Hej
mój pomysł brzmi:
W ŚWIETA NIE ZJEM NIC CO ŚWIATECZNE. TRZYMAM SIE NORMALNIE SWOJEJ DIETY
.... JEDYNIE MOZNA WIELKANOCNE ŚNIADANIE ( z "produktów światecznych") ALE NIC WIECEJ:
żadnych
MAZURKÓW
SKUBANCÓW
PIERNIKÓW
SERNIKÓW
I inych ścierw które nazywa sie PYSZNOSCIAMI.
Pysznaosci?? a kto za mnie zgugi TYLE KCAL i kto ZA MNIE ZRZUCI TE KG KTÓRE MI PRZEZ SWIETA PRZYBEDA??
wiec naprawde ostre zasady
PRzyłacza sie ktoś??
Zakładki