mój plan na dzisiaj to oczyscic brzuszek od swątecznego zarelka.
wieczorne tanczenie, troche skakanki, spacer z psami, jakies cwiczonka...
Aniffko swietnie Ci idzie:D
oby tak dalej!
Wersja do druku
mój plan na dzisiaj to oczyscic brzuszek od swątecznego zarelka.
wieczorne tanczenie, troche skakanki, spacer z psami, jakies cwiczonka...
Aniffko swietnie Ci idzie:D
oby tak dalej!
http://www.marty.kawiarenka.boo.pl/gif/dzieci2/16.gif
pozdrawiam :D :!:
Aniffko, ja jeszcze w pracy :cry: :cry: :cry:
Nie pisałam wcześniej, bo normalnie nie wiem w co ręce włożyć... obłęd na kółkach.
Ale callanetics wyporam!!!
O tyle dobre, ze nie jem, buu... nawet nie mam barszczyka na wzmocnienie! Za to wcinam suche otręby!
Zaraz mam nadzije, ze wyjdę...ale nie z siebie...
całuję mocnościowo!!!
Kochana - pamiętaj o wygibaskach dzisiejszych!
papapa
biedna celebrianna! współczuje Ci!
uważaj na siebie!
powoli konczy sie dzien mleczarsko jakiś tam:D
jestem z siebie dumna bo zjadłam wszystko ok
tylko trszke boje sie wieczora... moze pójde wczesniej spac?
Kochana Aniffko - cieszę się bardzo, że wróciłaś do Nas i odchudzanka !!! :lol:
I widzę, że Ci superkowo idzie :lol: :P :lol:
Zazdroszkę Ci tego Orbiego, sama bym sobie na takim sprzęciku powywijała :wink: No, ale może kiedyś będę miała taki sprzęcior. Na razie dużo spaceruję, muszę zabrać się za brzuszki, bo mnie wkurza maxymalnie mój brzuch - taki wystający jest :?
Ja sobie dalej dietkuję, więc mozna powiedzieć, że jestem z Wami, tylko tak bardzo się nei przyłączę, bo dla mnie 1200 kcal to za dużo Dziewczynki :wink: Mam o wiele więcej do zrzucenia niż Wy. Ale oczywiście będę do Was zaglądała i wspierała.
Całuję Was słodziutko,
Mała.Żabcia
a ja zaglądam do moich dzielnych walczących po dlugiej nieobecności....i miło widzieć taki zapał. Melduje że u mnie wszystko ladnie, poza tym, że nadmiar świątecznych ciast odłozył się w postaci zbędnego tłuszczyku, który trzeba spalić! ale odkąd zakończyłam dietę odchudzającą czuję się świetnie, kupuję ciuchy w normalnych sklepach, misiu sie zachwyca i generalnie jest ladnie. Waze teraz 64kg przy 162, przed swiętami było 62 i do tego wrócę jak najszybciej :) ach to byczenie świąteczne i jedzonko...wrrrr :idea: cieszę sie, że u Was wszystko gra dziewczyny, i gratuluję. Całuski
Jeżeli mogę to juz niedługo też się do Was przyłącze i będe tutaj się spowiadać :). Macie tyle zapału i energii, że Wasze posty po prostu wciągają ;).
Życzę powodzonka!
p.s. Zawsze zastanawiałam się jak smakuje ryż brązowy :roll: ... bo np. ja nie mogę sie zmusic do makaronu razowego...
Hej zawodniczki kochane!!!Wczoraj miałam urwanie tyłka!! :lol: Dziś tez się tak zapowiada, więc naklikam tylko trochę i biorę się do roboty.
Aniffko, jak tam wczorajszy aerobik?? Ćwiczyłaś o 20? Cieszę się bardzo, ze waga jednak pokazała 56.7!! Ja też się załąmałam w październiku, gdy po szaleństwach imieninowo- urodzinowych większości mojej rodziny moja waga wynosiła 58, ale już teraz wiem, zę było w rzeczywistości mniej. Naprawdę damy radę z tymi 6 kiloskami. W takim trybie jak osytatnio prowadzimy na pewno się uda!!! Zobaczysz!!
Wczoraj wróciłam do domu o 20.30, więc tylko zjadłam resztę sałatki jarzynowej i 3 cukierki :oops: i zaraz pogibałam się troche na dywanie (callanetics), a potem grzecznie prysznic, herbatka i lulu. Normalnie nie ćwiczyłabym, ale skoro akcja się zaczęla, więc miałam silną motywację, zeby nie dać plamy.
Dziś wieczorkiem pojeżdżę na rowerku.
A oto mój plan dzisiejszy:
- woda po przebudzeniu
- śniadanie - 2 kromki chleba schulstadt fitnes+ pasztet+ herbata z cytryną
- kawa bez cukru
- herbata czerwona
- II śniadanie - jogobella light + 2 łyżki otrębów żytnich, 2 tekturki z serkiem tosca, cappucino vitale
- herbatka grapefruitowa
- lunch - 2 kromki chleba schulstadt+ plasterek chudej szynki + plasterek sera żółtego light
- obiad - kapuśniak+ kotlet mielony + surówka z kapusty pekińskiej
- przegryzki - może kawałeczek czekolady :roll: , bo przeciez dziś rowerek, to spalę
- na dobranoc - herbatka regulavit 2
Dobra, miałam się nie rozpisywać!
Całuski, miłego poranka!!!
Zajrzę tu jeszcz, żeby się dowiedzieć , jak sobie radzicie!!! :twisted:
Cmok dziewczątka najdroższe!
U mnie wczoraj znowu wszystko poszło zgodnie z planem, z czego baaaardzo się cieszę :)
Zjadłam:
X Ryz brazowy na mleku srednia porcja 300g 1 302,20
X NY Coffee 3w1 szklanka 200ml 1 83,20
X Bakoma Polskie Zboza truskawkowy srednio 100g 1,5 142,50
X Wafle ryżowe opakowanie 100g 0,1 37,00
X Mozzarella srednio 100g 0,93 261,33
X Tuńczyk w sosie własnym średnio 100g 0,6 59,40
X Pomidory surowe średnio 100g 0,7 11,90
X Sos jogurtowy srednio 100g 0,3 63,90
X "Goracy kubek" - grochowa porcja 200ml 1 80,00
X Jabłko średnio 100g 2 100,00
Czyli razem 1 141,43 kcal. Bez grzechów! Bosko! :D
Wieczorem punkt 20.00 ćwiczyłam przez godzinę aerobik. Mam taką płytę, która była kiedyś dodana do Vity, z godzinnym aerobikiem - jest naprawdę fantastyczna! Pamiętam, że za pierwszym razem (parę miesięcy temu, może nawet z rok) nie byłam w stanie zrobić wszystkich ćwiczeń. Na płycie jest genialny zestaw na uda i pośladki, rzeczywiście czuć je już w trakcie ćwiczeń. Są też zestawy na ramiona, klatkę piersiową, wewnętrzną część ud, brzuszki i do tego rzogrzewka + stretching na koniec. Wszystko do przy świetnej muzyce i bardzo motywującym głosie lektora :D
Acha, potem po tym godzinynym aerobiku pogibałam się trochę na twisterku - nie wiem, czy dobrze to robię, po 2 minutach łapie mnie kolka i nie mogę dłużej się kręcić. A potem jeszcze przez 15 minut sobie tańcowałam przy ukochanej muzyczce :)
Dzisiaj plan dnia będzie taki sam, jak wczoraj, tyle że wieczorem będę przez godzinę na Orbim biegać. A jutro aerobik (albo dyskoteka) i tak zmianę. Ale mam zapału! :D
Celebrianko, bidulo, pewnie nadganiacie jakieś zlecenia przez nowym rokiem. Ale cieszę się strasznie, że byłaś twardziel i że ćwiczyłaś mimo późnego powrotu do domu. Jestem z Ciebie dumna! :D Strasznie to był fajny pomysł z tym wspólnym odchudzaniem. Muszę się przyznać, że nie miałam takiego zapału nawet na początku tego roku, kiedy zrzuciłam 11kg. Teraz to co innego :D Uda nam się!!!! ;)
Marti, zapraszamy! Dołącz się do nas już teraz! Nie ma nic lepszego niż wzajemna motywacja :) A ryż brązowy smakuje bardzo dobrze, w zasadzie podobnie do białego. Bo ryż brązowy to jest zwykły ryż, tylko niełuskany z zewnętrznych "skorupek". Jest dzięki temu bardzo zdrowy, bo te zewnętrzne warstwy, których nie ma w biąłym ryżu, zawierają mnóstwo błonnika. Niestety, brązowy ryż jest bardziej pracochłonny, nie da się go po porstu ugotować na mleku. Ugotowanie w wodzie trwa około godzinę - właśnie ze względu na tą "skórkę". Ja gotuję go w mikrofalówce w specjalnym szybkowarze - co dwa dni porcję na dwa poranki. A codziennie rano wrzucam po prostu na chwilę odmierzoną porcję na zagotowane mleko, dodaję trochę słodziku i gotowe. Bo takiej porannej "bombie błonnikowej" nie mam problemów z zaparciami ani nic takiego ;) Nio to Marti, kiedy się dołączysz do nas? :D
Monia, o mamo, wróciłaś z zaświatów! :) Właśnie ostatnio z Małą Żabcią zastanawiałyśmy się, gdzie się podziewasz i czy przypadkiem nie zrezygnowałaś z dietkowania. Nio ale widzę, że radzisz sobie świetnie i trzymasz się dobrze. Ale zaglądaj do nas częściej, bo tęskno bez Ciebie! :)
Żabeńko, cieszę się bardzo, że i u Ciebie idzie świetnie. Prawie 10kg w miesiąc to doskonały wynik! Ale powinnaś pomyśleć o ćwiczonkach - nawet na początek lekkich, ale zawsze. Jeśli nie ćwiczysz w czasie diety, kilogramy, które tracisz, to nie tylko tłuszczyk, ale i mięśnie. I w zasadzie od początku diety powinno się ćwiczyć, żeby rozwijać mięśnie i tracić jedynie tłuszczyk. W przeciwnym razie po jakimś czasie może pojawić się osłabienie, bo Twoje mięśnie nie będą spełniały swojej roli. A przecież niektóre mięśnie - szczególnie te na plecach i na brzuchu - podtrzymują także kręgosłup i dlatego musimy o nie szczególnie dbać! A Twój plan, żeby dojść do wymarzonej wymagi w swoje urodziny jest bardzo ambitny, ale na pewno Ci się uda! Jestem pewna! :D
Julcyś, i jak, wczorajczy dzień mleczarsko-jakiś tam zakończyłaś sukcesem? ;) Jeśli tak, to do dzieła - od dzisiaj liczysz kalorie i ćwiczysz regularnie! Do bojuuuuu!!! :D
Buziaki dziewczątka kochane! Czekam na wieści od Was!
cześć Aniffko!
zakonczyłam sukcesem wczorajszy dzien i bardzo jestem z tego zadowolona:DDD
ja nie licze kalorii ale moze zaczne. wlasnie sie nad tym zastanawiam... juz od wczoraj...
dzisiaj jak na razie była szklanak wody po przbudzeniu. potem płatki z jogurtem i kawa bez cukru. później soczek wyciskany z grejuta a teraz popijam czerwoną herbatke... a jakie Ty masz plany na dzisiaj?
moze wybierzesz się do tej biblioteki?
buziaczki!
miłego dnia!