Waga czase stoi i sie broni przed spadkiem, ale nie ma innej mozliwosci - ruszy, byle sie nadal diety trzymac :)
Wersja do druku
Waga czase stoi i sie broni przed spadkiem, ale nie ma innej mozliwosci - ruszy, byle sie nadal diety trzymac :)
Chyba coś w tym jest, że waga staje na wyniku, który swego czasu lubiła dłużej pokazywać. Zanim roztyłam się do 80kg to przez pół roku ważyłam 72 i teraz jak chudłam to ze dwa tygodnie waga obrzydzała mi każdy poranek pokazując 72.3 kg, zołza jedna :lol: :lol: :lol: Ale w końcu ruszyła a i pewno u Ciebie tak będzie.
Z pozytywnych aspektów - dzięki rowerkowi i balsamowaniu przez ten mini postój skóra nadrobi trochę zaległości i się ujędrni i dopasuje do Twoich nowych gabarytów - centymetrów powinno ubywać systematycznie :)
I chciałam Ci napisać że Ciebie lubię.
I że fajnie mieć kogoś kto namawia na wagary 8) 8) :lol: :lol: :lol: :lol:
Ja tez mam problemy z waga, spada strasznie wolno ehh a tak malo mi brakuje :)
Dziękuję Wam za wsparcie ;-) NIE PODDAM SIĘ, choćby nie wiem co, nie będę sobie niczego zajdała na pocieszenie, dalej będę pedałować i mądrze zjadać, bo ja po prostu chcę schudnąć ;-)
Rejazzku, aż mi normalnie rumieńce na twarzy wystąpiły :D
Ja też Cię lubię - wagary w czwartek murowane :D, oby tylko nam pogoda dopisała :D
A dzisiaj:
- płatki fitness + musli + mleko,
- kawa z mlekiem,
- mały corny kokosowo-czekoladowy, duże jabłko,
- trzy kromki chleba mieszanego z soją + masło + wędlina + ser żółty + pomidor,
- koktajl (banan, jogurt naturalny, trochę kakao, trochę mleka słodzonego).
Rowerek - 1h35min - 30 km
A zaraz oddam się peelingowaniu i balsamowaniu, a co ciału też należy się :D
no i bardzo dobrze!
nie mozna sie poddawac!
Super widzieć że jesteś znowu w świetnej formie, pełna zapału i chęci :D
A co najważniejsze podejmujesz działania. I efekty na pewno przyjdą :D
Miłej środy :!:
buziak na mily czwartek;*
Miłego dnia :D
Dwa dni ładnej pogody i od razu jest mi niesamowicie dobrze ;-)Śmieszne rzeczy się ostatnio w moim życiu dzieją i dają mi jeszcze więcej siły, by realziować swoje plany - ogólnie jest taki niesamowity czas, że czuję się dziwnie szczęśliwa, pogodzona z tym, że na niektóre rzeczy będę musiała poczekać, a niektóe po prostu się nie zdarzą. Jakiś taki ton myślicielski mi się udzielił ;-)
Siedzę nad tłumaczeniami i mam leniwca okropnego żeby chodzic na zajęcia - to słonce tak kusi ;-)...
Raport z dzisiaj:
- płątki fitness z jogurtem + musli + mleko,
- duże ciastko owsiane kokosowe i duże (300g) jabłko,
- trzy kromki chleba żytniego + masło + ser kozi + wędlin + pomidor podpieczone w piekarniku,
- koktajl (banan, jogurt naturalny, odrobina kakao i mleka zagęszczonego),
- dwie kawy z mlekiem.
Rowerek - 1h34min - 30.5 km
Dzisiaj mi zamigotało 63.9 na wadze, ale zobaczymy jutro, czy to już czy jeszcze trzeba poczekać... ;-)
no i bardzo sie cieszymy ze dobry humor dopisuje:D