Ja tez gratuluje
no to teraz jeszcze sprawniej ci pojdzie dietkowanie bo w pracy czas szybciej mija :wink:
Wersja do druku
Ja tez gratuluje
no to teraz jeszcze sprawniej ci pojdzie dietkowanie bo w pracy czas szybciej mija :wink:
Cytat:
Zamieszczone przez XanaSea
MAGA GRATULACJE :)
TRZYMAM KCIUKI ZA SZYBKIE WZROSTY PENSJI :)
Bardzo sie ciesze.Razem z Toba.
Gratuluje. zycze powodzenia w nowej pracy.
Dziękuję jeszcze raz za gratulacje, dziewczyny. :lol:
Jak widać pracka trochę mnie wciągnęła, sorki :oops: , musiałam się przestawić na nowy tryb dnia, a to trochę trwało... :roll: Poza tym miałam gości z Hiszpani, ojej, jak fajnie jest mieć kogoś u siebie w gościnie :lol: , ale niestety jak dotąd niewiele osób mogłam gościć... Od Rodziny i dawnych przyjaciół jestem jednak za daleko... :( Moich Rodziców jakoś jeszcze nie zdołałam przekonać do tak długich lotów, chociaż ponoć chcą przylecieć w następnym roku, piszę ponoć, bo to samo słyszałam i rok temu... :roll:
No dobrze, a teraz o sprawach dietkowych - od tego tygodnia znów zabrałam się za siebie, to znaczy za liczenie kalorii, bo ruchu to i tak miałam pod dostatkiem. ;)
Podam moje sprawozdania z wczoraj i dzisiaj, gdyż poprzednie jeszcze nie były zbyt dietkowe, więc nie ma sensu ich tutaj umieszczać. Poza tym waga poszła o kilo w górę, niestety... :? A więc teraz znów trzeba najpierw zbić nadwyżkę, a dopiero potem mieć nadzieję na utratę całej reszty... Hmmm, mam nadzieję, że już w następną środę będę mogła pochwalić się utratą kilosków i centymetrów... ;)
Relacja ze środy, 9. maja:
Ruch:
Spacer: 30 minut w czasie przerwy na lunch... Ta pracka nawet sprzyja dietkowaniu, nie powiem, bo na luncze przynoszę sobie same sałatki, tak jak i koleżanka zza biurka, a na przerwy lunchowe wychodzę na półgodzinne spacerki... ;) Fajnie mi... ;) Poza tym już z samego rana mam szybki, choć krótki, 10 minutowy spcerek do metra, a po południu przerabiam tą samą trasę, tyle że na odwrót. ;)
Więcej sportu w środę nie było, gdyż jeszcze zbyt mocno czułam zmęczenie w kościach po poniedziałkowym body conditionning i wtorkowym truchtanku. ;)
Menu i kalorie:
> kawa z mlekiem sojowym i cukrem x2 = 130
> cottage cheese z kiełkami fasoli mung = 185
> batonik = 100
> mus jabłkowy z cynamonem = 50
> sałatka z imitacją kraba, pieczarkami i koperkiem + sos koperkowy = 215
> 2 deski Wasa = 70
> batonik = 100
> kiełbasa = 130
> pomidor, 330g = 56
> wafel ryżowy = 51
> 2 łyżeczki dżemu niskosłodzonego = 52
> melon cantaloupe (uwielbiam! :lol: ) = 91
Łącznie 1230 kcal
Relacja z czwartku, 10. maja:
Ruch:
Spacer: 30 minut (przerway na lunch) plus 20 (droga z i do pracy) :lol:
Body conditioning: 1 godzinka :lol:
Menu i kalorie:
> kawa z mlekiem sojowym i cukrem x2 = 130
> jajecznica z cukinią = 155
> melon cantaloupe, 300g = 105
> żwieży szpinak z imitacją kraba i avocado i koperkiem + sos koperkowy = 249
> deska Wasa = 35
> batonik = 100
> kiełbasa = 130
> chrzan = 10
> wafel ryżowy = 51
> gotowane brokuły, 260g = 50
> imitacja kraba = 35
> melon cantaloupe = 91
> kostka gorzkiej czekolady = 53
Łącznie 1163 kcal
To tyle na dzisiaj, mam nadzieję na dniach zajrzeć i do was. Dziekuję za ciepłe myśli i przepraszam z chwilowe nieobecności...
Buziaki,
Moni
Ja tez barzdo lubie odwiedziny, ale u nas sie zawsze jakos tak dziwnie sklada, ze jak juz mamy gosci to hurtowo, jedni za drugimi. W zeszlym roku mielismy prawie trzymiesieczny maraton bez przerw. Jak to sie 'przysluzylo' mojej diecie nie bede wspominac ;)
Xana, fajnie, ze jednak wpadasz mimo braku czasu, no i ze sie za dietke wzielas. A co to jest kg? Chwila i juz o nim zapomnisz. Trzymam kciuki :)
Kochana my to bardzo dobrze rozumiemy:)
Najważniejsze to,żebys teraz zaklimatyzowała się w pracy:) i bardzo się ciesze,ze jesteś zadowolona, poza tym goście sa jak najbardziej uspraiwedliwieniem.
Pewnie tęsknisz za rodzina, wiec dobrze że ktoś do Ciebie przyjechał:)
A mam takie pytanko, czy nasza czarnulka mała odwiedzała Cie przez ten czas??
Trzymaj się cieplutko i bardzo się ciesze,że znowu jestes z nami po przerwie:)
NIEPRZEJMUJ SIE NADWYZKĄ :) OSTATNIO PRAWIE KAŻDA Z NAS JA ZALICZYŁA :oops: JA TEŻ :oops:
POZDRAWIAM SERDECZNIE :)
Witajcie kochane! :lol:
Dzisiaj wskoczyłam na forum o dość nietypowej dla mnie porze - właśnie minęła północ, a ja jeszcze nie śpię, czekając aż mi mężulo dowiozą autobusem ze Seattle. ;) Biedak, spóźnił się na wcześniejszy więc teraz tak późno wyszło... Ale fajnie, że tym razem on przyjedzie, bo na ten weekend w Vancouverze zapowiadają świetną pogodę i mam zamiar jutro wybrać się z nim na rower i piknik nad jakimś ładnym jeziorkiem, których tutaj dość sporo... :lol: Może sobie przy okazji jakąś łydkę opalę? :lol:
Szybciutko podaję dzsiejszy jadłostan, który byłby prawie idealny, gdyby nie jabłecznik zaproponowany przez koleżankę jako toast za nowonarodzonego synka dziewczyny, na której miejsce właśnie zostałam zatrudniona... :roll:
Relacja z piątku, 11. maja:
Ruch:
Spacer: 30 minut w czasie przerwy na lunch oraz 10 minutowy spcerek do i z metra. Wiecej niet, no chyba, żeby podliczyć jeszcze sprzątanie mieszkania... :roll: :lol:
Menu i kalorie:
> kawa z mlekiem sojowym i cukrem x2 = 130
> cereals All bran = 144
> mleko sojowe, 1 szkl. = 100
> siemię lniane, 2 łyżki = 60
> owoce mrożone = 40
> szpinak, imitacja kraba, pieczarki i sos koperkowy = 215
> deska Wasa = 35
> batonik = 100
> jabłecznik ( :oops: ) = 250
> jabłko, 200g = 100
> mestermacher = 120
> brie light = 140
> łyżeczka dżemu niskosłodzonego = 26
> truskawki, 100g = 32
Łącznie 1558 kcal :oops: :roll:
Co do koteczki... Przychodzi, a jakże, ale już niedaje mi się pogłaskać... Za to siada sobie na murku w moim patio i mnie obserwuje... :lol: Zmieniła taktykę, cwana... ;) Za to
od jakiegoś czasu przychodzą do mnie jeszcze inne kociaki, jak np. ten piękny kocurek poniżej, a naet o zgrozo skunks! Strasznie mnie przestraszył, cholercia, dobrze, że drzwi balkonowe miałam zamknięte, więc tylko popatrzeliśmy sobie z oczy vel ślipka i zwierz zrezygonował...
Buziaki,
Moni
http://i24.photobucket.com/albums/c4...cture084-1.jpg
Tutaj kocurek odmawia zrobienia zdjęcia dla prasy, jako podejrzany o podjadanie z miseczki małej...
http://i24.photobucket.com/albums/c4...Picture086.jpg
http://i24.photobucket.com/albums/c4...Picture089.jpg[/img]
Witaj Moniko :D
pamiętam Cie z watku Triskell, dlatego zaglądam do Ciebie i podczytuję :wink: przede wszystkim gratuluję pracy, wiem jak Ci brak tejże psuł humor :roll: a czy ten Vancouver ma zwiazek z wizą o której kiedys pisałaś? Cudna środkowa fotka :D a słówko "jadłostan" pozwolę sobie przejąć :D
Pozdrawiam
***
Grażyna
Dobrze, ze ze skunksem dzielila Cie szyba :D A koty wyraznie Cie lubia. ilego opalania lydki!!!