Trzymam kciuki za Ciebie kolezanko :))
Wersja do druku
Trzymam kciuki za Ciebie kolezanko :))
książka jest o samotności, przyczynach, typach i walce z nią...
myślalam, że to kolejny durny poradnik, ale jak odnalazłam siebie i to tak pasującą do schematu, że aż mnie zatkało... postanowiłam z tym walczyć :) i wiecie wczoraj był zdecydowanie lepszy dzień :)
wczoraj byłam w paracy - podstawowy błąd nie wziewam ze sobą jedzenia i musiałam jeść co tam było a ze była to kawiarnia to jadłam same słodycze :/
wiec wyszło dużo kalorii jakieś 1300kclalbo nawet lepiej, no i to by w było w miarę ok ale potem poszłam na imprezkę i oczywiście wypiłam 2 piwa :) ale było świetnie :)
dziś idę na proszoną kolację więc pewnie przekroczę zakazy typu nie jeść późno no i nie wiem czy zmieszczę się w 1200kc,l bo nie mam zamiaru cały dzień głodować :)
wczoraj rower 1h i latania sporo :) ale nie zrobiłam brzuszków wiec dziś muszę dziś nadrobić :)
Nio nio kolacyjka sie szykuje :) Dobrej zabawy :D
Elemiach, a to Twoja książka? Jeśli tak, to ustawiam się w kolejce do pożyczenia :wink:
Ja ostatnio czytałam książkę też o sobie - Lustereczko powiedz przecie, też bardzo wiele mi uświadomiła :roll: aler to nie moja, chyba, że koleżanka zgodzi sie pożyczyć :wink:
A co do Ktosia, też myślałam, że ktoś sie u mnie pojawi, ten z wesela, ładnie sie zapowiadało, ale...lipa :roll:
aaaaaaaa.... jest mi tak wstyd, że najchętniej schowałabym się pod łóżko i tam pozostała...
dziś waga wskazała 48.6kg i w pełnie na ten wzrost zasłożyłam ostatnimi tygodniami a już wczoraj to masakra...
wszystko szło ok do wieczora te 1200kcl ale później ta kolacja z 800kcl no i impreza z tradycyjnymi 2 piwami... więc 2500kcl :/ taki wstyd... no niby podejście do jedzenia się zmieniło ale co z tego? nadal jem i przybieram na wadze :/
wczoraj zrobiłam tylko 100brzuszkow... mam zaległości :/
okazało się ze od jutro zaczynam szkolenie... to będą głębokie wody, bo czeka mnie praca z dziećmi z ADHD :/ trochę się boję czy dam radę...
kurcze czuję się gruba i słaba :/ jak można przegrać z jedzeniem?
czytam teraz taką książkę o psychologicznym podejściu do odchudzania, może coś pomoże w tym konkretnym przypadku...
Nie martw się przyrostem wagi, tylko weź się w garść. Jesteś silna i potrafisz, pamiętaj, że każdemu zdarzaja się słabsze dni, ale nie pozwól, aby trwały one wiecznie. POwiedz stop objadaniu się i dasz radę. Wierzę w Ciebie i jestem z Tobą całym serduchem :) :*
Elemiach zdaje mi się że jesteś jednak ode mnie wyższa o 1 cm :lol: :lol: :lol: :lol: Witam w świecie malutkich dla nas naprawdę jest ciężko spodnie trzeba skracać każdy kilogram na nas widać, ale widzę że bardzo dobrze sobie radzisz a ta wpadka od czasu do czasu się należy :lol: :lol:
NotPerfectGirl masz śliczny awatar :lol:
a guzik się należy :P wczoraj 1500kcl jeszcze nie ideal ale... zrobiłam też 300brzuszkow...
dziś 48.4kg
lece na szkolenie... rowerem :)
Kochana robisz te 300 brzuszków od razu, czy rozbijasz na jakieś partie??
Jak można przegrać z jedzeniem pytasz? No można można :roll: ja też ciągle przegrywam batalie z nim :? i mam tego dość:(