Dostałam @ dzisiaj, jestem rozlazła, napuchnięta, zmęczona i spragniona słodyczy. Dziwię się w ogóle, że na wszystkie zajęcia poszłam i dziwię się też, że do tej pory nie zeżarłam czegoś słodkiego. Humor troszkę poprawił mi mój Mysz. Po powrocie do domu siedziałam na kanapie i patrzyłam na niego wilkiem. Zapakował mnie więc do samochodu i zabrał na bilard. Grało mi się dobrze chociaż pod koniec zaczęła boleć mnie głowa. Zawsze tak nadymią w tym lokalu, a wentylacji prawie nie ma. Tak czy inaczej nie będę Was dłużej zamęczać moimi smutami. Idę się owinąć kocem i obejrzeć Lostów. Chyba się uzależniłam od tego serialu Dobranoc