-
HEj dziewuszki! Wiecie, że minęły dziś 4 tygodnie od początku mojego odchudzania? I jutro sprawdzam efekty :roll: tak bardzo bardz chcialabym zobaczyć jutro 6 z przodu, ojjj, bardzo :!: wprost obsesyjnie zaczynam o tym myśleć, takie było moje załozenie na Święta, echhh, czy ją zobaczę? Nawet jesli nie, to wiem, ze nie powinnam się przejmować, bo widać po mnie, że schudłam...ale ja i tak chce!! Rano będzie raporcik...
ALe miałam dziś pecha komunikacyjnego - najpierw pociąg się spóźnił, a ja czekałam na strasznym wietrze, przyjechała drugi, też do Wro, ale pośpieszny, a ja miałam bilet na osobowy, ale na szczęście łądnie się uśmiechnęłam do konduktora i pozwolił mi cichaczem jechcać pośpieszym :wink: potem nie chciało mi sie kupić biletu na tramwaj, szybko pobiegłam do wagonu, bo tak strasznie wiało i co? Kontrol... I ja szybko myk myk wybiegłam z tramwaju i 4 przystanki na nóżkach... niby pocieszam się, że spaliłam więcej ( zwłaszcza, że dziś miałam o jakieś 100-150 kcal za duzo, nie wiem dokładnie, niedokładnie liczyłam), ale z drugiej strony gardełko mnie boli i niezbyt dobrze się czuję; w związku z tym szybciutko was poodwiedzam, biorę piorunująca dawkę leków, kładę się spać, a rano raporcik i bieg, o ile będę w stanie biegać, bo póki co kipesko ze mną :(
Okrzemko, ja właśnie teraz mam czas, później przyjdzie sesja i już nie będę tyle mogła, więc wykorzytuje dogodny moment
Nadia, mam nadzieję, że jakoś dasz rade z moim pamiętniczkiem :)
Syciu, ja tez jestem w szoku, że tak szybko ida poje postępy, Staram się być silna, ale troszkę się dziś łamie, bo boję się jutrzejszego ważenia :? i coś mnie choróbsko bierze, nie wiem, jak jutro z biegiem :cry:
Tusssiaczku, dziękuję bardzo :) naprwdę nie sądziłam, ze moja kondycja i chęć do ćwiczeń tak mnie pozytywnie zaskoczą. a rowerek tez jest super :D
Wrotkfa, staram sie, staram i coraz bardziej mi sie to wszytsko podoba, stąd entuzjazm, dziś troszke ostygły, ale pewnie sama rozumiesz chęć zobaczenia 6 z przodu :roll: mam nadzieję, że jutro ją zobaczę i mój entuzjazm nadal będzie tak wielki
Kasiu Cz, dzieki za motylka, niedługo ja tez tak będę wyglądać :wink:
-
No to ja tez czekam na jutrzejsze podsumowanie i zycze Ci z calego serca tej 6 a nawet jesli jej nie bedzie ,to wiadomo ,ze z takim zapalem jaki masz zobaczysz ja juz wkrotce:))
ja na moja wlasna jeszcze troche poczekam,bo waga stoi (czym sie nie przejmuje ,bo pewnie nieldugo ruszy) ,ale co sie odwlecze to nie uciecze:D
Pozdrawiam Cie cieplutko ,wygrzewaj sie ,kuruj ,zeby sie nie przyplatalo jakies chorobsko wstretne :)
dobrej nocki
-
hmm no to jutro ważny dzień...zazdroszcze Ci tych 4 tygodni że wytrwałaś...życze Ci jutro żebyś wstała zdrowa i miała dużo siły na bieganie...no i tej 6 :D
pozdrawiam 3maj sie:*
-
Bardzo bardzo życzę Ci jutro '6' z przodu!!!!
I może lepiej nie biegaj, ma być zero stopni w nocy, więc nad ranem będzie zimno, żebyś się nie rozchorowała na same święta :roll:
Spokojnej nocki i dziękuję pięknie za wsparcie :D :D
-
trzymam wiec kciuki,aby wszystko było jutro po Twojej myśli i zdrówko i biegi i miesięczny raport!!!
Ja jutro też nie pobiegam,bo mam na rano na uczelnię,pooza tym strasznie się ochłodziło:/ I ciężko mi się biega,bo jedna prosta jest totalniepod wiatr i łykam zimne powietrze,co sprawia,ze boje się o zdrowie. Ty pewnie załatwiłaś się własnie w ten spsób!:(
Jak jutro coś fajnego wyhaczysz to się pochwal:)
Ja myślę,że może wkleję swoje foty ze świąt, jak gdzieś się załapię:] A jak nie,to sama sobie pstryknę.
trzymaj się dzielnie koleżanko i zdrowiej!!!!!:)
-
Jutro będzie ta 6 :D Trzymam kciuki i czekam na sprawozdanie :D
Mimo przeziębienia i tak miałaś szczęście. Jakby konduktor nie był łaskawy a kontrolerzy w tramwaju szybsi to ...oj nawet nie chce mi się myśleć o kosztach :P
Jejku już czwarty tydzień odchudzanka, jak to szybko zleciało. Dopiero właziłam na pierwsze strony Twojego wątku a tutaj już miesiąc minął :D
-
Jeeeeeeeeeest! Juuuuuuhuuuuuuuu! udało się! :D :D :D Jest 6 z przodu :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D nie widzialam 6 z przodu 5 lat, to cudowne uczucie znó ją zobaczyć, ojjj, nic mi dziś humoru nie popsuje! Jejeje! Koniec etapu 1!!!!
Echhhh, cudone to uczucie. Niestety przeziębionko nie chce puścic, brało mnie i brało i w końcu wzięło, boli mnie gardło, mam kaszelek i łamie mnie w kościach, ale zaraz pójdę do apteki po jakiś Gripex i coś na gardełko i mam nadzieję, że szybko mi przejdzie, ale niestety biegu nie było, ziiiimno jest, nie będę się narażać na gorsze choróbska, bo jak twedy będę ćwiczyć?
Raporcik wkleję za jakiś czas, niestety mój paint zaprotestował i wysałam go przyjaciólce, żeby ga zamieniła na grafikę, jak odeślę, to wkleję. Na pewno jednak zaraz z wieeeeeelką przyjemnością zmienię tickerka :D :D :D :D :D :D
Nianiu, mnie tez to szybko zleciało, zawsze mi się odchudzanie dłużyło, ale w takim towarzystwie czas szybko leci, wyniki są i w ogóle jest super :D
Syciu, prawie wszytsko po mojej myśli, oprócz tego przeciębienia, ale myślę, że mocno je przyatakuję gripexem i będzie dobrze :) najważniejsze, ze jest 6 z przodu :D ciekawe, czy mnie ktoś pstryknie fotkę? Siostra, któa ma fajny aparat, nie przyjeżdza na Święta, moze przyszłego szwagra od drugiej siostry poprosze o jakies zdjęcie :wink:
[/b]Kasiu Cz, miałaś rację z tym bieganiem, wstałam, to było tak nieprzyjemnie i źle sie czułam, że zdecydowanie zrezygnowałam z tego pomysłu. ale 6 jest :D
Grubasku87, wytrwałam te 4 tygodnie dzięki wsparciu od forumowiczek i mam nadzieję, że kolejne 4 tyg będą takie same :wink: zdrowa niestety nie jestem, sił nie mam, ale zbierm je, zeby wyzdrowieć i po Świętach zapewne od nowa dużo ćwiczyć :)
Wrotkfa, teraz czekam na Twoją 6 :D nie zostawiaj mnie samej :wink: ojjj, mama zamiar sie kurowac, zeby mi siły powróciły, bo ochota i zapał jest, tylko jeszcze musze te wirusy z siebie powyrzucać :wink:
A tak w ogóle chyba naprwdę bardzo sie przejmowałam, bo ile dziwnych rzeczy mi się śniło! A to, ze jeździłam zielonym maluchem, który nie miał sprzęgła, gazu ani hamulca i jeżździłam jak jaskiniowcy, a potem mnie sisotra oświeciła ( we śnie), że mamy pomarańczowego malucha :lol: oczywiście w ogóle nie mamy malucha. Śnił mi się tez jakiś przystojniak, który na widok moich nóg powiedział - ale szczupłe :lol: :shock: - odległa przyszłość. Potem śniło mi się, że jednak nie będę świadkiem na ślubie u siostry, bo w ostatniej chwili pprosiła naszą bratową. Na koniec sniło mi się najważniejsze - że się waze, waga pokazuje mi 40 kg :shock: , na doatek ważyłam się na wadze kuchennej :lol:
-
Gratuluję 6 :D :D :D :D Pięknie Ci poszło :) :) :) A teraz życzę żebyś szybko poczuła się lepiej :) :) :)
-
Hej słonko, gratki 6 :!: :!: :!: :D , bardzo sie ciesze, ja tak jak Ty, bede czekac na 8 z przodu.
Ile wyliczylas kcal dla pulpetow wczoraj, bo mnie cos duzo wyszlo :? , ale wagi nie pamietalam i moze za dużą wzięłam :roll:
-
No no, gratulacje ogromne!! Przyjemnie się czyta o sukcesach innych, cieszę się razem z Tobą :D Nawet nie życzę miłego dnia, bo przecież i tak nic Ci go dzisiaj nie będzie w stanie zepsuć :) Buziaki :*