mam jeszcze jedno pytanko:
Jaka dieta jest najlepsza???
A tak na marginesie to o 15.20 mam już na liczniku 900 kcl:)))))
Boże tylko się załamać
Wersja do druku
mam jeszcze jedno pytanko:
Jaka dieta jest najlepsza???
A tak na marginesie to o 15.20 mam już na liczniku 900 kcl:)))))
Boże tylko się załamać
qq ale ci fajnie!! ja o siłowni mogę sobie pomażyć :( dziś na przykła kwiatek spadl z szafki przez drgania wywołane moim skaczącym ciałkiem :lol: dobrze ze chociaż nie mi na łebek :)
jolka uszka do góry.... :!: musisz zmienić podejscie...nie warto się dołować!! jesteś silna! razem "damy rade" :)
a co do diet...ja odchudzilam się najwięcej dzięki diecie MŻ+WR czyt. "mniej żreć" + "więcej sie ruszać" :)
teraz tak sobie eksperymentujr bo mogę :) a lubię to forum i wszystkich odchudzających się...czuje się jak w domu :)
a co dziś jadłam?
byłam nad wodą...piłam dużo wody mineralnej i zjadłam 1 nektarynkę
obiad:
200g fasolki szparagowej+dwa ziemniaki (dziś zrezygnowałam z obiadu wg diety bo nie mialam czasu gotować mięska..taka bylam glodna jak przyjechalam po taplaniu :wink: ze rzucilam się na to co w garnkach było)
wieczorkiem :oops: lody :oops: echhhhhhhh
ale jeździłam godzinę na rowerze...fajnie było....no i skakanka
dobranoc :wink:
heja monikss !! kajam się, tak miło mnie powitałaś a ja nie odpisałam :( wszystko przez to że jeszcze nie pamiętam które wątki czytałam i mi sie podobały i gdzie coś napisałam... :lol:
gratuluje Ci diety. tak dużo juz schudłaś, wspaniała sprawa....myślę że już nie powinnaś za dużo się odchudać tylko ćwiczyć. polecałabym Jogę. jest wspaniała i nawet bóle menstruacyjne po niej znikają. zmienia sylwetkę na smuklejszą, poprawia humor i dodaje energii. niestety jednak nic nie zastąpi klasycznych areobów i gimnastyki. pamiętam jaki miałam brzuszek po ostrych ćwiczeniach 2x w tygodniu. ahhh od nowego roku akademickiego 2x w tygodniu taniec nowoczesny i raz siłownia. taki plan, myślę że zrealizuje.
moja dieta - 7 dni po ok. 1000kcal bez wpadek. jakoś łatwo poszło. oby tak dalej, jutro zobaczymy co na wadze.
cmmmmmokassski!
rain nic to! nie musisz się kajać :wink: miło Cię znowu widzieć :D jak Ci idzie?? j jakoś daję sobie rade :) powolutku, powolutku.... :)
jolka co tam u Ciebie? dzis na pewno wykazałaś się silną wolą...dieta to nic nadzwyczajnego=> zawsze mi takie tłumaczenie pomaga :) napisz szybciutko co tam ciekawego....
a co u mnie....ano żyję sobie :) dzxis znow mialam jechac nad wodę ale slonko się schowało :( wieczorkiem ide na imprezke to sobie poskaczę...pospaam troche tych wrednych kalorii :twisted: a sio!!!
DZIEŃ 4
I śniadanie:
175 g jogurtu owocowego z łyżką pestek dyni, jabłko.
II śniadanie:
Kromka bułki cienko posmarowana margaryną z plasterkiem polędwicy drobiowej, świeży ogórek, 175 g jogurtu naturalnego.
wpadlam żeby zameldować co zjadłam :)
obiad:
ryba gotowana (jedna mała kostka)
4 ziemniaczki młode (też małe :wink: takie są najlepsze)
jogurt naturalny 150g+pół ogórka+pół pomidora+1/4 czerwonej papryki+sól i pieprz do smaku
było pyyyyyyszne!! a takie sycące że HEJ!!!! a jak mało kalorii!!
pozdrawiam i wybywam na impreze.... :twisted:
Cześć!!!
U mnie nic ciekawego 1700 kcl, przy tym 600 spalone:)choć to dobre.
Na razie nie mam warunków żeby gotować sobie dietetycznie, ale mam nadzieję że już niedługo to się zmieni ( chwilowo mieszkam u teściowej :) )
Moim największym problemem jest to, że nie mogę sobie pradzić z tym strasznym ssaniem w żołądku.
Pozdrawiam
hejka jolu ssanie w żołądku potrafi skutecznie powstrzymać mnie od diety :? miałam tak na początku...kiedy dopiero zaczynałam się odchudzać...nic dziwnego dawniej pochłaniałam taaakie ilości jedzenia :shock: że wyżywic by się mogły ze trzy osoby spokojnie :wink:
to normalne...każda jakakolwiek próba ograniczenia porcji przez nas zjadanych konczy się uczuciem głodu :( dlatego najlepiej ilosciowo jest mniej więcej tyle samo ale mniej kalorycznie...a jesli nei ma takiej możliwości to pić wodę mineralną lub przegryźć jakiś owocek (o ktory teraz nie trudno :) kocham lato :!: )
a ja jestem padnięta...ale lubie takie zmęczenie...:) wczoraj to już przeszlam samą siebie...przez całą dyskotekę siedzialam najwyżej z 40 min łącznie :) jaki brzuszek teraz płaściutki :) ale już trochę mniej bo jestem po śniadanku :)
Dzień 5
śniadanie:
175g jogurtu owocowego+ 3 łyżki muesli
banan :lol:
witajcie :)
u mnie dobrze. tzn humorek mam nienajlepszy ale to nie wina odchudzania czy jedzenia.
dziś 9ty dzień diety, spokojnie jem jakieś 1000kcal, niestety miałam na rowerze mały wypadek i stłukłam mocno nogę :( boli i brzydko wygląda. rower musi więc stać, z ruchu zarządzam długie spacery. a dziś idę tańczyć wreszcie. niestety dużo znajomych wyjechało i rzadko mam okazje. no ale cały sierpień poza domem to sobie odbije. ihahhaha oby nie za dużo alkoholu.
dzis zjadłam płatki z otrąb z mlekiem i trochę czekolady....i mi nie smakowała :D :D idę kupić malinki.
buziak:)
a ja mam ten luksus ze malinki rosna mi za domem :lol: 8)
mam nadzieję że nóżka przestanie boleć i szybko wrócisz do pełni sprawności :D pozdrawiam gorąco
zazdroszczę Ci Monkiss tych malinek :D chyba bym siedziała w tych krzaczkach heh....masz fajnie bo są 100%zdrowe
dzięki za troskę o nogę. smaruje altacetem i venorutonem i chyba pomaga.
buziaki i do przeczytania :)