Bardzo chetnie bym pojeździla na rolkach, ale nie mam gdzie :( pozostaje to bieganie i powinnam zwiększyc ilość czasu na rowerku, skoro teraz moim celem jest wyszczuplenie nóg :wink:
Wersja do druku
Bardzo chetnie bym pojeździla na rolkach, ale nie mam gdzie :( pozostaje to bieganie i powinnam zwiększyc ilość czasu na rowerku, skoro teraz moim celem jest wyszczuplenie nóg :wink:
Rolek nie mam dobrych (mam takie, co nie trzymaja nogi w ogole i mozna na zakrecie polozyc kostke na ziemi :lol: ), wiec nie pojezdze, na basen sie nie moge wybrac (chociaz obiecywalam to sobie juz na poczatku diety), ale rower i jogging to nie taki glupi pomysl :D Biegac nie znosze, wiec moze jogging pomoze mi sie przyzwyczaic do truchtania :)
A moje lydki tez wydaja mi sie grube, ale po butach widze, ze jednak byly jeszcze grubsze :p
No tak, ja na szczęście mam wspaniałe trasy do jeżdżenia na rolkach :D
Ja w sumie z tego wszystkiego najbrdziej lubie basen, ale we wro mam raczej daleko na jakis fajny basen, raz chodzilam na super aquaaerobic, skonczyl sie zapaleniem zatok :( w domu niby mam na basenik bliziutko, ale rzadko tu bywam, w wakacje musze to wykorzystac :wink:
Teraz lece spac i bede snic o moich szczupłych udach :lol: :lol: :lol: a jutro musze porzadnie podietkowac, bo dzis przesadzilam, czuje sie gruba, przeżarta i głupia :roll:
Może i przeżarta :wink: :lol: ale na pewno nie głupia :!: :!: :!:
Kolorowych snów o szczupłych udach :lol:
Witaj Meeg85 :wink:
jaka głupia nie mow sobie takich rzeczy bo jeszcze jestes skłonna w to uwierzyc ok?:P
Bierzemy sie w garsc, bo chyba mamy dosyc tych durnych kilogrmaow zapasowych !
u mnie wpracy jest tak ze im mniej zapasów tym korzystniejsza struktura finansowa zakładu haha :P ale dalam porownanie:D
a co do ruchu ja z tego co mowicieto wybieram rower i jogging:D:D moje dwie uluubione dyscypliny :wink:
Buziaki i udanego dzionka :*
Hoho :) Ale miałam do nadrobienia :) Meguś nie łam się , przecież sama mówiłaś , że długi weekend będzie bezdietkowy :) :) Nie rób sobie wyrzutów tylko ciesz się piękną pogodą, może zwiedź okolicę na rowerze :) :) A uda i łydki niedługo schudną , pani instruktor ćwiczeń pocieszyła mnie właśnie , że łydki chudną na końcu .A Ty masz właśnie drobną górę więc wybieraj ćwiczenia na dół -rower , bieganie , marsze , pływanie z deską żeby nie angażować rąk,chodzenie w domu na palcach( wysmukla łydki podobno),napinanie pośladków w wolnych chwilach ,przysiady 'sumo'(na ugiętych kolanach z rozstawionymi szeroko stopami , plecy proste)-bardzo dobre na tłuszczyk wewnętrznej stony ud i pośladki :) :) :)
Uda Ci się na pewno :) :) Już tyle osiągnęłaś :!: Tylko zapomnij o wyrzutach sumienia i pośpiechu :) :) :)
A z butami na snowboard wypróbuję , bo bardzo bym chciała tej zimy nauczyć się porządnie jeżdzić :) :) W końcu przestanę się bać , że połamię deskę :D :D
Dzisiaj już lepiej ze mną :lol: postanowiłam podietkować :wink: wczoraj po prostu zdychalam, naprawde sie obżarlam, na wieczór bolał mnie brzuch, wyglądałam jakbym była w ciąży i bylam taka ociężała :roll: stwierdziłam wiec, ze dzis musze sie troche ograniczyc (mimo weekendu :wink: ), bo inaczej urodze słoniątko :lol: i poki co idzie mi dobrze :wink: co prawda jutro są imieniny taty, mnóstwo pyyyysznych rzeczy, ale bede jadła z umiarem, bo nie chce znów sobie zafundowac takiego przepełnionego żołądka :roll:
Wybrałam sie dzis z siostra na zakupy do Częstochowy i spotkałam moją korepetytorke z niemieckiego z czasów liceum. Powiedziala mi, ze super wyglądam :D zawsze wiekszosć czasu przegadałysmy o dietach, bo ona tez miala problemy z nadwaga i ciagle sie odchudzala, ale trzeba przyznac, ze swietnie sie trzyma :wink: okazalo sie, ze pracuje teraz w moim liceum, gdzie zmienił się dyrektor - facet, moj historyk zostal zastepca i teraz są rządy silnej ręki :wink: dobrze, ze juz skonczylam to LO :wink: :lol: 8)
Qqłeczko, ale o obżarstwie mowy nie było :lol: :wink: naprawde grubo przesadziłam, az siezle czulam, wiec sama rozumiesz :roll: a co do ćwiczeń, to dzieki za rady :!: chyba zaraz na kartke przepisze, zeby mi sie nie zagubily :) chyba w ogóle tak jest, ze te nogi to jednak na koncu chudna, tłuszczyk jest najbardziej uporczywy. Mam nadzieje, ze zaczniesz jedzic w tym roku, to naprawde swietny sport :D
Yooanna, ciesze sie, ze wpadłas :D juz mam lepszy humor, ale przez te dwa dni to bylam ogłupiala, jadłam wszytsko w zasięgu wzroku :roll: ja kiedys nie lubiłam joggingu, ale teraz na tej dietce go polubiłam i wręcz nie mogłam życ bez niego jakis czas :wink:
Kasiu Cz, przeżarta i niestety ogłupiała przez te dwa dni, ale teraz rozum już mi wrócił :wink:
Hej Meeegus wrocilam:)opalona ,srednio wyspana ,ale zadowolona:)
Ciesze sie ,ze nasza sympatia jest obustronna :)
Tak z tego co czytalam u Ciebie pomyslalam sobie ,ze ja tez tak mam ,ze jak dam sobie troche luzu to nie potrafie nad soba zapanowac a opanowanie przychodzi dopiero jak zaczynam wygladac jak przed porodem i boli mnie brzuchol (jakie to okropne uczucie ranyyy) chyba jestesmy masochistkami ,ze sobie fundujemy takie "atrakcje".Ale na szczescie potrafimy sie opanowac :) bo widze ,ze wlasnie Ci sie udaje wrocic na dietetyczna sciezke:)
No i prosze sie nie dolowac nie ma co poprostu zaciskamy zeby i jedziemy dalej:)
a big milk to najlepszy lod na swiecie (dzis sie o tym przekonalam jedzac jakies paskudztwo z czekoladowa polewa...bleh)
:))
usmiechaj sie kochana a te sny o szczuplych udach to ja mysle ,ze prorocze sa :)
ps. mojej przyjaciolki pierwsze autko to golf 3 heh ile my sie nim najezdzilysmy na wagary po wiochach :D:D hehehhe swietne auto -sama o nim myslalam ,no ,zobaczymy:))
Hihi ja je skończyłam tydzień temu :D Uhh, może i kiedyś zatęsknię za LO ;)
No i tak trzymać, dietujemy, nie poddajemy się, idziemy do przodu, chociaż przez ostatni tydzień powinnam urodzić z 7 słoni.. trzeba sie wziąść za siebie, musi byc w końcu lepiej, a to zalezy od nas:)