieli a ja taka sliczna szczuplutka... i nie martwilabym sie ze ja ide a moj tylek wlecze sie za mna..
co tu na tylek cwiczyc?? moja siostrzyczkaktora mnie tu motywuje takze ma ze mna pobiegac ...zobaczymy bo to laki anie bieznia:)
a moze ktoras z was sloneczka ma doswiadczenia w gubieniu centymetrow z tyleczka...no i ten cellulit okropny ktory po ciazy zostal...moje kochanie mnie wczoraj wysmarowalo kremikiem z ziaji ale to krotkofalowy efekt..chyba kupie sobie taki drewniany przyrzad do masażu...
[/b]CHCE BYĆ SZCZUPŁA I MUSI MI SIE TO UDAĆ !!!!!!!prawda....
-
Gratuluje i oby tak dalej :)
-
Nusia dobrze CI idzie pobiegamy jeszcze jutro i w weekendzik jak bedzie pogoda ladna :)
-
ja to mam, dopiero do schudniecia masakra normalnie :( pomozesz mi prawda :(...powiedz mi potem jak sie ten suwaczek wstawia :(:(:( ok . poki co to moze dzis nie bede mojego jadlospisu wpisywac bo nie ma sie czym chwalic ...niby duzo nie jadlam ale wszystko mialo strasznie duzo kalorii :( no ale coz .... pozdrowionka i do juterka w domku :):):)
-
oo udalo mi sie cos wstawic :P
-
Witam was słoneczka w ten słoneczny popranek!!mam dzis od rana tyle sily ze mogę góry przenosić!!!!Natalka obudzila sie razem z tatusiem o 6...dla mnie za wczesnie ale jak trzeba to trzeba...juz zrobilam i wywiesilam na dworze pranie, gotuje zupke natalce no i po sniadanku...ale jak się wstaje o 6 to szybciej rano głód łapie i to mnie troche wkurza!!!dalam natalce kaszke to oczywiście musiałam spróbować czy nie za gorąca...potem robilam jej bułeczkę z masłem to skubnęłam trochę tej drożdżówki....wkońcu postanowiłam że zrobię sobie dzbanek owocowej herbatki i bedę ja popijać..i tym sposobem własnie wchłonęłam drugi kubasek:)
na śniadanko jogurt wiśniowy 200 gram - [200kcal] no i marchewkę skubnęłam z zupki:) [ 25 ]
dziś bolą mnie mięśnie nog z czego bardzo się cieszę bo na nich mi najbardziej zależy...ten tyłek jest okropny:( a o tej szczotce do masażu myślę coraz bardziej poważnie->będę się masować pod prysznicem:)
na obiadek może skubnę natalki zupkę ale jest na miąsku to kalorię dojdą no i będzie w niej kasza więc chyba sobie daruję na rzecz parówki która też leży w lodówce a że ja ją kupiłam to zjem czyli będzie to ile kalorii??zaraz zerkne...parówka zwykła 1 szt = 150 kcal...może dorzucę jakąs marchewkę czy jakąs sałatkę i bedzię oki!
a co do dzisiejszych ćwiczeń to nie wiem co by tu poćwiczyć żeby nudne nie było ..chyba pump it up dziś zrobię:) a i myśle o 6 Weidera- może zaczne w końcu....kto ze mną??tylko ze to takie monotonne i nudne i chyba trochę pamiętam mnie od tego szyja bolała bo ciągle tylko do góry i do dołu...
Miłego dnia słoneczka...a...mysza81 dziękuję za odwiedziny i idę odwiedzić ciebie:)buziaczki:)*
-
PO PROSTU MNIE ZLEJCIE!!!!NAGADAJCIE..NIE WIEM CO JESZCZE....POWIEDZCIE żE JESTEM CORAZ GRUBSZA!!!
MAM OCHOTę WSZYSTKO ZJEść!!!!
rano jak najbardziej dietkowo : jogurt + jablko+marchewka = [275]
potem pomaranczka [ 40 ]
ale obiad to masakra!!!!zjadłam pół zawijaka z serem i pieczarkami + kopytka z sosem pieczeniowym do kurczaka!!!!!!!A sama to zrobiłam rodzince na obiadek!!!wcześniej przed zrobieniem wykonałam pump it up - cała płytę i mało co nie padłam!!!!ale potem ten obiad to z [500] chyba policze!!!! !!! teraz znów zjadłam 2 chrupki a nawet 3!!pomidorowe i skubłam natalce kawałek kinder czekolady!!!! kolejne [100] za kare sobie dopisze!!!!ale jestm zla!!dobrze ze ten aerobik byl chociaz!!!!
Zmotywujcie mnie jakos!!!!
na kolacje bedzie juz tylko bialy serek ..moze z ogoreczkiem albo mleczko do tego!!!zeby bialko bylo w koncu!!
a jak wam idzie dietka??
-
Witaj !!
Dzieki za odwiedzinki, odplacam sie tym samym :D :D
Nie jestem ekspertem w odzywianiu, ani w dietkowaniu, inaczej bym tyle nie wazyla. Ale mam chyba pare porad dla Ciebie, jesli o to prosilas.
Spróbuj jest 4-5 posilkow dziennie, nie podjadal, pij duzo wody (z tego co sie ostatnio dowiedzialam od pani pielegniarki, to czlowiek musi pic 4 L dziennie, a z tego powinno sie pic 1,5 L wody mineralnej), nie jedz weglowodanow, jedz duzo bialka, unikaj slodyczy, fast foodow, orzeszkow slonych, paluszkow, chipsow itp. Licz kalorie, rob sobie jadlospis wieczorem na nastepny dzien, lub tez na caly tydzien. Co jeszcze ...moze zrezygniuj z kolacji i nie kladz sie spac najedzona.
Ja np. jem zawsze na sniadanie kawe i jogurt, na II sniadanie jaks kanapke, owoc, cos do picia, potem obiad i to wszystko, ale wiem ze to jest za malo. No ale pracuje i w sumie nie mma mozliwosci zeby jesc 4-5 posilkow dziennie, a nawet chyba bym tyle nie zjadla.
Pozdrawiam i mam nadzieje ze troszke pomoglam.
-
myszko kochana!!dziekuje za rady ....powiem ci szczerze ze chyba każady z nas kto jest lub probuje byc na diecie zna te zasady ale niestety tu o silna wole chodzi....no i dzis byl kryzys..powiedzialam sobie wlicze do bilansu 1000 a tu masz...przekroczenie o 200kcal!!!weglowodany ograniczam do minimum- bialego chleba nie jem- tylko grahamki albo zytni - ale zamieniam go na chlebek ryzowy...na kolacje posilek bialkowy=> gdzies wyczytalam ze taki powienien byc wiec zajadam ser bialy, maslanke, jajka....kolacje jem do 20 maximum..przynajmniej sie staram
Teraz zaczelam cos cwiczyc i mam nadzieje ze efekty beda szybsze i bardziej widoczne!!!
podsumowanie dnia dzisiejszeg wygląda tak:
15.03.2007 CZWARTEK
1 jogurt wisniowy 200g [ 200 ]
marchewka + jablko [ 75 ]
2. 1,5 pomarancza [ 60 ]
3. 15 kopytek, sos pieczeniowy do kopytek, 1/2 zawijaka panierowanego z serem i pieczarkami :( [ 500 ]
4 marchewka + jablko [ 75 ]
kawalek drozdzowki, kawalek czekol. kinder, 3 chrupki pomidor. [ 100 ]
5.ser bialy 100g z ogorkiem [ 140 ]
1/2 chl. ryżowegi z łyżeczką powideł [ 58 ]
-----------------------------------------------------------------------------------------
SUMA 1208
DZIS BYL TEZ AEROBIK Z PLYTą pump it up !!!!!całą płytę zrobiłam i jestem z siebie dumna a ze swojego pożywienia nie bardzio :(
miłych snów:)
-
Eh tak nie wychwaliłaś i tą moja siłę i w ogóle a ja tu dwa dni miałam załamania i ciągle mnie to wkurza. No ale już się pozbierałam do kupy i walczymy do przodu. Powiem Ci że najgorsze s,ą początki jeśli chodzi o ćwiczenie. Potem jest coraz lepiej :) Ja w tym tygodniu za mało ćwiczyłam więc palnuję dzisiaj coś w domku poszaleć.
No w końcu zawsze marzyłam zeby być bogatą panią prawnik i kpić sobie raz w życiu garsoneczę za kilka tysięcy od Armaniego :) No a teka garsonka w rozmiarze czterdzieści pare to żadna uciecha. No wiec musi być mały rozmiar :)
Idzie Ci super a te dwa kilogramy to nic dziwnego. Nie chcę Cie martwić, pewnie trochę wody też zeszło. Przyjmij ze pozbyłaś się 1 kg wody i 1 kg tłuszczyku :)
Oby ta dalej!
Ja też boję się ze nie dam rady ale będe się starać. Buziaki ogromniaste :)
-
klajdusia ja też przechodzę akurat teraz kryzys!!!po prostu lepiej nie pokazywać mi jedzonka i nie brać do spożywczego...właśnie wrociłam z moim kochaniem z tesco...on bułeczki cieplutkie i pachnące wziął sobie na kolację do tego liona na deserek i wafelki i herbatniki tak po prostu a ja?? a ja też bym chciała liona a skończyłam na maślance pomarańczowej!!! dobre i to...dziś nie ćwiczyłam bo nie miałam warunków .... jakoś ciągle ktoś się kręcił i natalka mało spała...miałam biegać moją siostrą ale ją ogarnął leniuszek i nici z tego wyszły...w dodatku od środy włączyła mi się chęć robienia obiadków rodzinnych i tak muszę wszystkiego próbować:( ach....
tak w ogóle to każda z nas odchudzających się chce tu na forum dogonić stracone marzenie ,....ja np nigdy chyba juz nie załozę króciutkiej spódniczki czy jakijś wydekoldowanej bluzeczki z racji tego że mam małą córeczke i nie pójdę z nią na spacer na miasto!!! choć muszę wam powiedzieć że zszokowały mnie ostatnio 2 takie lasencje ..jedna z wózkiem jakimś malutkim niemowlaczkiem a tyłeczek to kawałek dzinsu i długie czarne kozaczki=> mówie do mojego męża " zobacz jaka laska i w dodatku z dzieckiem, trochę śmiesznie to wygląda" a ona na to " ona zawsze tak chodziła ubrana, a mieszka tu i tu..." po czym wymienił osiedle i numer bloku:) dzisiaj idę na rynek jakaś laska z dzieckiem za rękę a ona w szpileczkach, okularki na nosku i króciutka falbaniasta spódniczka:) nie powiem że też bym tak chciała ale jak ja bym sie tak ubrała to wszyscy by się gapili na mnie...a ja chyba nie mogę tak. oczywiście lubię być w centrum uwagi ale nie aż tak.ale oczywiście na plaży chętnie wyskoczyłabym w 3 trójkątach i sznureczku:) ale nad takim ideałem to pewnie długa droga mnie czeka,,,zresztą której nigdy nie pokonam:(
podsumowanie dzisiejszego dnia 16.03.2007.PIąTEK
1.bułka grahamka na ciepło z kawałkiem sera żółtrgo [ 120 + 100 = 220 ]
pomarańcza [ 50 ]
2. 2 jabłka [ 100 ]
jajko sadzone na oleju usmażone [ 140 ]
maślanka naturalna [ 300 ml ~ 150 ]
3. 1/4 pomarańczy [ 20 ]
chlebek ryżowy [ 40 ]
4. jogurt wiśniowy 200g z 2 garstkami czekoladowych kuleczek [ 200 + 50 = 250 ]
5. różne podjadki [ 100 ]
6. 1/2 kubka maślanki pomarańczowej [ 60 ]
------------------------------------------------------------
SUMA 1130
TO 1130 mnie wcale nie cieszy bo chyba a nawet na pewno przekraczam już prawie o 200 kcal to co sobie zaplanowałam...a w dodatku dziś nie ćwiczyłam:( ale zła jestem niesamowicie!!!
na jutro muszę chyba sobie zaplanować coś od rana ...najwięcej kalorii pochłaniają u mnie chyba obiadki => zabielane zupki, kartofelki, mięsko smażone a nie gotowane!!!
śniadanko do 300 myśle że da się jakoś spalić w ciągu dnia ale te obiadki jak sięgają do 500 kcal to już jest dramat a na wieczór głodek daje o sobie znać!!! jutro mam w planach na pewno serek wiejski w granulkach 100 g [ 100kcal ], jakieś mleczko 1 szkl [ 120 ], może do mleczka 2 chlebki ryżowe z dzemem [ 152 kcal ] , zupkę sobie ugotuję razem z natalką na wywarze warzywnym, jej doprawię na jakąs pomidorówke albo dosypię ryżu i już:) będzie mniej kaloryczne od tych pierogów których leży cała chmara w lodówce, za które ja przechodzę katorgi a oczy chcą spróbować!!!a są z mięsem , kapustą i podobno jakieś skwarki kt nienawidzę!!! :roll: jutro na obiad wszyscy będą je smażyć ,mniam, a ja zostanę z zupką, może jakąs suróweczke zrobię ale do czego?? w niedzielę p[lanuję nóżke z kurczaka to dorzucę sałatkę:)
żebm tylko dała radę przed pokusami...
żeby odzyskać ztracone marzenia trzeba się pomęczyć trochę:( :oops:
klajdusia piszesz że te 2 kilo to pewnie woda, ale wiedz że te 2 kilo na prawdę mnie cieszą:) będę cieszyć się z każdego starconego kilograma!!tylko potrzebuję wagi...dobrej..jak w jakiejś promocji znajdę to sobie kupię !! kiedyś widziałam w biedronce za 40 zł elektroniczną!! chyba nie potrzebuję tej z tłuszczem i innymi pomiarami...taka z kg i dag mi wystarczy!!
miłej nocki!!
buziaczki:)
-
Ni no na pewno to nie jest sama woda! a stawiam, że woda to dajmy na to połowa. A drugi kilogram to ja myślę, że czyty tłuszczyk z Ciebie odpadł!
A co do agi to ja kupilam najtańszą elektroniczną w Media za 60 czy 70 zł. Całkie fajna jest. Nic nie mierzy ale doszłam do wniosku że jak nazwa wsazuje ma ona wazyć a nie liczyć :)
Ide do łóżeczka, dobranoc :*
-
no i mamy sobotę...
dzis miałam wielką ochotę na mleko...w ogóle jestem mlekożerna..jogurty, serki, kakao, budynie itd..po prostu mogłabym ciągle to wcinać...ale też są to smakołyki bardzo kaloryczne niekiedy...np.w domu kupują mleko 3,2 % - bardzo tłuste i dziś np wlałam 300ml mleka i 200ml wody do tego żeby było więcej w kubku a mniej w kaloriach:) ale nie będę kupować specjalnie mleka dla siebie bo jak nie wypiję to będę wylewać a wiem że nikt nie ruszy mleka 0,5% czy 0% bo dla nich to woda:( ach...
dziś na śniadanko 300ml mleka[180], łyżeczka ropzpuszczalnego kakao [ 40 ] , chlebek ryżowy [ 36 ] , 2 łyżeczki serka almette [ 50 ], a teraz wypiłam 200ml maślanki pomarańczowej [ 120 ]:) na obiadek będzie rybka..jest usmażona co prawda w panierce ale panierkę zdejmę i zjem samą rybkę a do tego suróweczka z pekinki marcheweczki i jabłuszka...żadnego oleju bo on jest bombą po prostu!!!!
w ogóle ściągam sobie nowe filmiki do ćwiczeń..takie 10 - 15 min podobne do tych znanych już chyba wszystkim 8 minabs, buns, legs, itd...potem podam wam linki jeżeli jesteście zainteresowane..ale pewnie już wszyscy je mają bo krążą po forum:) mam zamiar zrobić 15 min rozgrzewki a potem te ćwiczonka na brzuch i na nogi..ale jak już zdążyłam zauważyć nie należa do najłatwiejszych...ale dla mnie i tak są chyba najgorsze ćwiczonka tamilee webb " ja chce mieć taki brzuch czy pośladki " ..po prostu idzie wymięknąć..
zauważyłam że wielu z was chodzi na siłownię, też kiedyś w ramach zajęć na studiach je miałam, ale tak się zastanawiam jak by było teraz..ktoś musiał by mi rozpisać np godzinny trening..a zwłaszca chcę tyłek zrzucić:( on po prostu ciągnie się za mną jak potwór z wielkimi cellulitowymi oczami!!!w najbliższym czasie kupuję coś - jakiś przyrząd - do masażu tyłeczka i udek..coś może polecicie??
zamierzam zdrobić sobie zdjęcia teraz i potem już po mam nadzieję..ale kto mi je zrobi??męża jak poproszę to się trochę zdziwi :shock:
miłej sobotu słoneczka!!!buzialki... :)
-
Jesli tak zalezy Ci na zrzuceniu ud i posladków poszukaj w internecie. Są na różnych stronkach opisane ćwiczenia na te partie i dzialaj :)
Do tego może rowerek albo bieganie...
Co do zdjeć spróbuj z samowyzwalaczem ostatecznie wyłącz lampę błyskową (możesz nawet spróbować z włączoną) i machnij sobie zdjęcie w lustrze ;)
Ja też na obiad mam rybke... Heh, moja mama zaczyna się przyzwyczajać do mojej diety i jak jestem w domku to przychodzi i pyta czy to co planuje może być na obiad... Bo inaczej się potem wścieka że nie jem...
A co do mleka to mnie takie powyżej 0,5 nie smakuje... może jestem jakas dziwna ;) Miłego dnia Finesko :*
-
No i jak minął dizeń? Mam nazieję, że w zgodzie z dietką i zdala od lodówki :D
-
nie narzekaj bo naprawde ladnie ci idzie;) buziaki
-
hello
jak dietkowanie? co z cwiczeniami ?
pozdrawiam i zycze milej niedzieli :P
-
Najpierw podsumuję sobote i niedziele potem cos napisze od siebie:
17.03.2007 SOBOTA
1. MLEKO 300 ML 3,2 % [ 180]
łyżeczka kakao rozpuszczalnego [ 40 ]
2 łyżeczki serka almette [ 50 ]
chl. ryżowy [ 36 ]
2.maślanka pomarańczowa [ 120 ] - 2oo ml
3, ryba smażona , z której zdjęłam panierkę [ 150 ]
surówka [ 50 ]
4.plaster wędliny drobiowej [ 50 ]
0,5 l soku malinowego [ 100 ]
5. kawałeczek toru z kremem z kremówki - pychotka mojej mamy:) [ 100 - 150 ]
dodatkowe przegryzki [ 100 ]
6. serek wiejski 100g [ 100 ]
---------------------------------------------------------------------------------------------
SUMA OK. 1100 KCAL
18,03,2007 NIEDZIELA
1. 2 chlebki ryżowe [ 72 ]
wędlina drobiowa [ 50 ]
1 łyżeczka dżemu [ 40 ]
2.200 ml maslanki pomarańczowej [ 120 ]
mandarynka [40 ]
3. kluski - 2 duże łyżki [ ok 100 ]
sos do spaghetti [ 100 ]
4. garstka rodzyneki [ 60 ]
5. chińszczyzna [ 300 ]
kawałeczek tortu [ 100 ]
-------------------------------------------------------------------
SUMA 982 KCAL
TAK WYGLąDAłY DWA OSTATNIE DNI. DZIś ZERO ćWICZONEKN NAWET SPACERKU NIE BYłO BO ZIMNAWO TROCHę NA DWORKU JEST:( WCZORAJ W SOBOTę 10 MIN ROZGRZEWKI Z PUMP IT UP I CWICZENIA Z NOWEJ SERII 10 - 15 MINUTOWEJ NA BRZUCH, UDA, POśLADKI = > W SUMIE OK 30 MIN ćWICZONEK.
KURCZE CAPS LOCKA NIE WYłACZYłAM...
Dziś myślałam że wyjdzie dużo gorzej a tu się zmieściłam...od rana wiedziałam że na wiczór będzie yjście na chińszczyznę więc cały dzień liczyłam kalorie i jadłam najmniej jak mogłam. na obiad te kluski z sosem do spaghetti nawt się w limicie zmieściły...byliśmy na chińskim i wzięliśmy kurczaka w 5 smakach , więc ryż warzywa i kurczak a do tego talerz surówek..myślę że w 300kcal się zmieściło spokojnie. a w dodatku ryż i kurczak to w końcu źródło białka a przecież założyłam ze tak będę jadła:)
dziękuję wam dziewczynki że odwiedzacie mnie anwet jak mnie tu nie ma!! bardzo mi pomagacie nawet jak tylko prześlecie uśmieszka czy jedno słowo..zawsze przed zjedzeniem czegoś nowego myślę czy na pewno mogę bo przecież muszę sie potem z tego wyspowiadać:)ach....
no i zauważyłam kogoś nowego = >Domi87 dziękuję za odwiedzinki:)
jutro cały dzień nie będę w domku..muszę trochę spraw na uczelni załatwić i na wykład iść na 16,45..więc pobudka o 6 żeby dojechać do łodzi a potem powrót gdzieś o 20 dopiero...nienawidzę takich dni:(....ach....
na razie zmykam słoneczka..nie wiem czy do was zajrzę , po prostu nie mam czasu za bardzo....ale może choć na chwilkę:)
papatki:)
-
No to dwa osatnie dni zaliczamy do udanych - oby tak dalej :)
Dieta w końcu nie jest taka zła :)
Dzisaj pewnie nie będzie lekko tak cały dzień w drodze, ale wierzę, że das radę i będzie dobrze ;)
Powodzenia i czekam na nstępne relacje od Ciebie :*
-
Po prostu nienawidzę gdy jestm w łodzi i czekam na zajęcia od rana do wieczora. Rano na 10 miałam rozmowę w sprawie pracy a zajęcia dopiero na 16,45 do 18,30....nienawidze tego!!! ale co do pracy to uświadaomiłam sobie że praca jak praca-przyjmowanie reklamacji w call center - ale jakbym wyjeżdżała rano o 6 to wracać będę o 20:( to po prostu cały dzień w drodze i w pracy i poza praca nic innego...a swoje dziecko widziałabym tylko wieczorem i jeszcze jakby nie spało!!!kobiety to mają jednak przechlapane..facet jak cały dzień spędza poza domem to jest ok ale ja chyba tak nie umiem:( sama nie wiem....zresztą zawsze było wiadomo, że faceci mają w życiu łatwiej , dużo łatwiej...teraz korzystam z komputera siostry w akademiku=>sama spędziłam tu 3 lata i bardzo miło wspominam ten okres:)lubię tu przyjeżdżać. jestem sama w pokoju bo siora na wykładach i była tak dobra że dała mi klucze:) a co z moją dietą??mam nadzieję że nie będzie aż takźle:)od rana było tak:
1. 2 chlebki ryżowe [ 72 ]
1 łyzeczka dżemu [ 40 ]
1 łyzeczka serka [ 60 ]
2. chl. chrupki [ 36 ]
jabłuszko [ 50 ]
3. zupka chińska grzybowa [ 225 ]
więc jak na razie wyszło 483 kalorie więc jest dobrze :) nie miałam co innego niż zupka chińską zjeść..choć mohłam sobie jajak ugotować i byłabym najedzome:) wzięłam jeszcze do łodzi jogurt z musli mój ulubiony z biedronki ok 200kcal, ostatnio tez uwielbiam maślankę truskawkową choć obecnie mam w domu pomaranczową:) ale to i zdrowe i mało kaloryczne w odróżnieniu od jogurtu. wczoraj znalazłam też przepis na ciasto z jogurtem...pysznie i zdrowo wygląda z jabłuszkami:) musze policzyc ile to kalorii i może zrobię sobie kiedyś na deserek:) w ogóle wielkanoc idzie a ja mam ochotę troche poszaleć z ciastami , i w jedzeniu i w pieczeniu:) chyba w wielkanoc sobie diete na niedzielę i poniedziałek odpuszczę trochę:) a wy?? przeciez tyle dobrych ciast będzie:) nie mówiąc o moim ulubionym chrzanie z ćwikła z wędlinką!!!!
idę was poczytać troszkę...
buziaczki:)
-
a!!!!zapom,niałam napisać że w biedronce będzie waga łazienkowa elektroniczna za 30 zł!! a dopiero co wczoraj mówiłam mojemu mężowi że jak będzie w promocji waga to kupimy a on kiwnał głową że tak:) wiec muszę ją mieć!!!bedzie od 26 marca:)
-
Ja moze też dam sobie odrobinę luzu w święta, pod warunkiem, ze do 8 kwietnia na wadzę zobaczę 63 kilogramy. Znaczy nie planuję objadać się ciastami, ale nie wyobrazam sobie, że miałabym tak po prostu zignorowac moją ukochaną sałatke warzywną czy pieczoną gęś podczas śniadanka wielkanocnego. Także musze się bardzo postarac, żeby na święta mieć troszę luzu :)
Buziole
-
pieczona gęś - jejku =. nogdy nie jadłam, a bardzo chetnie bym spróbowała.właśnie czyatm tak sobie inne fora i zauważyłam że większosć osób odzruca dietę 1000kcal na rzecz1200kcal, mówiąc że na 1200 szybciej się chudnie bo metabolizm tak nie zwalnia/? co wy na to?? może jdnak chociaz 1100kcal zacząć?? może faktycznie wtedy szybciej zobaczymy efekty..sama nie wiem..coprawda czuję się często zmęczona na tej diecie ale myślałam że to organizm się przyzwyczaja, może to źle..lepsza 1200kcal??jak myślicie??
oczywiście w święta trochę luzu musi być zwłaszcza na obidku u rodziców ,no i te pyszne ciasta:)
-
i chyba zacznę 6 weidera...tylko to jest straszne!!!kiedyś zaczęłam to drugiego dnia obudziłam się z potwornym bólem szyi..chyba coś źle wykonywałam:( czy ktoś ma doświadczenie../??
-
Ja póki co czuję się dobrze na 1000 :) Moja chrzestna dużo w ten sposób schudła i nie narzekała. Ale myśle, ze jeśli zaważasz że to za mało mozesz powiekszyć limit do 1200.
Albo możesz tez założyć, że będziesz jeść 1000-1200 i zobaczysz co i jak :)
Ważne żeby robic wszystko zdrowo i z rozsądkiem! Ja np czasem ja się długo uczę w nocy pozwlam sobie na kostkę czekolady kiedy nie mam już siły. No bo nie chcę nczego zawalać z powodu diety - ona nie może rzadzić całym życiem :)
A co do a6w to ja mam dopiero dziewiąty dzień jutro... Od wczoraj mnie te ćwiczonka meczą, ale spróbuję wytrwać :) Myślę, że możesz spróbować jeszcze raz - jesli się nie uda to i tak nic nie tracisz :)
Dobrej nocki :*
-
fineska...jestes niesamowita! takie wyniki w weckend i w ogole...czad!
-
19.03.2007 PONIEDZIAŁEK
1. 2 chlebki ryżowe [ 72 ]
1 łyżeczka dżemu [ 40 ]
1 łyżka almette [ 60 ]
2. 2 jabłuszka [ 100 ]
1 chlebek ryżowy [ 32 ]
3. zupka chińska grzybowa [ 225 ]
4. jogurt musli [ 150 ]
2 chlebki ryżowe [ 72 ]
5. 300ml mleka2% [ 150 ]
1 łyżeczka kakao rozp. [ 40 ]
serek granulki 100g [ 100 ]
6. kawałek czekolady + 1 krówka => 70
pomarańczka mała [ 40 ]
-----------------------------------------------------------------------
SUMA 1141
cAłY dzień spędziłam w łodzi dlatego też takie dziwne menu z przewagą chlebków ryżowych i tej zupki chińskiej:( ale zupka wcale nie była taka kaloryczna(75kcal w 100ml
a i pożywna , zresztą zjedzona na szybkiego:)
klajdusiu tak jak napisałaś jestem obecnie na 1000 ale zauważ że moje menu często wychodzi poza ten limit tak jak np w poniedziałek i prawie dosięga 1200, więc nie zmieniam i niech tak jest jak jest 1000 to takie min i max jednocześnie, bo jak sobie narzucę 1200 to będę ponad to wychodzić:( a napisałaś że twoja chrzestna schudła na tysiaku, powiedz proszę czy tylko samą sietą czy jakieś ćwiczonka wspomagacze, itd...nie wiem jak traz z moją wagą tzn czy coś zleciało ale jak w poniedziałak za tydz kupię wagę to będą dokładne kilogramy, nawet jak będzie więcej niż na linijce teraz to przynajmniej będę obserwować rezultaty ważąc się o jednej porze i zawsze na tej samej wdze. Musze tez wprowadzić sobie jakiś dzień ważenia i mierzenia. zabieram sie też za 6 weidera, ile zdołam zrobić to zdołam...no i chyba u mnie jest tak że bez ćwiczeń to bardzo powolutku spadać będą te kilogramiki:( więc trzeba ćwiczyć i już...tylko że na tą moja pupę to chyba jakieś biegi a nie mogę się zmotywować za bardzo....
Domi87 niby kalorycznie wyszło dobrze ale zauważ ile zjadłam tak naprawdę śmieci...choćby ten tort...choć muszę przyznać że cieszę się że się zmieściłam:) ale ja chyba tak jużmam że słodycze trochę będę podskubywać ale muszę tak to robić by się zmieścić w 1000:)
dziś na śniadanko albo grahamka albo jajeczka...ale wy w ogóle liczycie taką grahamkę bo ja 120 a to za mało chyba.a przecież ona jest taka zbita i twarda więc chyba min ze 160 ma:( jak myślicie?? a na obiad planuję ryż z sosem do spaghetti..mniam..mniam..w ogóle znalazłam pyszny przepis na zupę z kukurydzy!!!! mam już kupiona teraz trzeba zrobić:)
miłego poniedziałku...choć u mnie za oknem od rana leje!!!pa
-
dobrze Ci idzie :) wiem ze te slodycze sa przeklete :(
-
witaj finesko-tak sobie przejrzałam twój wąteczek i naprawdę podoba mi się sposób w jaki sie odchudzasz i piszesz-rozsądna dietka-fakt że czasem wpada troszke niezdrowej szamki jak te zupki ale wiadomo że na wyjazdach ciężko jest jeść co innego. tak więc będe cie wspierać jak tylko mogę-wagę mamy podobną:) buziaki :P :P
-
20.03.2007. WTOREK
1. BUłKA GRAHAMKA [ 120 ]
2 plastry wedliny drobiowej [ 100 ]
3 ogórwczki konserwowe [ 50 ] ??
2. jablko [ 50 ]
mandarynka [ 40 ]
1 łyżeczka marmolady [ 50 ]
3.pół paczki ugotowanego ryżu [ 160 ]
sos do spaghetti - 3 łyżki [ 100 ]
kubas z sokiem malinowym [ 30 ]
4.maślanka pomarańczowa - 220 ml [ 140 ]
5. jajko na twardo [ 70 ]
chl. ryżowy [ 36 ]
1 łyżeczka dżemu [ 30 ]
jabłuszko [ 50 ]
-----------------------------------------------------------------
SUMA 1026
DODATKOWO NA WIECZóR WYPIłAM 100ML BIAłEGO PółSłODKIEGO FRESCO , NIE WIEM...MOżE 100KCAL WYSTARCZY!!!
poza tym zero ćwiczeń robi swoje..czyli zmian nie widać!!!!
od dziś zaczynam 6 weidera!! może ktoś ze mną??muszę foto mojego brzuszka zrobic przed i po...
Wczoraj sie wkurzyłam lekko na mojego kochanego misiaka!! najpierw byliśy w biedronce na zakupach. on wrzucił do koszyka delicje pomarańczowe, chrupki pomidorowe, chipsy jakieśtam, do tego białe ciabatki....a ja maślankę truskawkową....
potem mówił co dobrego na kolacje a ja głupia wyskoczyłam z moimi kaloriami, tzn co ile ma i co by było jakbym te świństwa wrzuciła do swojego brzuszka...on tylko spojrzał na mnie i powiedziała "głupiutka dziewczynka"!!! potem na kolację smażył sobie mortadelę obtoczoną w jajeczku i bułce ( MNIAM!!!) i pyta czy chce..ja że nie...a on na to że co z tego że nie jem za dużo jak i tak wyglądam tak jak wyglądałam....no i chyba najgorsze podczas diety to usłyszeć że wygląda się ciągle tak samo..ach!!! ale z drugiej strony co ma widać po 3 tygodniach diety?? no chyba za bardzo różnicy nie ma...przynajmniej u mnie:( zastanawiam się czemu żadne centymetry mi nie giną?? chyba po prostu za mało ćwiczeń??jak myślicie...wiem że powinnam codziennie tak co najmniej godzinkę czegokolwiek poćwiczyć ale ja na prawdę nie zawsze mam jak i kiedy.....w dodatku jak się mieszka w jednym pokoju a w drugim teście:( po protu koszmar...i te ich docinki że nie jam i tak dalej....np wczoraj był na obiad sos z makaronem....ale jaki sos :shock: po prostu kupa mięcha obsmażonego w szklance oleju i doprawionego smietana!!! po prostu bomba kaloryczna....a ja najzwyczaniej w świecie wzięłam Pół paczki ryżu ugotowałam i wszamałam z sosem do spaghetti i też byłam najedzone!!!
przeciez jem ..tyle tylko że mniej i zdrowiej..wiem doskonale że nie jedząc nic nie schudnę !!1 a do schudnięcia potrzeba ujemnego bilansu kalorycznego!!!! czyli jem tyle żeby potem to spalić z nadwiązką!!!!
oni nic nie rozumieją!!! zwłaszcza teść z wielkim brzuchem i ciągle podjadającym tu cukiereczka, tam bułe z miodem, potem kiełbachę!!!ja mu nie wypominam ani wyglądu ani jedzenia ale ja po prostu nie chę tak żyć!!! a z drugiej strony faceci chyba nie mają takich komplexów jak my kobiety!!!
a u mnie za oknem znów pada i nici ze spacerku z Natalką:(
Mag1988 dziękuje za odwiedzinki...już kiedyś do ciebie zajrzałam....widzę że chyba rozmiary i wag mamy podobną !!więc DO BOJU!!!! na pewno do ciebie zajrzę!!!
miłej środy!!!!
-
dzięki za odwiedzinki-hehe słowna kobitka jesteś :P
co do mężusia to wwiadomo że takie słowa mogą zmrozić po prostu ale po pierwsze-on cię widzi na codzień i nawet jesli sa już efekty a na pewno sa to on ich nie dostrzega własnie przez to-jakby cię te 3 tyg nie widział to by na pewno komplemencik walnął :wink: a poza tym będzie gadał inaczej jak będzie miał super zgrabną żonkę-będzie mówił kochanie jak dobrze że nie brałas ode mnie tej mortadelki :lol: :lol:
oj mi by było straszni ciężko mieszkać w domku peełnym takich przysmaków i kusicieli dlatego podziwiam cie bardzo za jadłospis i w ogóle wytrwałość!
a dziś pogoda straszna-ehh a marzyły mi się roleczki dziś i bieganko-tak chciałam 1 dzień wiosny przywitać ale poćwiczę sobie w domku ot co! Dla mnie to naprawde ważna data bo muszę sobie poradzić nie tylko z kiloskami ale i z bulimią-i tak jest o wiele lepiej niż było! mam wsparcie w mojej rodzicielce kochanej i zaraz oblukam co ona dziś ma zamiar pichcić bo wychodzi do pracki nie długo i ja zostałabym sama z ewentualną zacierką :lol: ale damy radę :!:
wielki buziaki!
-
Mag powiem ci szczerze że te wszystkie jedzonko jakoś przestaje mnie powoli ruszać, gorzej jest jak już pójde do mamy a tam pyszne ciasta i ciągle jakieś nowe którego jeszcze nie probowałam i wyniękma..np w sobotę był pyszny tort z śmietaną kremówką!!! ale skusiłam się wliczyłam do kalorii i już.wiem że często pewnie zaniżam sobie kalorie ale nie specjalnie tylko po prostu nie wiem ile dokładnie kawałek czegos może ich mieć....ale wczoraj np wyliczyłam na podstawie opakowania że te delicje z biedronki pomarańczowe => jedna wychodzi ok 47 kcal. Więc jakby co to tak dużo nie jest ale taki torcik z kremówką to już inna sprawa!! ostatnio gdzieś znalażlam taki rozkład kalorii :
sniadanko - 250
II sniadanko - 100
obiad - 350
podwieczorek - 100
kolacja-200
wiec w sumie wychodzi 1000 ale ja tak nie umiem.jednego dnia wyjdzie wiecej na sniadanko innego na obiad a przekaski tez nie zawsze mieszczą się w 100 ale chyba to nie jest jakiś problem.
Chyba sobie kupie hula hop i skakankę . biegać chyba nie bedę bo choć bardzo bym chciała to nie mam przed domem biezni a na ląkach jakoś mi się to nie widzi:( dzis jak cwiczylam z plyta TBC moja Natalka kochana pod koniec już sie nudziła patrząc jak mamusia wygina całe ciało:) ale udało sie zrobić 45 min więc i tak jest dobrze choć wiem że nie zachwycająco...kiedys chciałam być instruktorem aerobiku ale teraz jestem już za stara na takie rzeczy..powiedzą po co ci to...ach..albo otworzyć taki klub fitness..po prostu marzenie=> choć czasem się spełniają to chyba większość z nich opiera się na funduszach a tego mi jak na razie ( miejmy nadzieję że się zmieni) brakuje:(
a ta wiosna to jakaś taka zapłakana przyszła..ja myśle że to zima płacze że tak mało jej w tym roku było i tak szybko musi zmykać!!ale my wolimy wiosnę!!!!
buziaczki:)
-
Cześć :D poczytałam Twój wątek i postanowiłam sie ujawnić :D Wiernie Ci kibicuję :D
Trzymaj sie ciepło :wink:
-
kamitanika dziękuj e za odwiedzinki..widzę że ty już sporo zgubiłaś i gubisz dalej....trzymam kciuki:) powiem szczerze że osoby z coraz mniejsza wagą na tickerku są dla mnie coraz większą motywacją:)
buziaczki:)
-
hehe to ja musze sie postarać aby być dla ciebie motywacją bo jak na razie mój tickerek nie imponuje :oops: Ale to się zmieni :P najgorsze są te pierwsze dni jak dietkujemy i nic się nie rusza tylko woda spada ale potem już raczej z górki-mam taką nadzieję
właśnie skończyłam pić druga inkę :lol: U mnie w domu na szczęście mamuska rzadko piecze ciasta bo nie ma na to czasu a ja sama nie robię z wiadomych powodów:) ale myślę że jeśli uda mi się zapanować nad pochłanianiem to zacznę więcej pichcić bo aż wstyd :wink:
-
Mój mąż zauważa spadek każdego kilograma.Chwali mnie jest ze mnie dumny.Ale rzeczywiście tu na forum spotkałam sie z tym,że faceci dość póżno zauważają spadek wagi u swoich kobietek :D nie przejmuj się.Po trzech tygodniach jeszcze dużo nie widać.Trzeba zaczekać :wink: Poza tym ONI boją się zmian...mój mąż bardzo się cieszy...ale dodaje,że jak będę laską to będzie bardziej o mnie zazdrosny :shock: Pytałam jak to sie będzie objawiać...Nie wie... :D a tam :!: Trochę zazdrości nikomu nie zaszkodziło