-
hey Słonce co sie dzieje?
-
nie mogę dojść do ładu z samą sobą i jeśli chodzi o jedzenie i we wszystkich innych aspektach życia czuję okropnie już nie wiem jak mam sobie pomóc
-
moze warto uda sie do jakiegos specjalisty?
-
chyba najlepszym specjalista dla siebie bede ja sama...albo już sama nie wiem..nawet gdybym chciała to nie wiem gdzie sie mam udać
-
Margaretko, tak smutno się czyta Twój wątek... dla mnie to szczególnie smutne, bo Cię świetnie rozumiem. Mam takie problemy już nie pamiętam odkąd, potrafię tak jeść, że jakbym komuś wyliczyła, to nie uwierzyłby, że da się coś takiego zmieścić. Jednocześnie potrafię sie zmobilizować do odchudzenia, ale jak raz się poddam, to potem przez ileś dni mam "ciągi" objadania się.
Rozumiem, jak się czujesz... ja już dawno doszłam do tego, że sama sobie nie pomogę. Nie wiem, czy u Ciebie są spotkania AŻ, u mnie do niedawna nie było, teraz są, ale ja wtedy pracuję, więc nie chodzę. Natomiast zgłosiłam się na terapię właśnie z poczuciem, że już sobie z niczym nie radzę. Teraz jestem na etapie diagnozy (po 2 spotkaniach, jeszcze jedno) i jak się zakwalifikuję, to przejdę naprawdę intensywną terapię. Kompulsywne objadanie to jeden z tych problemów i wierzę, że uda mi się go pokonać. Ale wiem, że sama nie dam rady.
Specjaliści są różni - nie wiem, jak dla Ciebie brzmi psychiatra, niektórzy tak się tego wstydzą, że wolą się zamęczyć, niż do niego zgłosić. Ale są też psycholodzy, specjaliści od zaburzeń żywienia. Jakaś poradnia zdrowia psychicznego czy coś takiego w Twojej miejscowości powinna być. Będziesz na to gotowa, jeżeli stwierdzisz, że naprawdę nie dasz rady sama. Na razie życzę siły i wytrwałości. I nie załamuj się, jest nas więcej i da się z tym walczyć! Całuję Cię mocno!
-
antestor bardzo dziekuje :* jakoś wyszłam z tego dołu... od jutra codzinnie godzina ruchu..iżADNEJ diety bo sie to skończy kolejnymi kompulasami! Jutro ide do pracy piechota (godizna marszu) a od wtorku biegam...jak pogoda sie nie zepsuje zupelnie....
-
Witajcie Dzisiaj rano weszłam na wage i oto rezultaty
Waga:50,3 kg
Poziom tłuszczu:27,0 %
Wiec nie ma aż tak ale tluszczyk trzeba spalić Na śniadanko zjadłam owsiankę (4 łyżki suchej) na wodzie a potem dolałam troszkę chudego mleka, garść orzechów włoskich (może z 6 sztuk) i 2 kromki tostowego chleba (niestety jasnego bo inego w domu nie ma) z serkiem kanapkowym.Jak mówie nie licze kalorii i koniec! Za godizne wychodze do pracy, kilka przystanków podjade autobusem a potem bede maszerować sobie Wieczorem ide na solarium Pozstanowiłam zadbać o siebie To ponoć daje mnóstwo radości.
-
i tak trzmyaj ciesze sie że sie nie poddałaś :* bede trzyamc kciuki zeby było oki
ruch to podstawa bez tego ani rusz
-
No pięknie! Wagi się nie masz co wstydzić, a tłuszczyk spalisz ruchem i będzie super! Super też, że lepiej się czujesz i masz rację, że nie ma co dietować, tylko skupić się na nauce "normalnego" jedzenie bez kompulsów. Życzę siły i wytrwałości. Na pewno się uda, jestem tego żywym przykładem CAłuski!
-
Trzymam kciuki Margaretka!! Zobaczysz wszystko się uda Przy Twojej wadze wystarczy zwiększyć ilość ruchu i będzie ok
Miłego dnia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki