Miłego dnia :lol:
Megi zaraziłas mnie wczoraj swoim lenistwem :? i nic mi se nie chce robic :?
Wersja do druku
Miłego dnia :lol:
Megi zaraziłas mnie wczoraj swoim lenistwem :? i nic mi se nie chce robic :?
Ello. :D :D .
Kazdy musi troche czasami poleniuchowac.Nie badz dla siebie taka sroga...Nic sie takeigo nie stalo...Odpoczelas troszke i teraz bedziesz pelna energii...Ja dzisiaj jestem jak detka. Nie mam sily. Cisnienie chyba spada.
Czemu smutna minka przy czeresniach??. Uwielbiam czeresnie.Mniam.Mniam.
A czereśni ma nie być podobno w tym roku, klęska :( :(
Meeguś, miłego dnia życzę, strasznie mam dużo dziś pracy, oj i jeszcze gardło mnie zaczyna boleć :wink:
Meeg, tego się też boję przy wspólnym mieszkaniu z kumpelami na studiach ;) To będzie horror :P
Ale widzę że Tobie świetnie idzie :D więc powodzenia i nie daj się tłustym frytkom ani innym takim ;)
Buziak na dobrą środę.
hej :)
istny heroizm ;) tak trzymaj :) po takim treningu silnej woli, żadna pokusa nie będzie Ci straszna :) powodzenia w wytrwaniu w nieskazitelnej postawie ;) w zamian za to, masz jak najbardziej prawo sobie poleniuchować :) mi też dzisiaj tak jakoś się nie chceeee :) ale musiałabym poćwiczyć, poczytać, popisać itp. itd.
milutkiej środy :)
buźka pa :)
echhhh :evil: :evil: :evil: dzis znów jedzenie za mną chodzi strasznie, co bym nie zjadła, to i tak jestem głodna :( byłam dzis z koleżanką w restauracji, gdzie chodzimy sie uczyc i wzajemnie odpytywać :wink: ona zawsze cos zamawia, a ja nie. Dziś zachciało mi sie ciabatty :roll: ale w końcu zamówiłam koktajl malinowy, zapewne tez ma dużo kcal ( nie wiecie ile moze mieć?), ale na pewno mniej niż ciabatta :roll:
Thermo Speed zamówiony :D myśle, ze będzie w przyszłym tyg, ciakwa jestem, czy zadziała :wink:
Dzis juz musze sie wziać za naukę :roll: ale pogoda jest taka, ze nic mi sie nie chce :( śpiaca jestem i w ogóle jakas taka....bez sił :( jeszcze na angielslki musze isć :roll: lepiej juz idę, bo tylko smęcę :evil:
Dennica, heroim, szczególnie dla mnie. Leniuchowac nie moge, bo sesja zbliza sie wielkimi i dudniącymi krokami :cry:
Dziarra, zależy, na kogo trafisz przy wspólnym mieszkaniu. Moja Chudzinka jest bardzo fajna :wink: ale stara sie przytyć, niedawno ważyła 39 kg :roll: juz teraz 40 :wink: , a chciałaby do 43-44, czyli robi wszytskow odwrotną strone niz ja i trochę mi ciężko :(
Kasiu Cz, mam nadzieję, ze poczujesz sie lepiej i że szybko uporałaś sie z pracą :)
Tusiu, tez jestem dętka, chyba masz rację, coś z tym ciśnieniem :( a czereśnie też uwielbiam, ale te, co wczoraj kupiłam, były niedobre, połowa robaczywych no i mają więcej kcal niż truskawki :lol:
Mika, :oops: nic sie nie martw, mnie sie leń nadal utrzymuje, wiec nie jesteś sama :wink:
Qqłeczko, dzieki :wink:
Ja juz poprasowałam,umyłam naczynia,zrobiłam pranie i posprzatałam balkon :!:
A to nie koniec na dzisaj :roll: :shock:
Lece bo nie wyrobie sie do wieczora :P
A ty sie ucz i to juz :lol: :lol: :lol:
cześć Meguś:-)
Zasyłam spóźnione,ale oczywiście szczere życzonka, wcześniej nie mogłam złożyć,gdyż mnie tu nie było:]
Jeśli chodzi o taką ciągłą chęć zjedzenia czegoś,to moja siostra mówi,że to dlatego,ze się nie zjadło śniadania,albo było ono trochę zbyt małe. Dlatego w ciągu dnia wciąż ma się na cos ochotę. Tak jej powiedzieli na studiach:)
Wiesz,za mną też wciąż ostatnio COŚ chodzi. Dziś np miałam straszną chęć na kebaba... Oj,jak on mi siedział w głowie!!!!!!
Potem siostra chciała mi kupić loda, którego też oczywiście z chęcią bym wszamała, ale... jakoś żal mi nawalić.
I mimo iż potem jestem przez chwile rozdrażniona, to wiem,ze robię dobrze:)
A Ty ,kochana nie smutaj się i broń Boże żadnych mi tu kryzysów, przecież jesteś silna kobietka,z każdym dniem robisz się coraz piękniejsza ,wiec po co nawalać jakimś kryzysem?!:)
Tak dobrze Ci idzie!! A to,ze skusisz sie raz na jakiś czas na coś zakazanego w diecie,to przecież nie koniec świata:) Jak tak wciąż za Tobą coś chodzi to pomyśl jakie słodycze,jaka potrawa sprawiłaby Ci najwiecej przyjemności i tak rozplanuj sobie dzienne menu,zebyś zaspokoiła głoda ,ale też zbytnio nie przekroczyła wyznaczonej sobie dawki kalorii.
Ściskam ciepło:-)
Meeeg ja zawsze w taka pogode jak dzis (czytaj pochmurno deszczowo i wogole ble) mam glodka ,ale dzisiaj staralam sie go uspokoic czyms zdrowszym i chyba sie udalo. Juz dzis nie jem. Tylko herbatki mi pozostaly:D
Daj znac jak na Ciebie dziala thermo jak juz wyprobujesz ocenimy czy tak dobrze jak na Kasie (ktorej nawet sie lodow nie chce ) to moze ja tez sie skusze na ten "wynalazek:D"
a co do lenistwa i ospalosci to ja tak mialam przez ostatnie dni- widmo nauki nade mna wisialo a ja marzylam tyko o spaniu caly dzien ,na szczescie dzis juz odeszlo i wzielam sie do roboty a mam jej oooogggrooom i tak naprawde nie wiem czy sie wyrobie :Dale coz..warto sprobowac:D
buzka ,milego wieczorku :)
Doła potęznego załapałam :( :( :( :( :( :( zachciało mi się dziś tosta, Boże, jak ten tost za mną łaził :( koło budynku,w któym mam ang. jest Tostoria, a tam moj ukochany tost z serem mozarella :roll: przed ang nie zdązyłam zjeść, miałam zamiar isć po, przez cały ang o tym myślałam, a po ang podeszłam do Tostorii i odeszłam bez tosta.. ale wcale nie czuje sie dumna i nie o tym chce pisac, bo i tak przyjdzie taki dzień, ze sie złamie i zjem tego tosta.
Chce własnie powiedziec, ze mam dość tego, ze ciagle mnie coś kusi, a ja musze toczyc sama ze sobą walkę. zeby to było raz w tyg, to ok, ale codziennie? :( że moja wspóllokatorka ciągle coś pogryza, a ja nie mogę? Że mimio tego, zę będę tyle walczyć, to i tak NIGDY nie będę wyglądac tak, jakbym chciała?
Że mimo t ego, ze robie weidera, to - o zgrozo - zmierzyłam sie dziś w talii i mi przybyło :cry: mam 74, czy ja kiedykolwiek zejdę ponizej 70?? :cry: robie tez brzuszki na fitnessie, staram sie nie jesc za dużo, a nadal dół brzucha wielki :( wiem, powinnam zacząć ćwiczyc AbS,a le zeby tak fitness nic nie działał? :( zaczęłam ćiwcyzc Weidera z tego powodu, ze wiem, że nigdy nie będę miała idealnie zgrabnych nóżek, wiec chciałam to zrekompensowac idealnie płaskim brzuszkiem, wydawało mi sie, ze jestem w stanie tego dokonać. ze przecież brzucha nie mam takie dużego, ale nie jestem :(
Na dodatek zważyłam sie dzis, miałam nie zmieniać ticekra, zeby sie nie dołowac, ale i tak sie dołuję - 67,1.... od miesiaca reszta wymiarów tak samo duża...
I ciągle jak głupia porównuje sie z moja współlokatorką, któa ma idealnie płaski brzuszek, która jest filifranowa, która przy tym ma super figurę i piękne piersi, których ja nigdy juz nie będę miała :roll: je wszytsko, codziennie bułeczka, chlebuś, czekolada, fast foody i niezmiennie 40 kg wazy :roll: zawsze porównywanie wychodzi na moją niekorzysć :( głupia jestemn, wiem, po co sie porównywac, ale nie potrafie przestać :(
Zupełnie odleciał mój entuzjazm, nic mi sie nie chce, nie che mi sie biegać, nie chce mi sie dietkować, a tak bardzo chcuiałabym jeszcze schudnać :(
Na doatek boli mnie gardło, zaczęło padać i momentalnie uaktywaniłą sie moja alergia, czuje sie beznadziejnie :( :( :( :( :( :( :( :( :(
idę spać, bo i tak nie ma ze mnie pożytku :( :( :( :( :( :(