-
czas na odchudzanie
Jakiś czas temu zauważyłam, że robi się mnie coraz więcej. Dogadzałam sobie różnymi wysokokalorycznymi potrawami i na efekty nie trzeba było długo czekać. No ale postanowiłam wziąć się za siebie i odchudzić trochę mój wystający brzuszek. Nie ukrywam, że nie będzie łatwo ponieważ ja uwielbiam jeść, zwlaszcza pizzę, hamburgery i inne ociekające tłuszczykiem potrawy, ale mam silną motywację. Mam nadzieję, że bedzie taka do końca mojej diety.
Zaczynam dietą 1000 kalorii, podobno jest najzdrowsza i najskuteczniejsza. Przekonam się teraz o tym na własnej skórze. Jak na razie całkiem dobrze się trzymam, chociaż głodna trochę jestem, a ze stolika uśmiecha się do mnie pączek z tofii podstępnie przyniesiony przez mojego chłopaka. Nie zjem go :P Popijam wodę mineralną i biegam co 5 minut do ubikacji. Czy to normalne? Może ja za dużo jej piję
Jeżeli chodzi o ćwiczenia to zamierzam jeździć na rowerku stacjonarnym najpierw 3 razy w tygodniu, później może zwiekszę częstotliwość, a do tego ćwiczenia na brzuch. Zastanawiam sie na 6 weidera, ale nie wiem czy tak trudne ćwiczenia na początek szybko mnie nie zniechęcą (moje mięśnie brzucha piszczą po wykonaniu 10 brzuszków)
-
witamy nowa forumowiczke i zyczymy duzo sukcesow;D
-
tez powinnam jezdzic na rowerku, skoro go mam :P ile czasu bedziesz na nim jechac?
ile masz wzrostu??
zastanawiam sie rowniez nad 6 weidera... pamietam ze ostatnio mi sie znudzila po kilku dniach niestety...
-
grubasek1992 dzięki za odwiedziny i słowa wsparcia
yoonka planuję jeździć mniej wiecej godzinę a później od razu ćwiczyć mięśnie brzucha.
Już dosyć długo mam rowerek, ale do tej pory służył mi raczej jako wieszak na ubrania.
Mój wzrost to 166 - 167 cm, nie wiem dokładnie - ostatnio się nie mierzyłam
-
Czas na podsumowanie dzisiejszego dnia:
Zjadłam 917 kcal
śniadanie: kanapka (chlebek razowy) z żółtym serem i ogórkiem kiszonym - 206,5
obiad: makaron z jajkiem bez tłuszczu - 363
podwieczorek: sok świeży z marchewki - 50
kolacja:: kopytka z sosem - 261
* przegryzki - 37
Jestem bardzo zadowolona z dzisiejszego dnia, natomiast mój brzuszek już chyba trochę mniej, bo głośno domaga się jedzenia. Z ćwiczenia nic nie wyszło, głównie przez wizytę u dentysty, ale to nie tylko jego wina Po prostu wyszedł ze mnie leń i poległam na kanapie oglądając Shreka 2. Jutro już na 100% się biorę - wsiadam na rowerek i nie ma zmiłuj - film można oglądać także podczas pedałowania
-
Hejka
Milo widzieć w kimś taki zapał do osiągniecia postawionego sobie celu ja również nie dawno wzielam się za dietkowanie. 3mam za Ciebie mocniutko kciuki i wspieram motywacja to podstawa niep?
fajnie ze masz rowerek moze tez sobie kiedys taki sprawie ?
Gralutuje nie poddaniu się w stosunku pączek-pokusa
Zajrzyj do mnie buziak;*
-
Czekooladka dziękuję za wizytę
Rowerek to rzeczywiście fajna sprawa, jeśli jesteś pewna, że będziesz na nim regularnie jeżdzić to warto sobie go sprawić. Ja po dwóch tygodniach żałowałam, że go kupiłam, ale teraz kiedy zaczęłam moją dietę, ponownie zaczynam doceniać uroki jazdy. Szkoda tylko, że mi się krajobraz nie zmienia
Dzień rozpoczęłam pracowicie i dopiero teraz znalazlam chwilę żeby trochę odsapnąć. Wstałam o 9, pobiegłam do sklepu, wróciłam z rekoma wyciągniętymi do podłogi od ciężaru toreb, ale to nawet dobrze bo długimi kończynami lepiej się sprząta poodkurzałam, zjadłam śniadanie, wtępnie przygotowałam obiad, a teraz chyba wskoczę na rowerek. Później zafunduję sobie dłuugą kąpiel i zrobię sie na bóstwo
Buźka dla wszystkich
-
witaj
a'propos bieganie do ubikacji co chwilę to to chyba normalne (czytaj: też tak mam ). Poza tym chyba nie da się pić za dużo wody (nie wiem, ile musiałoby jej być, żeby zaburzyć równowagę elektrolitów). Także pij do woli i nie daj się
Trzymam kciuki
-
Włącz sobie National Geographic to będziesz miała super widoki przy jeździe rowerkiem A tak na serio, to faktycznie bywa nudnawe, ale na rowerku można robić wiele rzeczy - czytać, ćwiczyć przy okazji jakoś ręce... albo po prostu pedałować w rytm ulubionej muzyki.
Ja sobie odpalam karaoke i mam dużo frajdy przy jeżdżeniu
A co się kryje pod magicznym określeniem "przegryzki" za 37 kcal?
Powodzenia w diecie
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Baszek Nie daję się przynajmniej na razie, a strasznie korci mnie żeby skosztować zrobionego przeze mnie gulaszu. Zrobiłam go na wieczorne odwiedziny przyjaciół - oni w końcu nie są na diecie - i mam nadzieję, że uda mi się oprzeć pokusie :P
rejazz Ewentualnie włączę sobie Animal Planet i będę się czuła jak na safari W sumie podsunęłaś mi niezły pomysł. Od jutra na rowerku będę machać hantelkami :]
NIE ZJEM TEGO GULASZU
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki