-
Uffff....już dzis mi lepiej :) jak to wszytsko z siebie wyrzuciłam, przespałam się i przeczytałam wasze słowa, to powoli wracam do normy. Dzieki, dzieki, dzieki!!!!! Na dodatek pocieszyła mnie też moja przyjacióla, po prtzeczytaniu tego posta napisała mi na gg - "zabraniam Ci myslec w kategoriach , ze porwnanie z Marta zawsze wychodzi na niekorzysc!!!, wcale nie zawsze!bo jestes wspaniala osobą, której wielokrotnie się zwierzalam, swietnie się bawiłam i naprawdę wiem, ze moge na Tobie polegac, cokolwiek sie dzieje! Marta taka nie jest". Naprawde miło mi sie z robiło , dzięki Agniesiu :) a dziś jeszcze dostałam na gg kolejną wiadomość. Małe wprowadzenie - 2 moje kuzynki studiują anglistyke, miały napisać prace z lit. polskiej i poprosiły mnie o gotowca, no więc dałam im swoje prace, wiem, ze nie powinnam, ale niech tam. No i dzis dostały te prace z powrotem i oto, co mi napisały - no lepiej to Ty tych prac nie moglas napisac:D, nasz pani dr byla zachwycona;p, od razu zorientowala sie ze nie sa nasze,ale wstretnie sklamalysmy ze tylko nam ktos pomogl troche i sprawdzil, najbardziej spodobala sie jej ta o Paryzu,cytuje: wasza kolezanka czy siostra ma wspaniale pioro,piekne;)" . Wd obrym momencie dostaalm tę wiadomość :wink:
Lecę teraz na step, odwiedzę was, jak wróce, co prawda ide na kawe potem, nie wiem, o której bede, buziaki!!
Wrotkfa, dziekuje, ze zaraz przybiegłas mi pomóc, dziekuję Ci bardzo, wiem, ze mogę liczyć na Towje dobre słowo:* a ten cytat naprawde jest bardzo mądry!! Ja własnie o cały swoj wygląd musze wlaczyc, o figurę, o twarz, zeby ja w końcu wyleczyć z tradziku i na pewno bedę to doceniać potem. I powinnam cieszyć sie zmałych sukcesów, wszytskiego mieć nie mozna...i bedę sie cieszyć, juz mi lepiej po wszytskich miłych słowach!! dzieki :D
Symploke, postaraj sie, postaraj sie, ja też sie postraam cieszyć tym, co już osiągnęłam :wink:
Qqłeczko,a mnie sie aż :oops: zrobiło, ze tak bardzo narzekam, w sumie mogłabym nie mieć ręki czy nogi i wtedy bym mogła narzekac,a teraz obiecuję sie poproawić i docenic to, co mam :wink:
Gryjta, u mnie same smęty, bo zaliczyłam doła, mam nadzieje, ze Twój humorek lepszy :wink:
Mysza, tak musiałąm to powiedzieć i mi lepiej. Ciesze sie bardzo, ze mnie odwiedziłas, tez wiele razy miałam ochote do ciebie wpaść, obiecuje to z robić wieczorem, miło bedzie porozmawiac z Wrocławianką :wink: wiem, ze proowania nie mają sensu, kazdt jest inny,a le czasem to sie tak samo narzuca :roll:
Pinky, widzisz, nie było Cię i dlatego dopadł mnie dół :wink: ale dziekuje, ze przyszłas przeczytac te moje wypociny i spieszysz z dobrym słowem :) wiesz, przerwe miałam teraz i wydawało mi sie, ze juz jestem gotowa wrócic do diety,a le jednak powrót do czegos nie jest tak prosty, ale ciagle mam nadzieje, ze z wasza pomoca dam rade i nie załamie sie zupelnie. Zreszta teraz to przykład, jak bardzo mi pomagacie, dzięki :)
Kasiu Cz, no niestety dopadły mnie te smuty :roll: wiem, świat idealny jest niemożliwy i nudny, ale sama sie zapewne domyślasz, ze kiedy codziennie patrze na taka laske, ktora na dodatek ma starszne szczescie w zyciu, gdy ja o wszytsko musze wlaczyc, to wiesz, czasem siły sie traci :roll: ale masz racje, nie zawsze musi tak byc, a o sylwetke , piekna sylwetke zawsze warto walczyc, tez slyszalam o przypadkach, gdy laski tyły niespodziewanie, myślały, ze zawsze bede piękne, bez pracy...a lepiej wyćiwczyc w sobie takie przyzwyczajenie do zdrowego stylu zycia...łatwo to nie przychodzi, ale sie staram i bde starc, zwłaszcza, ze tak bardzo mi pomagacie, dziękuje:*
Syciu, obiecuję sie nie poddać i walczyc, oby bez takich dołów! Czekam na Twój powrót!!
MMAC, nasz całkowitą racje, tylko czasem człowiekowi mózg sie blokuje, widzi tylko pieknych ludzi,a nie zauwaza rzeczy pozytywnych u siebie i tych dobrych aspektów swoich działan. Masz racje, na pewno zaprocentuje to,z e walcze o siebie, ładny w ygląd, zdrowie, kondycje....dobzrze,z e jestescie i mi o tym przypominacie!!
Dziarra, z tym odpręzeniem to kiepsko, bo teraz sesja sie zbliza :roll: ale na pewno cos musze ze soba zrobic, mam nadzieje, ze pocwicze i smuty uleca z moje głowy, dzieki za wsparcie:)
************************************************** *********************
Kochane jesteście, jeszcze raz wam wszytskim dziękuję, ze przyszłyście mnie pocieszyć madrym i dobrym słowem!! wierze, ze razem z wami wytrwam i dam sobie ze wszytskim radę!! Dziękuję i przesyłam buziaki!!
-
Och, jak cudnie jest czytać Ciebie taką radosną i podniesioną na duchu :wink: :D :D :D
Jesteś wspaniałą i wartościową dziewczyną, masz świetne pióro :wink: jesteś śliczna, coraz zgrabniejsza, zdrowa, czego chcieć więcej :?: :wink: :lol: ... no wiem, wiem czego :lol: :lol: :lol: :lol: spadku jeszcze kilku kilogramków :wink:
Wiesz Meeguś, zdobywanie różnych rzeczy, czasami w pocie czoła i dużym wysiłkiem, bardziej smakuje, daje dużo więcej satysfakcji niż takie "łatwo-przychodzące-spadające-prosto-z nieba" :wink: :wink: :wink:
Tak smakuje prawdziwe życie :D a że czasami jest ciężko, smutno, to normalne - taka człowiecza dola, ale wtedy bardziej doceniamy te dobre dni :P
-
Łojjjj, coś dzis pustki wieczorem na forum :wink: to moze nikt nie usłyszy, ze zgrzeszyłam :roll: do kawy były lody, a potem jeszcze mleczko zagęszczane, tak mi sie zachciało :oops:
A na kawie byłyśmy z przyjaciólką, dostałam do niej na imieninki świeczki zapachowe i kwiatuszka :D :D :D
http://images12.fotosik.pl/48/510bbe5cad0d4408.jpg
http://images22.fotosik.pl/120/a960ea4a198da030.jpg
Byłam dzis na tym stepie i jestem okropnie niezadowolona, pierwszy raz :evil: było zastępstwo, bo niestety druga instruktorka odeszła :( przyszła dziewczyna, strasznie niemiła i od razu narzuciła straszne tempo, a ja na dodatek stałam na poczatku. Lubiłam w czwartki chodzic na ten step, ze wzgledu na to, ze to step dla osob odchudzajaych sie, taki w miare spokojny, ale baaardzo przyjemny. Ta instruktorka dała bardzo trudny układ, ciągle sie myliło, wszytskim, widziałam, ze babka za mna przez cale zajecia nie zalapala, a ja na koniec juz po prostu przestaalm cwiczyc, a to chyba nie o to chodzi, zeby tak nas wykonczyc :shock: :shock: :shock: z tego, co wiem, to zeby schudnac, powinno sie utrzymac równe tepmo, w miare spokojne, bo i tak sie nie schudnie, jak bedzie za szybkie. Poza tym, widziala, ze sie gubimy, a w pewnym momencie stwierdziła, ze ona juz nie bedzie powtarzac, co mamy robic, tylko same mamy wiedziec :roll: a ja potrzebuje tego, zeby ktoś mi mówil!!! To chyba ona tam jest dla nas, a nie my dla niej!! Wyszłam cala mokra, łącznie z całymi włosami, strasznie zmęczona, słaniałam sie na nogach, było mi słabo i nieodobrze. Lubie poczuc, ze poćwiczyłam, ale bez przesady!! To ma byc przyjemnosć,a nie tak straszny wysiłek, bo jesli mam zle wspomnienia, to juz na te zajecia nie wroce!! Z tego wszystkiego wyrzuciłam do kosza klucz do szafki zamiast chusteczki :lol: :lol: :lol: :lol: i później musialam go tam szukać :roll: jak byłam na kafce, to przyjaciolka zaraz zobaczyła, ze cos ze mna nie tak, miałam nawet wrażenie, ze ludzie sie ogladali, chyba musialam naprawde zle wyglądac, a przeciez nie cwicze od wczoraj, tylko od 3 miesiecy, jakas tam kondycje mam, moze nie wyczynową, ale to tez nie byly zajecia dla wyczynowcow!! Podobno godzine wczesniej tez byla nieprzyjemna, ludzie juz nie dawali rady, opuszczali nogi (przy cwiczeniach na matach), a ona chamskim tonem pytała, czy ma ćwiczyc sama. Naprawde nieprzyjemnie było :(
Ach, ale cos przyjemniejszego napisze :wink: zważyłam sie rano, pokazało mi 66,9, nie wierzyłam, zwazylam sie raz jeszcz, znow było co innego,w koncu waga oscylowała miedzy 66,5 a 66,9, wiec stwierdziłam, ze waze mniej wiecej tyle :wink: czyli jest lepiej i moj tickerek nie kłamie :wink: a za tydzien zwaze sie dokladnie :wink: bo na razie waga szaleje, niech ona i ja sie uspokoimy :wink:
Dziś jak robiłam Weidera, to w II serii przy 5 ćwiczeniu zastanawiałam sie, czy zrobie kiedys wiecej powtórzen, wydawło mi sie niemożliwe...następnie przy III serii w cw. 5 zamysliłam sie i zrobiłam 30 powtórzen, zamiast 24 :lol: :lol: :lol: sama sobie udowodniłam, ze moge :wink: pomyślałam też, ze nie zrobiłam sobie zdjęc brzucha przed Weiderem, no ale trudno, zrobiłam dziś, czyli mam fotki w trakcie Weidera, dzien 17, ciekawe, czy na koniec bedzie róznica? oczywiście je tu wrzuce, wtedy zobaczycie, co mnie wkurza w brzuszku - ogólnie nie jest zły, tylko ten dół brzucha :( i rozstępy po ostatnim odchudzaniu :(
http://images12.fotosik.pl/48/2bbe014777667ee9.jpg
http://images22.fotosik.pl/120/bd146fa985ac30cc.jpg
http://images22.fotosik.pl/120/0ff6999a86e1f75a.jpg
http://images22.fotosik.pl/120/1f010adb55a069e3.jpg
************************************************** *********************
Kasiu Cz, święta racja! Zdecydowanie wolę siebie podniesiona na duchu niz smęcąca, to wasza zasługa, ze tak szybko mi przeszło :) i zgadzam sie, ze to co sie wywalczyło, lepiej smakuje, ta satysfakcja, ze sie udało, ze pokonało sie trudności...mam nadzieje, że tak bedzie np. z weiderem, ze wytrwam!! i bede z siebie taaaaka dumna :wink:
-
Ale fajnie, ja też zrobiłam pierwsze zdjęcia mojego brzucha w ... 17 dniu A6W, naprawdę :D :D :D :D
Meeguś, jak popracujesz nad dolnym partiami, będzie pięknie, choć teraz już jest!!!!
Masz bardzo ładny brzuszek :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)
Co do tej instruktorki, to jakaś nawiedzona baba ---> oczywiście, że tempo powinno być jednostajnie miarowe, a nie jakieś wyczynowe harce :evil:
Po ćwiczeniach nie ma prawa być słabo i niedobrze, nie chodź tam więcej, wprawdzie ona była na zastępstwie, tak? więc może jej więcej nie będzie? :roll:
-
Kasiu, no prosze, 17 dzien jakiś znamienny, dzięki za pochwały :D babka naprawdę nawiedzona, ona normalnie prowadzi zajecia w poniedziałki, ATC, byłam kiedys i mi sie nie podobało, to były zajęcia na match, nie było tak ciężko, a teraz cały czas ćw. aerobowe, nie wiedziałam, ze daje taki wycisk :roll: i bardzo nie podoba mi sie jej nastawienie!! Moja ulubiona instruktorka zawsze sie usmiechala i miłym głosem zachęcała, naprawde wtedy chcialo sie cwiczyc i nie nawalic!! A ona była chamska, niemiła, bez uśmiechu, prawie w ogole sie nie odzywała, zaraz inna atmosfera :roll: na te zajęcia juz nie pójdę, bo teraz kupuje karnet na zajęcia poranne, na szczęście ona nie prowadzi, no chyba, ze znów przyjdzie na zastępstwo :evil:
-
Oczywiście, że powinna być uśmiechnięta, w końcu ona jest dla Was a nie na odwrót!
Dobrej nocki życzę :D
-
cieszę się, że tak szybciutko sobie poradziłaś z chwilową dolinką :)
a brzuch masz sexy :) nie wiem co to będzie już po weider'ze :) satysfakcja z dążenia do celu : bezcenna :)
co do instruktorki, to nie dziwie się, że jest traktowana tylko jako ostateczną ewentualność - zastępstwo :) oby jak najmniej pojawiało się takich instruktorek na drodze każdej z nas :) dobrej nocki :) :*
-
Hej Meeg, ciesze sie ze zly humor juz jest za toba :D :D :D :D
A gdzie chodzisz na step? W ogole na aero we Worcku? Ja chodze do Bodyfit na Maxa Borna, na prawde super klub, wszyscy sa zawsze usmiechnieci, mili i mozna sie poradzis itd.
Buzka na mily weekend.
P.S. Ale masz cudny brzuszek. Zazdroszcze. Ciekawe kiedy ja bede miala taki, chyba jeszcze z rok bede musiala poczekac ... :lol: :lol:
-
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka :D :D :D
-
Hej, hej :) Ale się cieszę , że już Ci weselej :) A brzuszek cudny , chciałabym taki .I super spodenki w owieczki :) I Twoja koleżanka ma świętą rację - nie porównuj się do nikogo :) Dla naszych znajomych i przyjaciół nie jest ważne jak wyglądamy tylko jacy jesteśmy :)
Pozdrawiam i miłego dnia dziecka życzę :)