witaj magicly!
no własnie,a mnie teraz kusi ciasto:(
Ale muszę wytrzymać,bo własnie jestem po ćwiczeniach.
Oby tym razem udało mi sie zgubić zbędne kilogramy!
Wersja do druku
witaj magicly!
no własnie,a mnie teraz kusi ciasto:(
Ale muszę wytrzymać,bo własnie jestem po ćwiczeniach.
Oby tym razem udało mi sie zgubić zbędne kilogramy!
napewno się uda- musisz tylko bardzo chcieć :) a tu wiosna tuż tuż............
mam nadzieje ze nie dalaś sie pokusie tego ciasta ?? !! ;>
oby nie ...bo przeciez od dzisiaj juz obie mamy sie ladnie 3mac planu !:)
u mnie niestety na uczelni tez tak srednio bylo...pare przedmiotow bedzie naprawde ciezkich...ale postanowilam sie nie martwic na zapas :) zreszta juz sie przyzwyczailam ze trafiam na same "legendy" uczelniane wiec z gory zakladam ze nie bedzie latwo ;)
ale zobaczymy ....;)
pozdrawiam :))
Syciu wpadam z pozdrowieniami i zyczyć dietkowego wtorku :D trzymaj się dzielnie :)
a lodom i pizzom mówimy zdecydowane nie :D ok? 8)
Syciu :)
Nie martw się grzeszkami :) W walentynki i dwa dni wczesniej (w naszą 8 rocznicę) byłam na obiedku w restauracji...była cola, mus czekoladowy i placek po zbójnicku :)
Umówmu się razem, że teraz będziemy dietkować i za dwa tygonie np. 29 lutego zjemy coś smacznego i kalorycznego :):) Jako nagrodę :)
Co ty na to :):):) ???
Buźka Syciu....w moim pamiętniczku zadałam Ci pytanko :)
p.s Co do drinków to ja wolę czystą :):)
p.s 2 Krem na celulit, mimo, że mówią, że nie działa...to na 100% poprawi Ci wygląd skóry. Ja też smaruję i skóra jest bardziej napięta...ale zobaczysz jak nam się udan schudnąć i będziemy się smarować to zniknie w 99% :):)
p.s 3 jaki to ten cięzki przedmiot??
hej Syciu to znowu ja, powracam jak koszmar hehe ;)
Niestety tak to bywa z tym odchudzaniem, że chyba nigdy się od tego nie uwolnimy ale damy radę :)
witajcie
magicly no ta wiosna też mnie motywuje. Nie chcę się chować pod spodniami i obszernymi bluzkami!!!
fatti, nie dałam się:-) Ja jak trafiałam na te sławne "legendy"to o dziwo...zawsze byłam zwolniona z egzaminu:] Więc pewnie nie będzie tak strasznie,jak mi się wydaje,ale...póki co trochę się boję:/
awi, mówimy,mówimy ,.bo przeciez chcemy wyglądac ślicznie!
chcebycchuda - tzn ja jem raz na tydzień coś słodkiego tzw "niedzielna słodycz" i tego się trzymam, więc mogę mieć trochę zmodyfikowany układ:]
na pytanko odpowiedziałam:)
Czystą chyba tez wolę,chyba,ze drinki zrobie sobie sama [słabizna] albo włascnie to drink z colą/sprite i cytryną -MNIAMUŚNE!!!
-co do kremu,to wiem,ze nie schudną mi uda o 3 cm, cellulit też w 100% nie zniknie,ale własnie ja mam go tyle,ze musze się zabrać za likwidację jego pełną parą:] I najbardziej licze własnie na poprawę wygladu skóty,bo na razie to jedna wielka galareta:( Ale do czasu:P
A ten ciężki przedmiot to "Rachunkowość zarządcza" :roll: Najpierw nastraszył nas koleś od ćwiczeń, a potem sam wykładowca. Na razie jeszcze ksiazki nie mam [na dodatek trudną ją zdobyć:(] i ta niewiadoma co mnie spotka trochę mnie przeraża, szczególnie że do mojej grupy chodzą 4 osoby,które nadal maja ją rachunkowość w plecy i nie spotkałam się z pozytywna opinią o tym przedmiocie. Na razie kazdy mówi "masakra".
No ale zobaczymy. Już w ponidziałek:]
kobietko-fajnie,ze jesteś. No łatwo nie jest, ale trzeba wierzyć,ze sie uda, bo inaczej odchudzanie nie ma sensu...
Ja juz po zajeciach, po zakupach, zaraz obiad, potem angielski i ..ćwiczenia:)
Wczoraj ćwiczyło mi się super. Zrobiłam atak na brzuch. Dziś mam nadzieje-powtórka,a do tego stos prasowania, więc ruch na wiecżór mam zapewniony.
Jak już mówiłam smaruję się tym serum antycellulit- 29 lutego minie 2 tygodnie i wtedy napiszę czy widze różnicę.
Kupiłam sobie ostatnio fajną tunikę, ale niestety na razie czeka na lepsze,odchudzone czasy. Za bardzo mi fałdy na brzuchu widać, muszę nad nimi popracowac do wiosny bo przecież nie po to kupuję ubrania,zeby walały się w szafie.
Motywację mam niezłą [bo i ten bal,i wiosna, i podobno w lipcu szykuje sie wesele P kuzynki] więc nie mam wyboru-musze schudnać:)
ja juz rachunkowosc zarzadcza mam za soba :))) powiem szczerze ze naprawde jest to przedmiot mozliwy do zrozumienia :)...nade mna wisi teraz wizja egzaminy z rach finansowej i podatkowej a to juz ogromny material...
widze w Tobie ogromna motywacje...mi niestety jakos sil witalnych brakuje..ale licze na to ze wreszcie zaraże sie ta determinacja od CIebie :D licze na to bardzo szczerze:)))
Witaj Syciu :)
jak tam dieta i smarowanko? :D
widzę ze studiujesz ekonomię? a moze na Mickiewicza? :) ja tam robiłam studia, no ale teraz w marcu juz 5 lat będzie od obrony.. kiedy to zleciało hehe :)
trzymam kciuki za rachunkowość :D no i dietkę :)
pewnie ze te ciuszki walać się nie mogą! :D bądź dzielna :D
pozdrawiam
Syciu !!
Przychodzę Cię pocieszyć :)
Miałam rachunkowość zarządczą dwa lata temu czyli na trzecim roku. Wiem, że każdy wykładowca jest inny ale mimo, że przedmiot ciężki to do nauczenia...ja zaliczyłam mimo, że rachunkowość to dla mnie czarna magia.
Tak naprawdę to ma to mało wspólnego z tymi kontami na których zapisuje się liczby z kosmosu...tutaj są zadanka w których liczysz ile powinnaś produkować, ile zostawiać w magazynach aby osiągać jaieś tam koszty całkowite, alternatywne i bóg wie jeszcze jakie....będzie dobrze...tylko notuj wszystkie zadanka i naucz się je robiś schematycznie :)
Buziaczki!!!!
CO TAM SłYCHAC U NASZEJ KOCHANEJ SYCI??HM?? CHYBA NAM NIE ZNIKNIESZ 8) ...CZEKAM NA RAPORT KOCHANA:)
fatti bardzo chciałabym Cię zarazić:) I skoro Ty przeżyłaś rachunkowość to ja też muszę:) Przecież nie przyniosę Wam wstydu,no nie?!?!:-)
awi, smarowanko idzie pełną parą, rano i wieczorem-jak zapowiadałam!
Studiuję na Cukrowej:) Na Mickiewicza czasami bywałam tylko gościnnie!:)
Kasiu ,pocieszyłaś mnie:) Już nam facet mówił,że tamta rachunkowość to nie to samo,co tegoroczna:] Ale wcale nie zapewnił że będzie miło i przyjemnie :roll: Wręcz przeciwnie, kazał walczyć o zwolnienia bo inaczej,zamaist się bronić,będziemy jeszcze zaliczać rachunkowość :roll: Chciał nas moze tylko wystraszyć,zebyśmy się uczyli -no i ja będę;) Na szczęście mam już ksiażkę, więc trochę się uspokoiłam!!!
grubasku-nie zniknę:-)
A co u mnie??
mam grzech na koncie, bo zjadłam kawałek babki.
Ale za to zaliczyłam długi spacer i ... siłownię:)
Sisotra mnie wyciągneła na siłownie, w akademiku, kameralnie ,4 osoby ,nie dużo sprzętu, ale było fantastycznie!! Poprowadziłyśmy sobie nawet aerobik :)
Było świetnie, zapragnęłam znów ćwiczyć.
Teraz mamy w planach na następne zajęcia ułożyć sobie jakiś fajny [każda swój] układ i każda po kolei przez kilkanaście minut będzie instruktorką, a potem ćwiczenia na brzuch/uda/ramiona itd.
Już nie mogę się doczekać! Jest tylko jeden szkopuł-one 3 studiują razem,tylko ja na innej uczelni i to na "wygnajewie" w porównaniu do nich. Dlatego być może trudno będzie mi się z nimi zgrać:(
A ja tak bardzo chciałabym z nimi ćwiczyć...
Mam jednak nadzieję, że nam się uda:) Bo BARDZO MI SIĘ DZIŚ PODOBAŁO!!!!!!
Syciu brawo za te ćwiczenia!! :) musisz z nimi zgrać termin !! :D dla chcącego przecież nic trudnego :lol: :wink:
trzymam kciuki :D
brawo też za smarowanko 8) no no, czekam więc na efekty!! :)
pozdrowienia zostawiam i zyczę Ci miłego piątku :D dietkowego oczywiście 8)
Ciesze sie ze wrocil Ci zapal do cwiczen , wkoncu to jedna z najwazniejszych rzeczy przy odchudzaniu...a ja az glupio sie przyznac nigdy w zyciu nie bylam na silowni!! chociaz nie ukrywac ze bardzo bym chciala ale akurat w okolicach nie mam zadnej silowni a sama nie pojde bo nie wiedzialabym jak sie mam zachowac i wogule czulabym sie jakos glupio....a nie mam z kim isc ;( wiec naprawde bardzo ale to bardzo CI zazdroszcze !!:)
pozdrawiam :)
Super, że ćwiczysz!!!
Ja na siłowni byłam tylko raz - nie podobało mi się zbytnio pozatym głupio by mi było, że taki prosiaczek tam chodzi się pocić heh wolę się pomęczyć w domu ;)
cześć kochane,
awi, wiem,że dla chcącego nic trudnego, ale własnie się okazało,ze będą przeszkody [siostra zaczyna pracę,a bez niej nie będe mogła raczej chodzić na siłkę:/ ] No ale mam nadzieję,ze jakoś się uda, bardzo bym chciała!!!!
fatti, ja na siłownie też pierwszy raz nie poszłam sama, bo byłam z koleżanką:] I tylko na poczatku czułam sie głupio, potem w nosie miałam,co ktoś sobie o mnie pomysli, a jak nie wiedziałam jak coś działa,to zwyczajnie pytałam kogo się dało:)
kobietko- każdy ma inne upodobania, choć nie uprzedzaj sie tak szybko do siłowni- tam są fajne sprzęty, więc moze warto się jeszcze raz tam wybrać i spróbować-moze wtedy Ci sie tam spodoba!!!
Ja wczoraj zżarłam niedzielną słodycz i dziś muszę zadowolić się tylko kawą:/
Ale za to cwiczyłam duzo:) tzn sam aerobik, bo tak pod nasze spotkania w siłwoni postanowiłam wymyśleć sobie jakis układ.
I wiecie co?
BARDZO mi się spodobało "bycie instruktorem":) Dziś sobie pocwicze tak z siostrą.
I znów mi się zachciało zrobić kurs na instruktora aerobiku [bo już kiedyś się przymierzałam]. Tylko wydaje mi się,ze trzeba być superwysportowanym i w ogóle,zeby coś takiego zrobić.
Bo jak taki słonik,jak ja miałby być instruktorem :roll: za bardzo się to gryzie, więc moje marzenia na razie poczekają.
Wczoraj minłą tydzień mojego smarowanka. Już mogę powiedzieć, ze skóra jest fajniejsza, bardziej jędrna i gładka. Zobaczymy co się zmieni przez najbliższy tydzień:)
Miłęj niedzieli!
Syciu to już tydzień smarowanka? szybko minęło :) czekam na efekty po 2 tyg :D
super ze duzo ćwiczysz :) mam nadzieję ze jakoś się z siostrą zgracie :) pozdrawiam niedzielnie!
AEROBIK??HMM ALE FAJNIE....I NIE DZIWIE SIE ZE BEZ SIOSTRY GORZEJ...BO W ZESPOLE ZAWSZE RAZNIEJ JEST TAK JAK NA FORUM:) ...JA MUSZE ZACZąC SIE SMAROWAC:)BUZIAKI KOCHANA:)
jak zaczniesz regularni chodzic na ta silownie, to mysle ze Twoje marzenie o kursie na instruktorke moze sie spelnic szybciej niz CI sie wydaje :)) i oby tak bylo :))
ja dzisiaj zaszalalam z jedzeniem ale Ty widze ladnie sie 3masz ... :)
jutro tez ma byc tak ladnie !!:) ja tez sie postaram ;)
Syciu, wróciłam!! HELP, przytyłam! Trzeba mnie pilnować :wink:
Syciu wpadam z pozdrowieniami na cały nowy tydzień :D
trzymaj się dzielnie i ćwicz dużo :D 8) :lol:
miłego dnia!
hej syciu :)
Pamietasz mnie :?: Tez wrócił po niepowodzeniach w utrzymaniu diety :? Ale wierzę jak Ty że dam radę się z tym zmierzyć, tym razem skutecznie i na zawsze :D :D :D Mam nadzieje że znowu będziemy się wspierać :D
Pozdrawiam cieplutko :)
witajcie
awi no,czas leci, niedlugo mina 2 tygodnie i naprawde mam nadzieje,ze jakas roznice bedzie widac!!!!
grubasku ,no wlasnie, z siostra byloby lepiej,szczegolnie potem wracac razem do domu :P
fatti, wczoraj tez bylam "instruktorem" cwiczylam z siostra w domu,wymyslalysmy sobie uklad:-) Fajnie bylo. Zaczynaja mnie krecic te wszystkie ciwczenia!!!
Meeeg, bardzo sie ciesze,ze wrocilas:) W grupie razniej!
Saro, pewnie,ze Cie pamietam,juz sie z Toba u Ciebie przywitalam!:) Bedziemy sie wspierac,bedziemy:)
a u mnie dzis wzglednie. Zjadlam dzis ciastka ,ktore wczoraj upieklam razem ze szwagrem. Jedyne pocieszenie, ze tylko 3 i malutkie.
Ale pocwiczylam dzis z hantlami i porobilam brzuszki.
I mam teraz taki program "dietetyk" w ktorym wpisuje co zjadlam danego dnia i on mi tam wszystko oblicza. Wiec od jutra bede spisywac swoje jadlospisy i wyjdzie ile tak naprawde wcinam.
Marzy mi sie znow bieganie... Z jednej strony prognostycy przewiduja, ze zima jeszcze moze wrocic, a z drugiej str przeczytalam dzis,ze wkrotce temperatura ma dojsc do 16 stopni!!! :shock: I ta informacja uratowala mnie dzis przed obzarstwem. Bo nie chce znow ukrywac sie pod workami, mam ladne spodniczki, w ktorych mam zamiar chodzic bez skrepowania!!
Musi mi sie udac:) Tym razem schudne, zobaczycie:)
widze ze u CIebie pelna mobilizacja a ja przezywam jakis kryzys ..:/ grrrr
ale ciesze sie ze Tobie dobrze idzie :)
Kochanie nic nie mów o tej wiośnie ja to z przerażeniem myślę, że przyjdzie ta cholera wcześniej a ja nie zdąrzę zgubić tych moich fałd tłuszczu :(
Hej,
ja w ogóle nie watpie że Ci się uda :D Myślę, że będzie coraz cieplej. Nawet jeśli kilka dni wypadnie chłodniejszych, to nie ma się co oszukiwać i tak bedzie coraz cieplej i ani się obejrzymy, a będzie trzeba zrzucić te grube ciuszki :roll: Tez się tym motywuje :D
Pomysł z bieganiem bardzo mi się podoba - koniecznie wciel go w życie :D
Uda nam sie :!:
Pozdrawiam gorąco :D
WITAJ!!!
Ja tylko na chwilkę :) Uczę się do poprawki i wrócę za kilka dni :):)
Miłego tygodnia!!!!
Buźka
Syciu, mam propozycję - możemy umówimy się na jakiś dzień i razem zaczniemy biegać? Co Ty na to? I znów będziemy sie wzajemnie motywować :) bo ja też bardzo poważnie myślę o powrocie do biegania!!
o! i ja też :))
ps: wróciłam na forum, moze jeszcze nie do diety ale troche bede pisać hihi
fatti, tylko oby ta mobilizacja została jak najdłuzej!!!;-)
kokietko, dokładnie myśle tak samo, dlatego bardzo pragnę schudnąć. Po prostu kolejna wiosna nie moze mnie dołować. Chcę się cieszyć,że będe mogła się lekko ubierać, a nie płakać,ze wszyscy zobaczą moje fałdy!!!!
Saro- no właśnie, trochę zimnych dni i tak niczego nie zmieni- lepiej wiec chudnać już teraz. A nie-obudzić sie, gdy już wszyscy chodzą w topach,a ja wciąż w obszernym swetrze :roll:
Kasiu, trzymam kciuki za Twoją poprawke i miło,ze wpadłaś choć na chwilę!!
Meguś, bardzo chętnie, ale jeszcze nie teraz. nie mam odpowiednich ciuchów do biegania w takich temperaturach,a jednak jest jeszcze zimno. Ja poczekam więc ,jak zrobi sie choć odrobinę cieplej. Ale propozycję zapamiętam i upomnę się najszybciej,jak się da:-)
Ninti, to wracaj też do dietki:) W grupie raźniej!!!!!
Dziś znów byłam na tej siłowni:-) I czas szybko nam dziś zleciał, bo dzis był konkretny trening- po 10 minut na każdym przyżądzie i nie ma, ze boli- ćwiczyłam :P Tylko przyszły jeszcze takie 2 dziewczyny typu plastik-fantastik i troche nas wkurzyły,bo miałyśmy jeszcze zrobić sobie aerobik... Wygłupiały się i tylko zajmowały przyżądy,bo ćwicyzły tyle,co nic:/
Jedzeniowo dzis bardzo ładnie, ale nie mam czasu wklepać mojego jadłospisu do dietetytka, więc podliczenie zrobie najszybciej pojutrze, gdyż jutro znikam cały dzień na uczelnię:/
Nie wiem,jak wytrzymam w tamtych murach od 8:00 do 18:00 :!: :!: :!:
I co wziać ze sobą do wszamania?!?!?!? :roll:
Pozdrawiam
Syciu od 8 do 18 na uczelni bez przerwy? nieciakawie.. trzymaj się!! :) i jedz grzecznie i dietkowo :D
pozdrawiam i gratuluję tej siłowni :D ja mam lenia :oops: :roll: :twisted: ale muszę się zmobilizować do ruchu!! pozdrawiam
Jeeeeju, od 8 do 18? :shock: :shock: :shock: straszne!! I co wzięłaś do jedzonka? :wink:
A ja myślę, że zaczne biegać juz w najbliższym czasie, potem sie przyłączysz i będziemy sie wzajemnie pilnować :wink:
Hej,
cały dzień na uczelni :? W takim razie trzymaj się ciepło i dietetycznie :D
Widzę, że naprawde ostro wzięłaś sie do pracy i aż mnie zaraża ten Twoj zapał :D
Fakt, jak sie już zrobi cieplutko to my też założymy topy bo dietkujemy już teraz :D :D :D
Pozdrawiam
cześć dziewuszki,
do szkoły wziełam kromkę [podwójną] chleba z warzywami i jakimś tam plasterem wędliny, 2 jabłka, i duże "danio".
"Niestety udało mi się zjeść tylko 1 jabłko i kanapkę", gdyż potem nagle zaczął okropnie boleć mnie pęcherz i pojechałam do domu. Nie przestawało boleć, a wrecz przeciwnie- zaczynało być jeszcze gorzej,więc musiałam udac się do lekarza.
Mam ostre zapalenie pęcherza [przysięgam,ze nie wiem,kiedy mogłam się tego nabawić:(] , biorę antybiotyki i wszystko mnie potwornie boli !! Co chwilę latam do toalety :-(
Dlatego dziś Was nie odwiedze, bo uciekam do łóżka majac nadzieje,że mi się polepszy.Wybaczcie. Ale tylko tam boli mnie nieco mniej.
Ps. jedynym plusem dnia jest fakt,że zjadłam jednak normalny obiad, i że na fakultet po 16 wysłałam siostrę-klona:] I nikt się nie zorientował!! hehe
Syciu wracaj do zdrowia!!!! trzymam za to kciuki!!
a siostrę masz bliźniaczkę? :) ale super :)
pozdrawiam :D
Sprytna jesteś :lol: no i dobra siostra, że sie zgodziła :wink:Cytat:
Zamieszczone przez sycia
Ale w ogóle to biedna jesteś z tym pęcherzem, ja też często tak chorowałam, wiem, jak to ból :? myślę, że łatwo jest się teraz zaziębuić, bo wydaje sie, że jest tak cieplutko, zdejmuje sie grubsze rzeczy, a to jednka nadal jest luty, zdradliwy miesiąc!!
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!!:*
ojojoj...biedaczko...lepiej sie dzisiaj czujesz??? ehhh ja sie nie znam na zapaleniu pecherza bo wlasciwie nigdy tego nie mialam na szczescie...ale mam nadzieje ze szybko przestanie bolec...
milego dnia ...buziaki :)
Syciu jak się czujesz? wracaj szybko do zdrowia!! pozdrawiam
Hej Syciuuuu!!!! :lol:
Super, że jesteś na forum!!!!
Wiesz, jak przeczytałam o Twoim zapaleniu pęcherza, o aż mnie zabolał mój pęcherz... Przechodziłam to kilka razy i powiem Ci, ze to jeden za najsilniejszych bóli jaki miałam... wrrr... Mam nadzieję, że się lepiej czujesz. Zdrowiej szybciutko :*
o matko :O ja też tak chce :D, zeby jeszcze sie zgodziła chodzic na kolokwia :D to by dopiero było :D:DCytat:
Zamieszczone przez sycia