ANIFFKO,
JA WCZORAJ BYŁAM MOŻE LECIUTKO OsŁABIONA, ALE MOŻE TO Z POWODU PRZEŻYĆ EMOCJONALNYCH. AKURAT od dzisiaj energii dostałam.
jest sporo jedzenia teraz.
cmok
Wersja do druku
ANIFFKO,
JA WCZORAJ BYŁAM MOŻE LECIUTKO OsŁABIONA, ALE MOŻE TO Z POWODU PRZEŻYĆ EMOCJONALNYCH. AKURAT od dzisiaj energii dostałam.
jest sporo jedzenia teraz.
cmok
ojoj to i ja pędzę z życzonkami..
http://images.google.pl/images?q=tbn...ge/prezent.jpg
dla Ciebie ........
i zeby bylo ci "lzej" ;) duza BUŹKA!!!
1 100,00 - to dzisiejsze kalorie
jutro jade na działkę i wracam pojutrze... kurcze mam nadzieje ze mamamojego kochanego sie na mnie nei obrazi zenie jjem jej objadkow... przygotowałam sobie gotowe porcyjki w pudełeczkach i biorę też produkty składowe: jogurt, serek biały... tekturki...
postaram się sporo pracować to pospalam trochę kalorii...
do napisania pojutrze..papatki
czesc! ale tu dietkowo, az milo patrzec -gadaja o jedzeniu a chudna! jak Wy to robicie, co? hihi
a co do coli to aniffka widzialam ostatnio program , w ktorym sparwdzali te wszystkie mity o jej dzialaniu. udowodnili, ze owszem, usuwa troche rdzy, swietnie czysci zabruszone chromowe powierzchnieoraz monety i pomaga usunac plamy z krwi (to mnie zdziwilo) -ale wcale nie rozpuszcza zebow ani nie usuwa plam z tluszczu :) to tak apropos, bo pisalas a mi sie przypominalo.
ja sie jakos trzymam choc teraz ciezsze dni, co chwile wchodz ena wage ale nie zeby sie denerwowac tylko miec sparwy pod kontrola. najbardziej cieszy mnie fakt, ze mam samokontrole nad jedzeniem -nie rzucam sie na nie, potrafie poprzestac na jednym kawalku ciasta nie dokladajac sobie na talerzyk kolejnego...mile sa takie zmieny w zyciu, oj mile. a moj misiu caly zadowolony, kupil mi ladne ponczoszki i wciaz powtarza jaki dumny ejst ze mnie...a to bardzo motywuje :) trzymajcie sie dzielnie!
1430,42 kcal - przedwczoraj
1279,35 kcal - wczoraj
wrocilam z dzialki, bylo sporo pracy, grabienia, czerwone wino i ognicho, kiełbaska z ognicha i jajecznica rano :)
fajnie :)
Cmok dziewczątka drogie!
Widzę, że nie tylko mnie nie było tutaj przez ostatnie dni. Co prawda nie wyjechałam nigdzie, ale miałam leniwy wypoczynkowy nastrój i nawet nie wchodziłam na forum :) U mnie - przyznam - trzy ostatnie dni to było małe rozleniwienie dietkowe. Jadłam bliżej 1500kcal, ale zupełnie świadomie. Na wadze nadal 53kg, więc oczywiście walczę dalej!
Będę ćwiczyła w domu - pomysł zapisania się na siłownię został porzucony ;) Zastanowiłam się nad tym, jak będą wyglądały moje najbliższe miesiące. Wydarzą się dwie rzeczy, przez które niestety nie będę miała czasu na łażenie na ćwiczenia. Po pierwsze: mam wcześniejszy termin obrony pracy magisterskiej - tzn. maj - bez jakiejkolwiek możlwiości przesunięcia. Więc muszę tę pracę najpierw napisać :D Po drugie: w sesji zimowej będę zdawać egzamin, który jest największy i najtrudniejszy na całej polonistyce. Muszę do niego przeczytać tonę materiału i wkuć to wszystko. I nie oblać :D Tak więc pozostaje mi ćwiczenie w domu. Muszę wreszcie przerobić i nauczyć się ćwiczonek Pilatesa, powinny mi pomóc na kręgosłup.
Acha, dziewczątka, do końca naszej dietki zostało jeszcze tylko
..::48 DNI::..
:lol: :lol:
Czekam na poweekendowe wieści z dietkowego pola bitwy! :D
Buziaki cieplusie!
Cmok dziewczątka,
Przed nami jeszcze tylo
..::47 DNI::..
Ale ten czas leci, cio? :lol:
Wczoraj wieczorem miałam doła-giganta związanego z tym, że ciężki rok przede mną. Boję się, że nie podołam i cosik zawalę, a bardzo tego nie chcę. Od dzisiaj każdy dzień muszę mieć rozplanowany jak w zegarku, bo tylko dzięki temu będę mogła pogodzić wszystkie te rzeczy, które mam do zrobienia.
Tak więc zabieram się do pracy dziewczątka. Dzisiejszy dzionek szykuje się bardzo dietetycznie!
Czekam na wieści od Was!
Buziaki poranne :D
Hej Aniffko,
Ja już niby nie jestem na dietce, bo mi wszystkie kości na wierzch wyszły, ale staram się utrzymać wagę, co ponoć jest trudniejsze niż odchudzanie. No nic, zobaczymy.
Pozdrówka dla wszsytkich walczących
FLEUVE
hej dziewczyny..coś mało ruchu tu na forum..przynajmniej w naszym temacie..no ale nic to..
musze się pochwalić - waga znów spadła - 73.2 kg :)
nom..dobra wracam do pracki
napiszcie co tam u was.
ANIFFKA SŁONKO, MAM PYTANIE. CZY MASZ SPOSÓB NA UTRZYMANIE WAGI?
JA POSTANOWIŁAM JUŻ WIĘCEJ NIE ZNIKAĆ... PRAWDĘ MÓWIĄC RODZINA MNIE STERRORYZOWAŁA I DO TEGO JESZCZE MÓJ FACET.
stwierdzili że wyglądam żałośnie no i musiałam obiecać że to zmienię.
ale jak teraz pozostać na tej samej wadze?? nie jeść po 20?? ilość kalorii 1200? a potem? 1300?