-
:cry: :cry: :cry:
Od trzech dni nie ma diety - jest jedzenie w dużych ilościach. Rano i w pracy było super, pilnowałam posiłków, a potem po powrocie do domu zaczynałam jeść jakieś nieprawdopodobne ilości :( I zamiast od razu tutaj wrócić i się opamiętać, to było mi wstyd i po prostu głupio :(
Chyba nie mogę znowu wyjść poza granice paradoksu - gdy się zajada to, że nie jest się szczupłym... i udaje się, że nie widzi się związku między skutkiem a przyczyną...
Muszę w koncu wyciagnąć jakieś konstruktywne wnioski i naprawdę wziać się za siebie porządnie i konsekwentnie. I przestać się nad sobą rozczulać.
Na wagę nie stanęłam przez prawie cały tydzień :(
-
Oj, niedobrze.... :roll: :roll:
Ale u mnie teraz jest dokładnie to samo i też udaję, że tego nie widzę i zawsze sobie obiecuję, że OD JUTRA...
Jak idzie dzisiaj? Dopisałam Ciebie do naszej studniówkowej akcji!
-
Stwierdziłam, że nie ma co się dalej ze sobą bawić w chowanego i stanęłam na wagę...
Na szczęście zobaczyłam 64, więc te dni ostatnie jeszcze się nie zdążyły przełożyć na efekty. No chociaż mógł być zupełnie inny efekt - jakiś kg mniej i juz mogłabym się cieszyć z 63...
Ech, trudno, już się stało i nie odstanie, teraz najważniejsze zebym wyciągnęła wnioski i już więcej nie powtarzała takich błędów.
Raport z wczoraj:
Menu:
- płatki kukurydziane + musli + mleko,
- jogurt jogobella duzy ze zbożem,
- banan i jabłko,
- trzy wafle ryzowe + serek + ser zółty + wędlina,
- wafel ryzowy w czekoladzie gorzkiej,
- trzy lampki musujacego wina.
Ruch - rowerek 1h + brzuszki.
Peeling + balsamowanie.
Czy ktoś zna jakies dobre ćwiczenia na eccchhh, tzw. boczki ?
Bo te moje to się obrzydliwie rozpasały...
-
Szybki raporcik z dzisiaj, bo pozno juz, a jutro czeka mnie stresujacy dzień niestety.
I chyba mam syndrom poniedziałku w szczytowej fazie :)
Menu:
- płatki kukurydziane + musli + mleko, czarna kawa z kostką cukru,
- serek wiejski + łyzeczka miodu,
- dwie kromki bagietki + plaster zoltego sera + 2 plasterki wedliny, dwa jajak na twardo, kiełki rzodkiewki,
- kawa z mlekiem,
- dwa wafle ryzowe + biały ser.
Ruch - rowerek 1h + brzuszki + cwiczenia na biodra.
Balsamowanie i pomalowanie paznokci :)
-
hej Słońce,
no bardzo mi się podoba Twoj powrot do pionu :)
Widzę, że moje kopniaczki niepotrzebne ;)
Fajnie, że dalej dietkujesz, będę nadal zagladać do Ciebie i sprawdzac jak Ci idzie :D
Wiadomo, każda z nas ma gorsze dni, ale najgorzej to się poddać. Trzeba się podnieść jak najszybciej, odciąć od porażki, postarać się wyciagnąć wnioski, podnieść główke do góry i walczyć dalej :)
Życzę powodzenia i ściskam kciuki :*
-
Dziękuję Ci bardzo Saro, masz rację, trzeba się naprawdę szybko odciąć od wpadki. Wczoraj przejrzałam szybko swój dziennik, żeby sobie przypomnieć, jak to jest mieć motywację i się jej trzymać :) Juz mi lepiej, będę sie trzymać, nie chcę już się źle czuć :)
Raporcik z dzisiaj.
Menu:
- płatki kukurydziane + musli + mleko,
- banan + dwa wafle ryzowe,
- dwie kawy z mlekiem,
- surowki dwie (z marchewki, z czerwonej kapusty),
- serek wiejski + ogórek + pięć rzodkiewek + jeden wafel ryzowy,
- sok marchwiowy.
Ruch: rowerek 1h + brzuszki.
Niech się juz to przesilenie skonczy, bo mi się tylko chce spac i spac :(
-
hej,
tym spaniem to się tak nie zadręczaj, lepiej jak się chce spać niż jeść :lol: :lol: :lol: Wiadomo, że jak się śpi to się nie je :D :D :D
To tak na pociechę. Wiem, bo u mnie podobnie, ale robię sobie słabą kawkę i biorę się za coś co lubię i przechodzi :D
Podoba mi się że nie marudzisz tylko pięknie podniosłaś głowe do góry i walczysz dalej. Im szybciej się urwie porażkę, tym lepiej i za każdym razem trzeba o tym pamiętać. No i nie znikaj z forum, to najgorsze co można zrobic w tej sytuacji - wiem z doświadczenia :oops:
No a teraz do łóżeczka a jutro kolejny dzień gdy wspólnie pięknie dietkujemy :D :D :D
Buziaki i trzymam kciuki :*
-
Dobre :lol: Jak się śpi, to się nie je :lol: No po prostu super :lol: To ja juz sie nie martwie ani trochę. Tylko chciałabym mieć jednak wiecej energii po powrocie do domu z pracy :)
Dietka idzie dalej dobrze, teraz już wierzę, że nie ma miejsca na zwątpienia :lol:
Mam nadzieję, ze uda mi sie do połowy kwietnia zejść do 60 kg :)
Raporcik z dzisiaj.
Menu:
- płatki kukurydziane + musli + mleko,
- kawa z mlekiem,
- garść białych winogron + jabłko,
- dwie surowki,
- trzy kromki razowca, jajko na twardo, wędlina, pomidor,
- kawa czarna z kostką cukru,
- jabłko i szklanka soku warzywnego.
Ruch - rowerek 1h + brzuszki
Miłego wieczoru :)
-
Już prawie prawie mam za sobą ładny tydzień - super, bo daje mi to zapał i chęć do kontynuowania :)
Raporcik z dzisiaj:
Menu:
- płatki kukurydziane + musli + mleko,
- jabłko + banan,
- kawa z mlekiem,
- dwa wafle ryżowe + serek do smarownia + ser żółty + sałatka,
- czarna kawa z kostką cukru,
- duzy jogurt jogobella + musli orzechowe.
Ruch:
- rowerek 1h,
- brzuszki.
Kupiłam sobie Cellastar na dwumiesięczną kurację - zobaczymy, czy to coś da :)
-
Ob.Olikna znana funkcjonariuszjom jako Olinka81 proszona o zgłoszenie się do wątku studniówkowego w celu uaktualnienia danych
chwila refleksji i pozytywnej energii mile widziana!