-
dzięki rain za odzew!! ja też wyjeżdżam już za dwa dni...nad morze.... juuuuuupi kocham morze....nic piekniejszego nie widziałam....
a jednak się nie udało....Biedna Wisełka ale starali się chłopaki kofani!!! wielkie BRAWA dla nich Biała Gwiazda dalej świeci najjaśniejszym blaskiem
dziś nie licze kalorii nie chce mi sie....ale jem częściej i w małych ilościach....w taki skwar tylko by się piło
pozdrawiam gorąco
-
łuuuuuups
przepraszam że cosik ostatnio zaniedbuję forum ale leń mnie ogarnął z dietą nie mam kłopotów, wpadłam chyba w końcu w rytm tylko tyle czasu spędzam na świeżym powietrzu, że później nie mam nawet siły żeby włączyć komputer
wczoraj był piątek, składam meldunek
śniadanie:
kromka grahama posmarowana jakąs tam konserwą rybną (jest pyyyyszna, nazywa się Neptun i nic a nic mnie mnie obchodzi ile ma kcal )
herbata z cukrem
obiad:
ziemniaki młode z jajkiem sadzonym
wieczorem grałam w pokera u kumpeli więc nie było normalnej kolacji, zamiast tego sernik na zimno (zjadalam sam ser kolezanka brala biszkopt, hehehe nie ma jak praca zespołowa)
w międzyczasie parę śliwek i tyle
a dziś? jak narazie to
śniadanie:
dwie tekturki żytnie Wasa posmarowne cienko masełkiem
2 plasterki polędwicy drobiowej
parę plasterkow pomidora
herbata bez cukru (tak się cieszylam z maselka ze odstawilam cukier )
i chciałam jeszcze jedno napisać.....jestem w końcu SZCZĘŚLIWA...mogę to powiedzieć bez chwili zwątpienia, bez żadnego ale.....
dziękuje Ci Mój Kubeczku, "jesteś dla mnie wszystkim..."
pozdrawiam dziewczynki :*
-
ano kolejny słoneczny dzionek mam nadzieje ze jak wyjade nad morze to będzie skwar :P
a teraz melduję co wczoraj jeszcze zjadłam
obiad:
młody ziemniak
kotlet (niestety panierowany mama upiekla je zanim sie zorientowałam)
dwa ogórki+1/2 jogurtu naturalnego
kolacja:
dwie tekturki Wasa żytnie
2 plasterki polęwdwicy drobiowej
troche pomidora i papryki
dziś niedziele więc nie melduję i tak wieczorem idę na imprezę
pozdrawiam
-
nio.....wczorajszt dzień (jak zwykle niedziela ) był dnim lekkiego folgowania sobie :P ale, ale...potem całonocna imprezka i słodkie chwile i Kubeczkiem....
więc bilans w najgorszym razie wyszedł na zero przynajmniej taką mam nadzieję
nie wiem czy zdąże tu jeszcze coś napisać dzisiaj bo wyjeżdzam nad ranem a tu nic nie zrobione ciuchy nie spakowane, zakupy nie zrobione....jeeeesuuuuu
w związku z moim wyjazdem chyba spiszę parę postanowień....zawsze wydawało mi się to troche śmieszne ale co tam!! może dzięki temu dopnę swego!!
1. Bawić się świetnie, odstresować po trudnym roku pełnym zmagań umysłowych (matura i egzaminy na studia)
2. Opalić się choć troszkę (bo u mnie z tym trudn....nie cierpię leżenia plackiem na plaży)
3. 3mać dietę, ale nie zadręczać się nią!!!
4. Słodycze zastępować owocami (jedyne na ktore daję sobie pozwolenie to lody!!!)
5. no i to co najtrudniejsze..... nie usychać z tęsknoty za Kubkiem....nie gadać o nim 24h bo mnie kumpele poćwiartują...w końcu to tylko tydzień....7 dni 168 godzin 1080 min 604800 sek ło matkooooooo
pozdrawiam Was serdecznie, powodzonka w zmaganiach dietowych życzę!!! do przeczytania po powrocie!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki