-
Masz rację, słuchanie wspólnej muzyki może być często niebezpieczne... :/ No i nic nie poradzisz, że Ty nie czujesz nic więcej poza przyjaźnią, on musi zrozumieć, że nie dla niego ta księżniczka... głowa do góry!
Trzymam kciuki żeby się jakoś ułożyło
-
Czyli sprawa tajemniczego wielibiciela rozwiązna??
Ja tez miałam kilka znajmości, i przez internet wydawali sie super, a w rzeczywistości nei było iskrzenia,a nie oszukujmy sie to jest bardo ważne
,wiec ja Ciebei bardzo dobrze rozumiem Słonce!!!
i dziekuje za piękny uśmiech od razu mi lepiej
a ten jest dla Ciebie:
-
Uśmiechu i pogody ducha na środę!
Buziaki!
-
hej, hej, hej 
zaczynam się podnosić i prostować
w końcu jak długo można się umartwiać
moja skłonność do przesadyzmu jest znana wszem i wobec, także dość tego pogrążania się dobrowolnego
stwierdzam, że muszę wrócić do skakanki, bo dobrze mi z nią było
a na pewno lepiej niż teraz...
resztą staram się nie przejmować, za duży angaż emocjonalny w jakiekolwiek sprawy jeszcze nie wyszedł mi na dobre, więc postaram się opanować, zrobić coś z tym, policz do 10 i oddychać spokojnie 
a wy jesteście wspaniałe po prostu, tak się cieszę, że jesteście
bez was pewnie staczałabym się już po równi pochyłej 
Meeg - otóż to, umiem dostrzec iskrzenie, tylko raz mi się właściwie zdarzyło i wiem, że na całe życie... na siłę nie zamierzam nic budować, tym bardziej, że teraz potrzebuję ewentualnie kumpla/przyjaciela i nikogo więcej w osobie męskiej... uważam, że tracę w sposób bezsensowny, kogoś kogo naprawdę lubię, a po tego typu sytuacjach zazwyczaj powrót do normalności między dwoma osobami jest niemożliwy... teraz jest mi przykro, że ja uważałam, że zawsze służy mi pomocą z czystej sympatii, a tym czasem to była zwykła interesowność, bo może kiedyś, coś - warto się wykazać... beznadziejnie, nie zamierzam już rozwodzić się nad tą sprawą, całe szczęście idę do pracy od 11 czerwca i nie będzie na to czasu
trzymaj się Meeguś na SB
buziam 
Dziarra - święta racja- nie zamierzam się zamartwiać, na siłę podniosę głowę do góry i mam nadzieję, że już tak zostanie
co ma być to będzie
co do tej muzyki, to nie spodziewałam się, że ma taką moc, w tym przypadku - nieczystą
dziękuję :* też życzę pięknie przeżytej środy
linunia - można tak powiedzieć... tak, iskrzenie i chemia musi jednak zaistnieć, to dość niezbędny element
póki co tam gdzie powinno istnieć nie istnieje, a tam gdzie nie powinno się zdarzyć, zdarza się... iskrzenie jest zdecydowanie nadmiernie niekontrolowane... a ja dziękuję za cudne słoneczko
buziaczki 
a to dla was od mnie (pośrednio), dzięki wskazówkom kochanej Meeg :*
kwiatuszki na miłą środę
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Kochana, ja też myślę, że nic na siłę... szkoda tylko biedaka, bo się ewidentnie zajawił... w każdym razie nie ma co działać przeciwko sobie... a z drugiej strony zaiskrzyć może kiedyś w przyszłości i możesz się zdziwić...
Na razie najważniejsze, że zbierasz siły i stajesz proto
Najlepiej nie rozważać za często nad egzystencją, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie, najwyżej się jakaś deprecha przyplącze... lepiej iść na łąkę, wąchać kwiatki, zjeść truskawki i posłuchać muzyki
Trzymaj się na dietce!
-
A ja myślałam, ze swoją fotkę wrzucisz
ale róze super
a moze siebie tez wkleisz?
Szkoda, ze straciłas fajnego kolege, ze zle odczytał Twoje intencje, tak bywa, niestety
nic nie jest proste
-
Ja też wierzę w moc tego forum
Cieszę się, że dajesz radę i starasz się szczerze z uśmiechem walczyć, duży plus dla Ciebie, bo to już zawsze parę kroczków do przodu
Buziaki dla Ciebie! Śliczne kwiatuchy
-
Piekne róże, po prostu śliczne
))
W tych sprawach trzeba iść za głosem serca,a jesli ono podpowiada Ci takie wyjście, to jets ono pewnie słuszne
))))
A z iskrzeniem tak jest, ale wiesz an tym polega cały urok miłości, my jej sobie nie wybieramy tylko ona sama ans dopada
))))
Udanego dnia Słonko, życze Ci, żebyś była cały dzień w wyśmienitym humorze
))))
-
witam was lżejsza o 450 ml krwi
a jednocześnie z poczuciem zadowolenia
oficjalnie dołączyłam do Honorowych Dawców Krwi ( O, Rh minus ), czyli poszłam w ślady taty
teraz będziemy razem jeździć co dwa miesiące
cieszy mnie to niezmiernie
i muszę się pochwalić, że pani pielęgniarka stwierdziła, że jestem dzielna
niestety dostałam 8 czekolad-wodzą mnie na pokuszenie za takie zacne czyny
na szczęście wieczorem zamierzam obdarować nimi swoich przyjaciół, ha, niech zgrubną trochę
, to nie będę aż tak się wyróżniać, pod względem wagi oczywiście, w tej naszej grupce
w ogóle dzisiaj szykuje się wspaniały wieczór
w mieszkaniu studenckim mojej D. będzie się zdecydowanie "działo"
tak dawno nie było czasu na spotkanie ( egzaminy etc.) , że dzisiaj nie mogę się już doczekać, chociaż moje ciało stanowczo domaga się odpoczynku, ale przecież "To niewiarygodne jak wielką siłą może dusza obdarować ciało."
hm, dzisiaj zapewne zgrzeszę, wiem, że to nieuniknione,dlatego postaram się, żeby był to grzech lekki 
antestor - ja żałuję tej znajomości, jego w pewnym sensie też, ale jestem pewna, że iskrzenia nie będzie... masz świętą rację, nadmierne myśli egzystencjalne potrafią człowieka doprowadzić do strasznego stanu, dlatego liczę na to, że tego typu rozważania nie będą mnie zbyt często dopadały - stanowczo przeszkadzają mi w diecie i "kroczeniu radosną stroną życia"
potrzebuję nosicieli optymizmu, może któraś z was mnie nim zarazi
, bo wyczytuję, że radzicie sobie całkiem, całkiem
a może "z ciałkiem, z ciałkiem"
Meeg - siebie też wkleję, ale nie wiem jeszcze kiedy, na pewno w przyszłości, póki co nie jestem gotowa na publiczne wystąpienia, przed okresem zawsze nieciekawie wyglądam... hm, tak, nic nie jest proste, ale staram się udawać, że takie właśnie jest i czasami pomaga, chociaż nadmierne oszukiwanie samego siebie nie jest polecane... ech, trzymam za nas kciuki, bo chyba potrzeba nam odnalezienia siły do walki z tym zamętem naszego świata, a co za tym idzie sensu tej walki, trzymajmy się zawadiacko
Dziarra - te kroczki są w moim przypadku jedynym sposobem, bo wielkie żabie skoki sprawiają, że później natychmiastowo odskakuję, a tego nie chcę - dojście do satysfakcjonującej wagi i jej utrzymanie jest dla mnie priorytetem w kwestii diety... a forum naprawdę daje ogromne wsparcie, co tam forum, wy je tworzycie, więc wy dajecie wsparcie ) mam wrażenie, że wspierając was kiedy trzeba otrzymuję później takie wsparcie o zdwojonej sile
co mi jest teraz do życia niezbędne jak tlen
dziękuję ślicznie :*
linunia - tak nie wybieramy sobie miłości - urok a jednocześnie największe jej przekleństwo
hm, to jest mój problem już od 4 lat... wiem, że to brzmi niedorzecznie i większość osób mi po prostu nie wierzy, w końcu byłam 15latką... oj, co z tego, właśnie wtedy zaiskrzyło, cóż miało być tak pięknie i wiecznie, ale nie jest... co nie zmienia pewnego faktu, który dla znajomych jest nieprzyswajalny, a nawet śmieszny... nic na to nie poradzę, że jego listy znam na pamięć, a spojrzenia wżarły mi się w pamięć i są jedynymi wspomnieniami, które chciałabym ocalić od zapomnienia, a każdego chłopaka porównuję z Nim, oczywiście na niekorzyść... co z tego, że nierealne i już nieaktualne... romantyczność w pojedynkę jest jak asceza...
wiele razy chciałam zapomnieć, ale byłabym uboższa bez Niego we mnie... tak naprawdę to stąd te moje napady egzystencjalnych przemyśleń... ech...
tym optymistycznym akcentem żegnam się z Wami :*
udam się jednak na spoczynek
, bo nocy nie zamierzam przespać
ściskam was moje Kochane
-
Dennica, jak super, ze masz taki dobry humor
impra sie szykuje, to extra, sama bym poszła, jeszcze jakis czas temu koleżanka mnie wyciągła, mnie sie nie chciało,a le teraz, jak mam sie uczyć, to gdziekolwiek bym poszła
Będę czekać na fotki, cierpliwie bardzo
Chętnie tez oddałaby krew, ale jak już pisalam u siebie, nie mogę, a szkoda, dobrze,z ę tY masz dobre serce i oddajesz, jeśli masz taka mozliwosć. Buziaki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki