ale nudyyyyyy.......a jak sa nudy to człowiek mśli o jedzeniu. Musze przyznac że troszeczkę ssie mnie w brzuszku......

Podjadam ( na szczęście) rzodkiewki (nawet nie myslałam że mogą być takie smaczne). Wszamałam także jabłuszko. Kiedys bardzo duzo jadłam jabłek, potem jakoś nie miałam na nie ochoty. Teraz znowu jem, bo czyms trzeba żołądek zapchać.

Wlasnie dostalam smsa od mojego misiaczka, który juz idzie do mnie ( wkońcu ) czy zrobię mu na kolacje pizze. Pewnie ze mu zrobie, tylko boje sie ze sie skusze na kawalek, a nie mogę. MUSZE BYC TWATRDA.
Obiecuje ze bede twarda i nie zjem ani troche.

A tak przy okazji to sie dzis sfotografowalam bez ubran, i wiecie co kompletna zalamka. ja naprawde musze cos ze soba zrobic. Nawet nie myslalam ze jest az tak strasznie. Postanowilam ze co miesiac sobie kilka takich fotek porobie na porownani. Ciekawe....czy wytrwam, by muc co fotografowac, czy oby nie bedzie gorzej .

Zmykam :P