niestety to odchudzanie takie jest-potem ciągłe wyrzuty sumienia-heh ale ty już duużo osiągnełaś a ja stoję w miejscu:(
fotki po prostu booskie-ps przepraszam za moją kolejną dłuugą nieobecność :oops: :oops:
Wersja do druku
niestety to odchudzanie takie jest-potem ciągłe wyrzuty sumienia-heh ale ty już duużo osiągnełaś a ja stoję w miejscu:(
fotki po prostu booskie-ps przepraszam za moją kolejną dłuugą nieobecność :oops: :oops:
Meguniu kochana :):):)
Bywam tu i tam więc do Ciebie wpadłam :):)
Po pierwsze gratuluje półmetku :):):) Jejku jak ja bym już chciała mieć półmetek :):) ja mój półmetek będę miała za kilogram :):):)...mam nadzieje, że tak naprawdę to już to osiągnęłam ale muszę poczekać do dnia ważenia...boże brzmi to jakbym była w jakimś szpitalu :):):):)
Po drugie - śliczny kotek na obrazku...to Twój??
Po trzecie - jak tam plany dotyczące sukni bez pleców ?? :):)
Przez ostatnie 2 dni zjadlam tyle, co przez ostatnie 2 tygodnie :roll: :oops: a pizzy nie bylo i nie bedzie :( :( :( szkoda :roll: powiedzialam, mojej siostrze, zeby mi przywiozla 1 kawalek pyyyysznego sernika od jej tesciowe, tylko jeden. Siostra sie smiala, ze niewazne, jakich rozmiarow, byleby jeden :wink: i wiecie ile przywiozla? Pol blachy...w jednym kawalku :lol: :lol: :lol: jestem obżarta, przeżarta i na pewno waze juz 67 :roll: ide spac :evil:
Chcebycchuda, ciesze sie, ze wpadlas :) i czekam narerlacje, czy u Ciebie tez połmetek. Kotek niestety nie moj :( a uwielbiam kotki i ciagle czekam, az u znajomych urodzi sie czarny dal mnie :wink: co do sukienki, to szukam krawcowej, jestem przekonana, ze chce bez plecow, plecy nawet w miare sie nadaja do pokazania, kwestia tylko, czy sukienka ponizej plecow ma byc rozszerzana, czy przylegac do ciala :wink:
Mag, no niby osiągnełam, powinnam sie cieszyc, a jakos tak...zalapalam doła :roll: nieobecność wybaczam :wink:
Dennica, miło ze wpadłas, mam nadzieje, ze po długim weekendzie wszytsko wróci do normy, a ja do diety :roll: i ze waga znow prawidlowo poleci w dol, bo teraz na pewno poszla w gore, echhhhh :roll:
MMAC, ale sie usmialam z tych butow, nawet mialam swoich szukac :lol: w koncu pogralam w Simsy, dawno sie w to nie bawialam, a w TV nic nie bylo :wink:
Hehehe ale taka prawda :P Skoro chodzenie w butach przygotowuje nozki do sezonu, a ja jestem zbyt leniwa, zeby cwiczyc... No to moze buty snowboardowe przygotuja tez moje nozki do sezonu letniego :lol: :lol: :lol: W koncu wymagaja jakiejs pozycji nogi :P Poza tym skoro bola mnie od nich miesnie lydek, to znak, ze dzialaja :P Chyba :lol: :lol: :lol:
Ale musze sie pochwalic, ze lydki mi zeszczuplaly :D Przymierzylam wlasnie moje kozaczki zimowe, ktore byly mocno opiete i czuje luz :D
No i pięknie! gratuluję szczuplejszych łydek, to olbrzymi powód do radości :D :D :D :D
no ale moglyby jeszcze z 5 cm schudnac :lol: :lol: :lol: takie marzenia :P scietej glowy :roll:
Czy cwiczonka pomoga mi schudnac w lydkach? Czy tylko je wyrzezbia? Wprawdzie nie umiem sie do nich zmotywowac, ale moze znalazlabym jakies proste rozwiazanie zeby sie zmusic ;)
Aaa :D i jeszcze jedno pytanie - czy rower pomoze mi w spaleniu tluszczyku tego uporczywego, ktory zamieszkal po wewnetrznej stronie ud?
Mnie pomógł, w udach straciłam 7 cm a w łydce 1 cm i rower bardzo wysmuklił moje nogi :) :) :)
A ja nie mam do czego mierzyc łydek, bo buty mi sie zepsuly i wyrzucilam :lol: ale wydaje mi sie, ze nadal s a grube :(
A ten tluszcz wewnatrz ud tez mnie wkurza, mam nadzieje, ze biegi tez pomoga :roll:
Ja słyszałam ze na uda dobre sa rolki :P Ja nie mam z kim jezdzic :? :( choc jest tu duzo tras rowerowych :P
Rower, rolki, pływanie, jogging - tego typu ruch na pewno pomaga w zgubieniu tłuszczu na udach.
Pływać nie umiem, ale jeśli chodzi o rower i rolki to wiem z własnego doświadczenia :wink: :wink: