-
czy to jest choroba ?? :( :(
przeżylam jedno jojo, ale boje sie że czeka mnie kolejne. Ten strach jest silniejszy odemnie. Od dwóch miesiecy w miare sie trzymam diety, ale ostatni weekend przeholowałam. Od tygodnia troche wiedcej jem , moze przez to. Dzisiaj mam w planie znowu trzymac sie diety, ale WIEM ŻE NIE WYJDZIE MI.
jestem beznadziejna
jestem słaba
jestem GRUBA !!!!!
Dziewczyny czy to choroba?? BO:
non stopa mysle tylko o jedzeniu. Mysle co zjreśc, aby nie było za dużo kcal.
Wszystko waże na elektrocnicznej wadze i przeliczam dokladnie na kcal!!
ALE CO Z TEGO, jak czasem NIĆ PĘKA, tzn najczesciej gdy zjem rano wiecej i mój bilans wtedy sie dzienny kcal zwiekszy, JEM mimo iż nie jestem głodna. Zoładek mam nadmuchany jak balon ALE wciskam to żarcie bo mam taki apetyt. ( teraz to opis mojego ostatniego weekendu)
ide spać- mysle co zjem na sniadanie abym sie najadła i nie było za duzo kcal
ciagle przegladam sie w lustrze . Chcialabym byc chuda ale moze nie bede!! moze mimo iż bede ważyła 50 kg bede miala 100 w biodrach bo mam taka budowe??
odmawiam urodzin, przyjec, wyjsc z przyjaciółmi na piwo bo boje sie że przytyje. Ale co z tego, dopada mnie dółi robie sobie coś do żarcia ( o tyle dobrze ze nie obżeram sie byle czym, ale "moimi dietetycznymi produktami"( mam na mysli, chleb :zjem z 3 kromki z mikrofali upieczone , zjem 3 jogurty , zjem 4 jabłka....)
teraz pytanie
co mam z soba zrobic?
mozecie mnie wyzywac że jestem głupia itp itd. Nawet tego chcę !! ale musi wkoncu ktos do mnie przegadaąc do rozumu
3majcie sie
-
Czesc!
nie załamuj sie, ja mam podobnie, kazdy stres czy cieżki dzien zajadam...To psychika szwankuje, wiem o tym. Jak sie tak poopycham to tez mam straszne wyrzuty sumienia, mysle sobie "jestes beznadziejna, nie potrafisz utrzymac diety dluzej niz jeden dzien, itd". Wieczorem obiecuje sobie, ze od jutra to juz na pewno dieta, rano tez tak jeszcze mysle a wieczorem to tragedia...
Wiem ze potrafie schudnac, tylko musze sie zawziac. Od dzis postaram sie zmienic jadlospis i nawyki zywieniowe. No i troche pociwczyc, ale nie wiem czy cos z tego wyjdzie,bo moja prawie 9-miesieczna niunia tak daje popalic, ze juz nie mam na nic sily, ale moze?
Postraj sie pomyslec o sobie w pozytywach, moze jak powiesz komus ze jestes na diecie to to zmobilizuje Cie do walki, bo nie bedzie wypadalo sie poddac?Ja tak zrobilam i teraz wiem, ze wszyscy oczekuja efektu, wiec nie wypada nie schudnac!
Zycze powodzenia, uwierz w siebie, pisz na forum, bedziemy Cie wspierac!!!
-
wlasnie u mnie wszyscy wiedza że jestem na diecie,i u mnie odwrotnie. Zamiast mnie to mobilizowac to ja nie wiem......
wszyscy oczekuja efektów. Kolezanka ciagle że mialas sie odchudzac do marca....
niektórzy mysla że "jestes na diecie" to zaraz ma byc chuda jak szczur
-
Witaj!
Nie znam Cię wcale, więc niewiele mogę powiedzieć, ale po sobie samej wiem, że przeprst ambicji szkodzi... Nie można nieustannie próbować sprostać oczekiwaniom innych. Odchudzasz się Ty i uwagi Twoich znajomych nie są tu ważne, więc najlepiej powiedz im to jasno i wyraźnie, że Ci to nie pomaga tylko szkodzi.
Trzymam za Ciebie kciuki, już 12 kg schudłaś, to jest super!
-
No ale widze po suwaczku ze juz i tak duzo schudlas!gratuluję!mysl pozytywnie, albo np. wyznaczaj sobie nagrody, ja np. jak schudne do 65 kg to zrobie sobie balejaż, albo kupie nowy super ciuch...
-
znam to... coz to jest problem ale sama nie wiem za bardzo jak sobie z tym radzic, na pewno nie byc dla siebie takim. moja wykladowczyni powiedziala kiedys ze porownywanie siebie z innymi to najciezszy i najbezsensowniejszy sposob na zycie. wiec nie zwazaj na to co inni oczekuja idz swoja droga, powolutku
-
cześć, nie martw się [a może martw się], ja tak miałam przez rok, a ty tylko przez tydzień teraz próbuję wcielić w życie metodę prowokatywną [więcej --> link w podpisie - wkurzyłam się. na zdrowie.], co prawda, tylko od 2 dni, ale już dobrze mi idzie!!!! jestem dla siebie bezwzględna, nie am zmiłuj!!!! nie można się użalać, trzeba się wziąć za siebie!!! uwierz mi - cierpiałam to przez rok, nawet więcej, tyłam, ale trzeba w końcu powiedzięć STOP, i mieć WIARĘ we własne siły, nie chudnąć dla kogoś
-
Ja proponuję zrobić sobie grafik. Tzn zaplanowac cały dzień od A do Z. Wtedy będzie ci łatwiej wytrwać, bo będzies zwiedizeć na co możesz sobie pozwolić i o jakiej porze.
Ja od pewnego czasu planuję cały dzień tak żeby zmieścić się w 1000-12000 kcal i odkąd to sobie zapisujęt o nawet mi wychodzi, tylko czasemwprowadzam małe modyfikacje, bo np nie mam ochoty na kanapki na kolację ale w zamian coś w podobnej ilości kalorii zjem.
Planowanie naprawdę pomaga. Polecam.
Miłęgo dnia.
-
jak kogos spotka niesczzescie to juzn ikt sie tym nie martwi
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki