Strona 9 z 24 PierwszyPierwszy ... 7 8 9 10 11 19 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 81 do 90 z 236

Wątek: w drodze do Edenu :)

  1. #81
    Dziarra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-05-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hehe, pozazdrościć róż Naprawdę komuś musiałaś się nieźle spodobać :d No no.. i gratuluję tego spadku wagi.. same pozytywy Ha. 60 mooje marzenia Buziaki!

  2. #82
    Awatar Meeeg85
    Meeeg85 jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    22-08-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    12,657

    Domyślnie

    Co słychać, szczęśliwa posiadczko tylu róż?

  3. #83
    Dennica jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2007
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    12

    Domyślnie

    hej
    jakoś sobie tam egzystuje, po tym wydarzeniu, które utwierdziło mnie w przekonaniu, że jednak wszystko jest możliwe
    ale tracę zapał i z dnia na dzień trudniej mi się wyprostować, chodzi bardziej o ten psychiczny kręgosłup... hm, czasami to moje życie wydaje mi się takie puste, bezcelowe, a nawet bezsensowne... nie wiem czy to jeszcze egzystencja czy już wegetacja... w ogóle mało wiem, martwi mnie to, kiedyś, całkiem niedawno nawet, wszystko było takie jasne, sprecyzowane cele... czuje, że przyglądam się temu wszystkiemu z boku i widzę jakieś smutne życie młodej osoby, która wkłada maskę, robi dobrą minę do złej gry i nic ponadto... czasami tylko jakieś przebudzenie z sennego transu, notorycznie zapominam co to znaczy marzyć, pragnąć, chcieć... i beznadziejnie mam tylko 19 lat, co niektórzy ludzie uważają za jednoznaczne z zakazem głoszenia tego typu bredni, zakładając, że komuś się nudzi w życiu i co on tam wie, za mało przeżył, żeby móc wypowiadać się w taki sposób... hmm... bardzo możliwe...
    hm, chciałam wkleić zdjęcie róż, żeby ukazać wam wagę problemu, ale nie umiem, więc będę wdzięczna za ewentualne wskazówki, a tym bardziej szczegółowe opisy, bo pod tym względem jestem całkowicie nieuświadomiona

    linunia - moje koleżanki też stwierdziły, że czekają na następny występ cichego wielbiciela i rozwój całej sytuacji... oczywiście wszystkich poruszył ten akt miłosierdzia względem mojej osoby i nie przestają o tym rozmawiać zarówno podczas rodzinnych jak i koleżeńskich spotkań, zdaje się, że jestem teraz na topie mam swoje pięć minut etc. co do wielbiciela to nie ma w tym śledztwie ani podejrzanych ani poszlak, więc możliwe, że nigdy się nie dowiem...
    dziękuję i wzajemnie

    Meeg - faktycznie w pewnym sensie to miłe uczucie, chociaż bardziej zaskakujące, nie wiem czy podziękowałam kurierowi a o do widzenia to pewnie mógł pomarzyć, bo wzięłam te kwiaty, weszłam do pokoju, usiadłam spojrzałam na kwiaty, uśmiechnęłam się, znowu spojrzałam, znowu nie uwierzyłam, włożyłam do wody, wsiadłam na rower i pojechałam a później byłam sfrustrowana, że nie wiem od kogo one są, i tak mi już zostało, nie lubię takich niedomówień... zawsze miałam się za romantyczkę, ale taką ukrywaną, więc całkowicie nie sprawdzam się w takich realnych sytuacjach... oby ten ktoś raczył się ujawnić, bo nie mam pojęcia, jak będę żyła do końca życia z myślą, że nie wiem kto mnie po cichu wielbił

    antestor - powiem tylko tyle, że ja mam identyczne nastawienie do facetów, dodam jeszcze, że zawsze traktuje ich chłodem i ironią, wiem, że jestem okrutna, ale w moich oczach nie zasługują na inny odbiór, dotyczy to ogółu, chociaż zdaję sobie sprawę, że uogólnianie i segregowanie jest straszne, dlatego pozostawiam miejsce na pewne wyjątki, typu chłopak przyjaciółki, adorator kuzynki, brat czy kuzyn etc. ten cichy wielbiciel albo mnie słabo zna, albo wydaje mu się, że mnie zna, albo mnie nie zna jest jeszcze jedna opcja jest ascetą i uwielbia ból, bo jestem pewna tego, że ode mnie facet tylko to może otrzymać... wiem, wiem jak mogę tak mówić... mogę, bo zawsze kiedy ktoś chce przebić mur wokół mnie, cegła spada mu na głowę... takie zabezpieczenie po jednym włamaniu pod moją pozorną obecność...

    Dziarra - dziękuję mam nadzieję, że już niebawem się ziści to Twoje marzenie dobrze marzyć i realizować

    chcebycchuda - cieszę się, że jesteś "na zot" wpadnę do Ciebie jeśli mój szanowny serwer mi udostępni taką możliwość pozdrowionka

    ogólnie dziewczyny jestem dzisiaj w najbardziej znienawidzonym przeze mnie nastroju - wszystko mnie irytuje, a najbardziej moja własna osoba, stać mnie tylko na cynizm i ironię, której nie znoszę, ton prześmiewczo-tragikomiczny, utrudnianie sobie wszystkiego...
    złota rada: spoliczkować, mówiąc teatralnym tonem "weź się w garść"

    dobrej nocki kochane moje

    ps. miałam wkleić to wczoraj w nocy, ale mój serwer się zbuntował...

    i miłego dnia

  4. #84
    antestor jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2006
    Posty
    47

    Domyślnie

    Kochana, policzkować Cię nikt nie będzie... Taki nastrój może być wkurzający dla samego zainteresowanego, ale tak naprawdę też jest potrzebny... patrzysz na wszystko z innej, bardziej krytycznej strony i dzięki temu możesz utrzymać równowagę... tak mi się wydaje, że nieustanna euforia tylko zaciemnia obraz rzeczywistości...
    I nigdy nie mów, że jesteś za młoda na własne przemyślenia itp.! TO, co przeżyłaś nie jest mniej warte, niż to co przeżyłam ja (9 lat starsza od Ciebie), czy dużo starsi od nas... i zawsze masz prawo do własnego zdania na każdy temat... moze za 15 lat będziesz miała inne, ale to nie umniejsza obecnego... już nie truję, bo znam ten nastrój i też mnie wtedy wszystko wkurza
    A mój Ukochany oberwał ode mnie gradem cegieł, czasem jeszcze obrywa... ale mur przebił... nie zmieniłam zdania o "ogóle" facetów, ale bardziej wierzę w to, że istnieje kilku mądrych, normalnych i wartych uwagi (oczywiście już nie mojej ). Mam nadzieję, że szybko się otrząśniesz z przygnębienia i poczujesz się lepiej...
    Ściskam CIę!

  5. #85
    Dziarra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-05-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kochana! Zgadzam się z koleżanką wyżej co do facetów, choć osobiście ich nie szukam uporczywie, na zawsze już zostanę tą zaczarowaną dziewczynką, która wierzy, że kiedyś ktoś przyjedzie na białym koniu, że nie trzeba szukać.. i jak w Czarodziejce z księżyca będzie sypać czerwonymi różami... No ale widzę, że Tobie już się to przydarzyło, ja bym czekała dalej

    Kochana ja co roku przechodzę to samo z chwilą gdy zbliżają się wakacje i w końcu można zająć się własnym życiem, okazuje się że szkoła zasłania wiele spraw, do których ciezko wracać po długiej szkolnej przerwie, takie moje dziwne spojrzenie na świat, szkoła znieczula tak jakby. Mamy 19 lat teraz, przed nami szerokie horyzonty, no i cele. Musimy je odświeżyć, z tym że mi to wszystko przesłoniła dieta i kompleksy, dlatego martwię się za dwoje.. Tobie idzie z dietą bardzo dobrze, więc zostaje mi trzymać dalej za Ciebie kciuki i życzyć powodzenia!

  6. #86
    Awatar Meeeg85
    Meeeg85 jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    22-08-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    12,657

    Domyślnie

    Dennica, ja myśle, ze ten wielbiciel niedługo sie ujawni, na pewno tylko chce, zebys byał bardzo zaintrygowana i wtedy zjawi sie ten ksiąze na biłaym koniu i zobaczysz, jak siew tedy usmiechniesz, znikną te smuty i bedzie lepiej zobaczysz, nie bedziesz rozwazac bezsensu istnienia (uwierz mi, ze prawie kazda to rozwaza, ja to samo, stad tez moze moje problemy z dieta, bo mam problemy z sama soba i moimi marzeniami, ktorych nie umiem zrealizowac ), bedzie lepiej, na pewno, buziaki!!

  7. #87
    linunia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Oj ja jestem romantyczką i mam nadzieje,że bedzie jakiś rozwój tej romantycznej sytuacji z kwiatami

    co do Twojego troszke zdołowanego nastroju,ja mysle,że tak jest, poniewaz miałas duzo stresów osatnio, matura to bardzo powazna sprawa i mysle,że Tobie pomoze czas, odpoczynek i wyciszenie się, baładujesz akumulatorki i znowu odzyskasz energię i pozytywne myslenie

    I ja tu poprosze o piekny usmiech z deedykacją dla Linuni

    Ciumki Skarbie na nowy dzień!

  8. #88
    Dziarra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-05-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    I co tam?

  9. #89
    Dennica jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2007
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    12

    Domyślnie

    no oczywiście, że wczoraj się kolosalnie rozpisałam, po czym dziwnym zbiegiem okoliczności wszystko mi się usunęło...
    a nabazgroliłam coś w tym guście:

    Domyślam się
    Z twych gestów
    Treści słów
    które
    puchną na języku
    A każdy gest
    Aż nazbyt oczywisty
    jest

    HEY

    już wiem... hm, ta wiedza jakoś szczególnie mnie nie satysfakcjonuje, ale cóż... właściwie ta opcja była najbardziej prawdopodobna... a jednak, zastanawiam się jakim cudem... ON? ON?! sam mnie w tym utwierdził, a mimo to trudno mi uwierzyć, że jest tak a nie inaczej... przecież traktowałam go jak najbardziej normalnie, o ile ten przymiotnik w odniesieniu do mnie ma jakiekolwiek zastosowanie... to takie dziwne, że zawsze kiedy traktuję kogoś po koleżeńsku, ten ktoś błędnie interpretuje moje zachowanie, albo ewentualnie moja definicja koleżeństwa w zestawieniu z płcią męską jest niewłaściwa...
    śmieszy mnie teraz to wszystko, bo przecież nasza znajomość opierała się na słuchaniu tej samej muzyki, którą przesyłał mi na maila, rozmowach na gadu ( tylko i wyłącznie! ), moim wykręcaniu się od spotkania, mijaniu się na korytarzu hali po moim aerobiku a przed jego piłką halową, komentowaniu (delikatnie powiedziane )zachowań wspólnych znajomych, ujawnianiu ciekawych tras rowerowych i to wszystko... nigdy ze sobą realnie nie rozmawialiśmy, przysięgam... i lubię go, tak, bardzo, ale nie chcę, żeby on lubił mnie w inny sposób, żeby twierdził, że jestem fascynująca, kiedy dla niego powinnam być jedynie fajna, zwyczajnie fajna i po prostu fajna... najpierw pisał o różach i wierszach, a za chwilę zaprosił mnie na przejażdżkę rowerową-nie wiem, skoro do tej pory inaczej rozumiał moje zachowanie, to ta przejażdżka tym bardziej może być gwoździem do trumny naszej znajomości... bo przykro mi bardzo, ale nie zamierzam przeobrażać tego co nas „łączy”... rozumiecie, prawda? Ktoś może być teoretycznie idealny i naprawdę wspaniały, ale w praktyce nie wzbudza w nas, oczekiwanych uczuć... niby widzisz księcia na białym koniu, ale czujesz i wiesz, że Ty nigdy nie będziesz dla niego księżniczką, że powinien znaleźć inną wieżę...

    antestor - wiem, wiem... tak sobie ironizowałam na temat poglądów niektórych osób, które bagatelizują moje problemy, zakładając, że to jakaś imaginacja...
    dziękuję Ci, że jesteś i rozumiesz , też mam nadzieję, że szybko mi to minie, bo zajadam poczucie bezsensu istnienia, wczoraj nawet na lizaka się zdecydowałam, w ostatnim akcie desperacji ofc

    Dziarra – tak, mi się już to przydarzyło, ale to nie była bajka z happy end’em, a księciem nie był „cichy wielbiciel”... teraz jestem już tylko dziewczynką, która płacze nad rozlanym mlekiem, w pełni świadomą tego, że świeże mleko w tej samej szklance, nie będzie tym samym mlekiem...
    Masz rację, szkoła wiele problemów przysłania, odsuwa na drugi plan, człowiek żyje obowiązkiem szkolnym nie mając czasu na głębsze refleksje... ech, co do diety, to od piątku nie idzie mi jakoś wybitnie, przeżywam ewidentny kryzys... dziękuję bardzo, kciuki w tym momencie bardzo się przydadzą

    Meeg – miałaś rację, wielbiciel się ujawnił, a ja chyba wolałabym nie wiedzieć, bo mogłam się łudzić i mieć nadzieję, że to ktoś inny, a teraz... cóż, zderzenie z rzeczywistością...
    Hm, obawiam się, że zaczynają się moje problemy z dietą przez te egzystencjalne rozważania... powinni ostrzegać nas w szkole przy omawianiu zagadnień tego typu: „drogie dzieci, nie próbujcie tego w domu”...
    Oby nam to szybko minęło, bo czuję, że się staczam...

    linunia – oooo, tak, koniecznie muszę doładować akumulatorki, żeby nie zaprzepaścić tego miesiąca wyrzeczeń... mam nadzieję, że to doładowywanie nie potrwa za długo, bo znowu się rozleniwię i będę musiała zaczynać od nowa...
    mimo wszystko dedykuję Ci piękny uśmiech ->

    jak dobrze, że jesteście życzę miłego dzionka

  10. #90
    Awatar Meeeg85
    Meeeg85 jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    22-08-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    12,657

    Domyślnie

    [quote="DennicaHm, obawiam się, że zaczynają się moje problemy z dietą przez te egzystencjalne rozważania... powinni ostrzegać nas w szkole przy omawianiu zagadnień tego typu: „drogie dzieci, nie próbujcie tego w domu”...
    Oby nam to szybko minęło, bo czuję, że się staczam...[/quote]

    Mam to samo jakieś problemyn w życiu i zaraz problemy z dieta, echhh, nic nie jest proste, ojj, nie jest

    Co do wielbiciela, to dobrze rozumiem, tez wyznaję zasade nic na siłe, jak nie czuję mięty, to nie i już, ale rzeczywiście szkoda, ze zakończyła się jakas przyjaźń w Twoim zyciu, ze wolałabyś, zeby było tak, jak było wiele osób pewnie powie, zeby dać mi szanse, ale ja z mojego doświadczenia wiem, ze to zazwyczaj i tak nic nie daje, jak nie nie poczułam na początku, to nie poczuję, no a Ty zrobisz jak uważasz

    Duże buzie i nie zamartwiaj sie czasem

Strona 9 z 24 PierwszyPierwszy ... 7 8 9 10 11 19 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •