oczywiście zbędnych kilogramów...

Jem (jak dla mnie) naprawdę niewiele... tzn. Np. dzisiaj zjadłam:
- pół bułki na śniadanie
- no i jabłko jako obiadokolację
+ picie wody, soku itd.

Może i mi powiecie, ze to nie zdrowe i długo nie wytrzymam, ale ja czuję się świetnie, nie jestem głodna i przez niecały miesiąc schudłam 7kg.
Co z efektem jojo? Nie martwię się o niego, wiem, ze jak rzucę się na jedzenie to tak będzie. Ale nie przewiduję takiego obrotu sprawy.

Mam 16 lat
164cm
61kg
ok. 13 kg do stracenia mi zostało... no bo jak wtedy nie będę miała jeszcze płaskiego brzuszka, to będę do ciągnęła dalej.

Oczywiście ćwiczę... robię 300 brzuszków dziennie. Poza tym ogólnie mam dużo ruchu dziennie.

Co wy na to? A wy jak staracie się zgubić zbędne kilogramy?