Kochana, ja też myślę, że nic na siłę... szkoda tylko biedaka, bo się ewidentnie zajawił... w każdym razie nie ma co działać przeciwko sobie... a z drugiej strony zaiskrzyć może kiedyś w przyszłości i możesz się zdziwić...
Na razie najważniejsze, że zbierasz siły i stajesz proto Najlepiej nie rozważać za często nad egzystencją, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie, najwyżej się jakaś deprecha przyplącze... lepiej iść na łąkę, wąchać kwiatki, zjeść truskawki i posłuchać muzyki
Trzymaj się na dietce!