-
kobiecie się raczej dogodzić nie da :D taką już mamy naturę i pretensje nie do nas :lol:
fajnie, że Ci dietka idzie
a co studiujesz?
miłego dnia :wink:
______________
”Świadomość, że nie jest godzien ideału, który dręczy jego duszę. Oto zbrodnia i kara.”
F.Dostojewski
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/...ta%20laska.jpg
Tu walczę z kompulsmami. I przegrywam :( :( :( :( :( :( :(
-
witam Cię fatuś!!!
Ja też tak mam wiesz, w środku lata pomyślałam,ze fajnie byłoby znów wroci na uczelnie,a teraz dostalam plan zajec [beznadziejny] i już też nie chce mi się tam wracac"] Nikt chyba nam nie dogodzi;)
A na Katyń i ja się wybieram. P. mnie ciągnie. Podzielę się wrazeniami jak wrócimy :) BUźka
-
hej fajna z CIebie dziewczyna wpadnij czasem do mnie ..:)
-
chcialam CI jeszcze powiedziec ze mamy podobny problem bo tez mam kompulsy :(
-
mialo byc tak pieknie a wyszlo jak zwykle, obiecywalam sobie ze to juz ostatni moj poczatek...a od dwoch dni nic innego nie robie tylko jem...nie wiem co sie ze mna dzieje...martwie sie juz studiami, nowa grupa , jutro wprowadza sie do mnie nowa wspollokatorka...a ja zajadam stres a przy tym nie cwicze...wiem ze wagowo napewno wrocilam juz do punktu wyjscia...zmarnowalam cale wakacje i nic nie osiagnelam...a moja psychilka jest w jeszcze gorszym stanie niz byla...ja juz nawet nie wiem czy zasluguje na to zeby miec wasze wsparcie ;(
pomyslalam sobie ze skoro wszystko zaczynam od nowa, to moze i odchudzanie znowu zaczne na ile mi wystarczy motywacji na jeden dzien ? dwa?? nie wiem...ale musze sprobowac bo ja nie moge tak dalej zyc ..tym bardziej ze ogladalam dzisiaj film z obozu na ktorym bylam rok temu ...szczupla , szczesliwa, wszystko wygladalo inaczej a teraz jestem jakims wrakiem czlowieka doslownie !!
i nawet nie potrafilam sie dzisiaj ucieszyc z tego na co czekalam od 3 lat, ortodontka powiedziala ze moje zabki juz sa proste i mam sie umowic na zdejmowanie aparaciku ale najpierw musze miec plan zajec...ehhh a od tego aparatu kiedys zaczelo sie moje odchudzanie a teraz gdy koncze go nosic musze zaczac od nowa , wtedy osiagnelam sukces a co bedzie teraz ?? niby wszystko zalezy ode mnie ale czy ja jeszcze potrafie byc tak uparta jak kiedys??
-
doskonale Cię rozumiem :(
ja też zajadam stresy, teraz mam maturę i ambicje na studia medyczne
jak mi się coś nie udaje to jem, jak jestem zła to jem, jak szczęśliwa to też jem jak w stresie - jem
ale to jest złe podejście
ale dobrze gadać, a samemu sie wie jak jest cięzko
może jak masz nawalone zajęc na uczelni, to uda Ci się jakoś zaplanować dzień, by być jak najdalej myślami od jedzenia?
bo jak nie jestem nażarta (w sensie po kompulsie) to i mam ochote na naukę i jestem w lepszym humorze i wszystko mi lepiej idzie a kompuls sprawia ze wszystko olewam ,najpierw przerycxze pół nocy a potem idę spać
i nastrój też potem makasra, bo jestem swiadoma, że znowu sie poddałam i że poprzedniego dnia nie robiłam nic poza jedzeniem
i ja tego się trzymam, bo wiem, że nie mogę zawalić tego roku, wiec nie mogę sobie pozwalać na słobość
nie chcę sobie potem wyrzucać, ze przez swoja głupotę zawaliłam najważniejszy okres w życiu i przez moje :odchudzanie" nie dostałam się na wymażone studia albo w ogole się nigdnie nie dostałam czy coś
wiem, że jhest cięzko, ale myśle, że jak wytrzymamy powiedzmy pierwsze 2 -3 tygodnie bez kompulsa, to potem juz tego kompulsa nie bedzie bo żal będzie marnowac tej diety i wysiłku...
______________
”Świadomość, że nie jest godzien ideału, który dręczy jego duszę. Oto zbrodnia i kara.”
F.Dostojewski
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/...ta%20laska.jpg
Tu walczę z kompulsmami. I przegrywam :( :( :( :( :( :( :( ale się nie poddaję :!: :!: :!:
dieta 1200kcal od 1 października 2007
UDA SIĘ, UDA SIĘ, UDA SIĘ, UDA SIĘ !!! (grunt to autosugestia) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
http://www.madzik.pl/gify01/new01/motyl03.gif
wzrost: 175cm
waga start: 73kg :evil:
cel I: 68kg :arrow: ?
cel II: 63kg :arrow: ?
cel III: 58kg :arrow: ?
-
fatti,ja też zawsze mam nadzieje,ze kolejny zryw jest już tym ostatnim,ale jakoś mi to nie wychodzi. Wakacyjny bilans też chyba wyszedł na zero:/ Ale walczmy. Mimo wszytsko walczmy dalej,ja zaczynam nowy start znów JUTRO;):)
-
fatti :arrow: głowa do góry, z takim podejściem niewiele zdziałasz tylko tym bardziej się pogrązysz. Chociaż i ja mam takie myśli. Miałam po wakacjach wrócić odmieniona, piękna, szczupła i zrobić na lduziach megawrażenie, a nie osiągnęłam nic. Ale znów będę próbowała i wierzę że kiedys osiągnę swój cel i ty też osiągniesz!
-
Dzieki dziewczyny ze mnie nie zostawiacie samej z tym wszystkim :)
Moja wspollokatorka przywiozla sobie dzisiaj wszystkie rzeczy ale jeszcze nie zostala, bo wrocila ze swoim chlopakiem do domu bo ma jeszcze jakies zalatwienia wiec w sumie za wiele kontaktu ze soba nie mialysmy ale mam nadzieje ze bedzie dobrze :)
A jutro magiczny 1 pazdziernik ...poczatek dietki , kontynuacja cwiczen i wogule powrot do normalnego zycia, uczelnia, krakow , znajomi ...hmmm brakowalo mi tego ...:)
-
No i nastala ta magiczna data 1 pazdziernika 2007 ...tak jak obiecalam biore sie za siebie...zwazylam sie dzisiaj rano 70.5 kg eehhhh wstyd no ale co zrobic , moja wlasna glupota
ale jak na razie jest bardzo zmotywowana...rano zaraz jak wstalam wskoczylam na rowerek i juz moglam tickerek przesunac z zerowej kreski :) teraz zmienilam cel ;) hehe ciekawa jestem jak dlugo zajmie mi pokonanie trasy do Paryza :D no zobaczymy ;) choc zdaje sobie sprawe ze juz niedlugo nie bede miala zbyt wiele czasu na cwiczenia no ale co zrobic...ehh a mojego planu zajec nadal nie ma:/ a ma byc dzisiaj ogloszony ...no nic czekam ;)
-
hej,ja też fatuś ponownie zaczynam od dzisiaj:)
I póki co ładnie sie trzymam i też mam zamiar poćwiczyć:)
Buziaczki
-
ambitny cel tym rowerem :D
a ja sie tak zastanawiam, i w sumie dobrze że nie schudłam przez wakacje... bo jakbym taka chuda wróciła, to zaraz by były komentarze, "jak ona schudła" i takie tam i ludzie by mnie zaczęli obgadywać, a czemu a po co i takie tam... a tak, będą miec mnie na codzień, wiec bedą przyzwyczajeni do mojego widoku i się nie zorientują szybko ze schudłam (jesli schudnę) i zawsze bedę mieć alibi - stres maturalny :wink:
jak to sie mówi
nie ma tego złego...
:roll:
8)
______________
”Świadomość, że nie jest godzien ideału, który dręczy jego duszę. Oto zbrodnia i kara.”
F.Dostojewski
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/...ta%20laska.jpg
Tu walczę z kompulsmami. I przegrywam :( :( :( :( :( :( :( ale się nie poddaję :!: :!: :!:
dieta 1200kcal od 1 października 2007
UDA SIĘ, UDA SIĘ, UDA SIĘ, UDA SIĘ !!! (grunt to autosugestia) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
http://www.madzik.pl/gify01/new01/motyl03.gif
wzrost: 175cm
waga start: 73kg :evil:
cel I: 68kg :arrow: ?
cel II: 63kg :arrow: ?
cel III: 58kg :arrow: ?
-
do Paryza jak do Paryza, ale kiedy ty stamtąd wrócisz xD
jakkolwiek... powodzenia na nowej drodze odchudzania :D
bucik :arrow: ale czemu tak chcesz ukryć swoje odchudzanie, przeciez to ze ktos o siebie dba to zaden wstyd, wstyd to mi jest jak się upasłam jak prosiak :/
-
Ninti ma racje !! pokozac nowa super figure to sama przyjemnosc :) raz to juz przerabialam wtedy w wakacje schudlam prawie 15 kg a roznica byla kolosalna...wszyscy mnie tylko chwalili i wogule bylam z siebie taka dumna...a teraz szkoda gadac ;)
no ale dzisiaj ladnie sie 3malam moze kiedys uda mi sie jeszcze zrobic na kims takie pozytywne wrazenie !!:)
ehhh mam plan zajec i zalamalam sie totalnie:( codzinnie koncze o 19:45 !! od mniej wiecej 11:20 ...spodziewalam sie ze plan nie bedzie cudowny ale nie sadzilam ze bedzie az tak tragicznie...i szczerze powiem nie mam teraz zadnej koncepcji na cwiczenie, odchudzanie sie i wogule to bedzie dla mnie drastyczna rewolucja...bo ja jestem raczej osoba ktora nie lubi sie uczyc po nocach ...a taka 20 to juz dla mnie pozno, za nim wroce do domu o pozbieram sie do kupy...a kiedy cwiczenia ??
hmmm od 4 lat jem kolacje najpozniej do 19:15 a teraz co bedzie ?? wogule nie wiem jak bede jesc i co ...przed wyjsciem ani to pora na sniadanie , ani na obiad...no nie wiem sama ...strasznie sie zalamalam ...;(
-
No pewnie,ja też popieram:)
Nie ma to jak słyszeć pochwały,ze sie schudło/wypiękniało...
Tez już kiedyś to przerabiałam i też to zaprzepaściłam,niestety:(
Ah,fatti,u mnie też te zajecia namieszały:/ Ale musimy coś wykombinować.Przecież jakos trzeba znaleźć czas na wsyztsko.Chociaż jak ja np w czwartek mam na 8,ze 2 cwiczenia,a potem jeszcze na 18 do 20....a dojazd zajmuje mi ok godziny:( Beznadzieja.
-
no plan beznadziejny...
ja cała 2 klase miałam na południe a że też dojerzdżałam to między 9 a 17 byłam w budzie... jeszcze jak mi prawko potem doszło to jak się zwlekłam o 20 do domu to był cud...
a nauki multum ...
to tak se rozwaliłam w ogóle "zewgar biologiczny" ze jak przychodziłam ze szkoły to szłam spać i wstawałam o 2 w nocy żeby się uczyć...
masakra to była totalna
oczywiście dieta to był napad raz dziennie i hektolitry kawy...
______________
”Świadomość, że nie jest godzien ideału, który dręczy jego duszę. Oto zbrodnia i kara.”
F.Dostojewski
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/...ta%20laska.jpg
Tu walczę z kompulsmami. I przegrywam :( :( :( :( :( :( :( ale się nie poddaję :!: :!: :!:
dieta 1200kcal od 1 października 2007
UDA SIĘ, UDA SIĘ, UDA SIĘ, UDA SIĘ !!! (grunt to autosugestia) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
http://www.madzik.pl/gify01/new01/motyl03.gif
wzrost: 175cm
waga start: 73kg :evil:
cel I: 68kg :arrow: ?
cel II: 63kg :arrow: ?
cel III: 58kg :arrow: ?
-
fatti :arrow: hmm u mnie na pierwszy rzut oka wszystko przedstawiało się dość tragicznie ale teraz troszkę zaczyna się klarować i nie będzie az tak źle. Chociaz ciągle jeszcze niez aczełam rosyjskiego bo pewnie jeszcze grupę gromadzą. Ale moze spróbujcie sobie poprzesówac jakos niektóre zajęcia. U nas wykładowcy często się na to zgadzaja pod warunkiem ze znajdziemy salę :P
No a z jedzonkiem .. cóż, będziesz jadła późnijsze kolacje, ale napewno bierz sobie cos na uczelnię
-
No widzę, że nie tylko mi plan przeszkadza ;) Fatti, trzymam kciuki, żebyś wypracowała dobry dla siebie rozład posiłków i znałazła czas na ćwiczenia. Coż, nie zawsze się wszystko pięknie układa, ale przecież trzeba żyć dalej i robić swoje ;) Powodzenia!
-
Uwaga oglaszam ze mam postanowienie...bede wstawac i rano cwiczyc !! konkretnie jezdzic na rowerq :) bo to jest chyba jedyne mozliwe wyjscie ...bo jak bede wracac tak pozno to juz chyba tylko pod prysznic i do spania...jutro pierwszy dzien ...zobaczymy jak ja to przetrwam ale bez kawy sie nie obejdzie ...;)
-
no się nie obejdzie bez kawy :D
a te ćwiczenia to też ambitny plan
ja czasami o 4 rano wstawałam, żeby ćwiczyć jak miałam jakieś mocniejsze napady... a starsi akurat w pracy :roll:
ale z reguły jak się już przestawisz to będzie ok.
i ponawiam pytanie co studiujesz :P :?:
______________
”Świadomość, że nie jest godzien ideału, który dręczy jego duszę. Oto zbrodnia i kara.”
F.Dostojewski
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/...ta%20laska.jpg
Tu walczę z kompulsmami. I przegrywam :( :( :( :( :( :( :( ale się nie poddaję :!: :!: :!:
dieta 1200kcal od 1 października 2007
UDA SIĘ, UDA SIĘ, UDA SIĘ, UDA SIĘ !!! (grunt to autosugestia) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
http://www.madzik.pl/gify01/new01/motyl03.gif
wzrost: 175cm
waga start: 73kg :evil:
cel I: 68kg :arrow: ?
cel II: 63kg :arrow: ?
cel III: 58kg :arrow: ?
-
własnie, dołączam się do pytania bucika, co studiujesz? :) no i oczywiście opowaidaj jak dziś dzionek minął :)
buziak :*
-
studiuje zarzadzanie i marketong...ale poszlam na to tylko ze wzgledu na specjalnosc ktora wybieram od przyszlego semestru -rachunkowosc:) bo samo w sobie zarzadzanie nie jest ani interesujace ani nie jest to cos czym chcialabym sie zajac w przyszlosci ...a rachunkowosc to akurat jest cos co mi sie i podoba i mnie interesuje :))
a co do dzisiejszego dnia to a i owszem wstalam wczesniej ale po zrobieniu paru brzuszkow, przejechalam 9 km i odpuscilam sobie bo mnie kolano zaczelo bolec a poza tym tak strasznie mi sie nie chcialo ;) ale jutro juz sie napewno poprawie !!
a poza tym mialam strasznie aktrywny dzien ochodzilam sie bardzo duzo wiec mysle ze moge to wliczyc w cwiczenia:) chociaz powiem szczerze ze takie zajecia wieczorem sa tragiczne poprostu !!
a musze sie wam pochwalic bo mam czym :D bylam w sklepie i juz mialam zamiar kupic czekolade...ale tak mi sie jakos glupio zrobilo i wogule wstyd ze zostawilam ta czekolade ..a wiem ze na czekoladzie by sie nie skonczylo i bylby napad...w zamian za to kupilam sobie taka zwykla gume hubba bubba i to mi pomoglo ..wiec ze ta guma ma w sobie cukier ;) ale lepiej porzuc jedna gume niz napchac sie nie wiadomo jakim jedzeniem :)
-
Fatti,no brawo za to,że nie kupiłaś czekolady!!!Rewelacja,widzisz,jaka jesteś silna?!:>
Mnie też męczą wykłady do późna,dziś mam jeden do 18:/ No kto to wymyślił?!?!
A najlepsza była dzis nasza koleżanka z grupy,która w środy [mam zajecia non stop od 8 do 16:30]chciała pójść wyprosić u jedej babki,by przeniosła nam ćwiczenia dziś z 8 rano,na wczoraj!!! Żebyśmy siedzieli do 18!! :shock: :shock: :shock:
-
Gratuluje niekupionej czekolady :D
Ja też chciałam iść na ZiM ale sie nie dostałam. Ale nawet się cieszę bo ten kierunek też mi się podoba. Wczoraj własnie miałam pierwszy wykład z rachunkowości 8) ale nudziłam się tam bo jestem po technikum ekonomicznym gdzie miałam od 2 do 5 godzin rachunkowosci tygodniowo (zalezy w którym roku)
-
no fatti - super :!:
brawo :!:
ale Ci powiem, że zamiast huby buby to mogłaś kupić zwykłe orbity bez cukru np. jakieś owocowe :P
poza tym uważam, że landrynka od czasu do czasu jest ok, bo tłuszczu nie ma. wiem, że ma węglowodany ale cukru dla mózgu troszku to lepiej niż tłuszczu :P
widzę, że waga Ci drgnęła na prawo :twisted: no i co się nie chwalisz :?: :roll: :P :lol:
______________
”Świadomość, że nie jest godzien ideału, który dręczy jego duszę. Oto zbrodnia i kara.”
F.Dostojewski
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/...ta%20laska.jpg
Tu walczę z kompulsmami. I przegrywam :( :( :( :( :( :( :( ale się nie poddaję :!: :!: :!:
dieta 1200kcal od 1 października 2007
UDA SIĘ, UDA SIĘ, UDA SIĘ, UDA SIĘ !!! (grunt to autosugestia) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
http://www.madzik.pl/gify01/new01/motyl03.gif
wzrost: 175cm
waga start: 73kg :evil:
cel I: 68kg :arrow: ?
cel II: 63kg :arrow: ?
cel III: 58kg :arrow: ?
-
no juz sie wlasnie chwale bo wczesniej nie mialam czasu nic napisac a chcialam juz koniecznie zmienic tickerek :))
u mnie dzisiaj ogolnie calkiem udany dietkowo dzien :D..przejechalam rano 40 km na rowerku wiec jestem z siebie bardzo zadowolona... pozniej mialam pokuse bo w przerwie miedzy wykladami poszliysmy z qmpelami na lody...ale ja sie nie dalam skusic :) co tez uwazam za duzy sukces :D jak na razie jeszcze czuje silna motywacje...mam nadzieje ze jeszcze troche to potrwa :)!!
-
No to kolejne gratulacje :)
Fatti, idziesz jak burza! Ale jak innym się udaje to mnie to tym bardziej motywuje do działania :D
Przecież w koncu nie chce zostać gdzies w tyle :evil:
-
powiem szczerze ze dzisiaj zaczynal mnie juz diabelek kusic zeby zjesc cos slodkiego ...a gdybym zaczyla to tylko moge sobie wyobrazac czym znowu by sie to skonczylo ...
na rowerq dzisiaj nie jezdzilam ale zaliczylam 2,5 h spacer po lesie...a tak wogule to chyba dzisiaj biomet byl niekorzystny bo caly dzien taka jakas nijaka bylam...nic mi sie nie chcialo ...:/ ehh ta jesien ...szaro, ponuro i na dodatek deszczowo ...ja chce lato :D albo wiosne (bo w lecie za goraco na cwiczenial;) )
-
jakis dzisiaj mialam dzien na nie...nie chcialo mi sie cwiczyc i na sile wymusilam na sobie godzinke krecenia hula hopem i 1,5 h spacer co do jedzenia to hmmm no pewnie kolo 1500 kcal ale nie zalamuje mnie to bo wkoncu wygralam ze soba i kolejny dzien nie mialam napadu ...a co najwazniejsze te kalorie pochodza z samych zdrowych rzeczy ...a wiec jakas poprawa nastapila :))
-
dużo ćwiczysz, mnie się nie chce jakoś opstatnio :shock: :?
co do tych lodów to są chyba najmniej szkodliwe ze słodyczy bo bądź co bądź mają tego białka cosik :lol:
ja zauważyłam u siebie tendencje do jedzenia słodyczy zamiast posiłków...
np. zamiast np, mięsa jakiegoś na obiad wolę pochłłoną kilka ciastek i zazwyczaj od słodyczy zaczynam posiłek :?
chyba jestem uzależniona...
eh
i dieta nic tu nie wyklucza :cry:
______________
”Świadomość, że nie jest godzien ideału, który dręczy jego duszę. Oto zbrodnia i kara.”
F.Dostojewski
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/...ta%20laska.jpg
Tu walczę z kompulsmami. I przegrywam :( :( :( :( :( :( :( ale się nie poddaję :!: :!: :!:
dieta 1200kcal od 1 października 2007
UDA SIĘ, UDA SIĘ, UDA SIĘ, UDA SIĘ !!! (grunt to autosugestia) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
http://www.madzik.pl/gify01/new01/motyl03.gif
wzrost: 175cm
waga start: 73kg :evil:
cel I: 68kg :arrow: ?
cel II: 63kg :arrow: ?
cel III: 58kg :arrow: ?
-
Kurczę normalnie jestem z Ciebie dumna! Takie małe sukcesy są bardzo ważne, gromkie brawa ode mnie dla Ciebie!!!!!!
-
fati gdziś polazła?
wracaj
no chyba, żeś wybyła tym rowerem do Paryza :lol: :lol: :lol:
______________
”Świadomość, że nie jest godzien ideału, który dręczy jego duszę. Oto zbrodnia i kara.”
F.Dostojewski
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/...ta%20laska.jpg
Tu walczę z kompulsmami. I przegrywam :( :( :( :( :( :( :( ale się nie poddaję :!: :!: :!:
dieta 1200kcal od 1 października 2007
UDA SIĘ, UDA SIĘ, UDA SIĘ, UDA SIĘ !!! (grunt to autosugestia) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
http://www.madzik.pl/gify01/new01/motyl03.gif
wzrost: 175cm
waga start: 73kg :evil:
cel I: 68kg :arrow: ?
cel II: 63kg :arrow: ?
cel III: 58kg :arrow: ?
-
dziewczynki no troche zagoniona ostatnio jestem...ale jak najbardziej cwicze duzo , ruszam sie tez, duzo chodze chociaz ciezko mi z tym planem zajec ...wogule to waga mi szaleje i pokazuje coraz ladniejsze liczby...moze to przez stres?? ;)
nie wiem czy pamietacie tego chlopaka o ktorym pisalam w wakacje ...w kazdym razie wczoraj sie spotkalismy , konkretnie to zaprosilam go do siebie na mieszkanko ;) no i posiedzielismy, wypilismy herbatke , pobawil sie z moim chomikiem...az wreszcie hmmm chyba wlasciwie bardziej z mojej inicjatywy przytylilismy sie (juz nie moglam wytrzymac tej niepewnosci ) a pozniej nawet mnie pocalowal...wiec jestem cala w skowronkach i wogule:) Jesli chodzi o jedzonko to nawet obawiam sie ze jem troche za malo, ale to wszystko przez ten uklad zajec ...obiecuje ze jutro juz naprawde sie poprawie i zjem obiadek jakis !!::)
-
ahhhh normalnie już widze jakiego masz rogala na buzi :D Ahhh tak sobie przypominam jak to się u mnie zaczynało, nieśmiałe gesty, potem przytulanie a jeszcze później słodkie pocałunki..... Takie pierwsze chwile związku są najpiękniejsze. chociaż później jest jeszcze fajniej :)
Pozdrów swego amanta:P
-
:) Fatuś,tak bardzo sie cieszę,że waga szaleje w odpowiednią stronę;) no i że jesteś cała w skowronkach...!!!!!;-)
Jupi,jupi,juuuupiii!!!!!!!!:)
Informuj nas na bieżąco!:>
Wkońcu zimne wieczory nadchodzą,fajnie,jkaby miał Cię kto ogrzewać:)
Buziaczki!!!!!!
-
o rany ale mialam dzisiaj okropny dzien :( zalamuja mnie te studia ..na kazde cwiczenie mamy robic jakies projekty i to na dodatek w grupkach 2-4 osobowych a ja sie czuje w mojej nowej grupie sama jak patyk ...nie wiem ...na razie nie jestem w zadnej grupce takiej malej...oni wszyscy sie znaja i sami sie podobierali a ja zostalam osobno :((
to dopiero poczatek semestru a ja juz czuje ze mam dosc tego wszystkiego...na dodatek nie cwiczylam dzisiaj bo nie mialam natchnienia ...wlasciwie dieta tez padla dzisiaj z nerwow zjadlam dzisiaj 2 drozdzowki i jeszcze obwazanka :( ale jestem glupia...a juz tak dobrze bylo...ale i tak jestem strasznie glodna bo to bylo w poludnie a ja obiadu po tym juz nie jadlam...ehhh chyba pojde spac z tego wszystkiego
-
dzisiaj juz ladnie sie spisalam :) byl i rowerek i 2 razy wybralam sie na uczelnie pieszo wiec przeszlam pare ladnych kilometrow...:) poza tym dzisiaj juz mi sie humor poprawil bo wreszcie wrocil moj qmpel ktory byl przez cale wakacje w ameryce :)) normalnie rzucilismy sie sobie w ramiona :D jakby to zobaczyl G. to pewnie bylby zazdrosny ;) ale z nim niestety dopiero spotkam sie w sobote :(( ..chociaz chcialabym juz teraz no ale nie mozna miec wszystkiego ;)
-
:D no pewnie,ze by był!! Bo jest o kogo;)
Na pewno duuużo kcal straciłaś maszerujac do szkoły,więc ruch zaliczony:)
My też mamy dość dużo prajektów/zaliczeń itd w parach do zrobienia,ale ze mną do grupy chodzi moja przyjaciółka,więc problem mam z głowy.Ale gdyby nie ona to też miałabym niezły dylemat co i z kim robić. :roll: Reszta grupy [prawie same dziewczyny]to zupełnie nie moja bajka...
-
Kochanie studiami sie nie przejmuj. Jak teraz szłam na nową uczelnię też nikogo nie znałam, na szczęście zagadałam jakąś dziewczynę przy planie i okazało się, żę jest z mojej grupy. No i była tak sympatyczna, że zakolegowałyśmy się. Prawie nocy nie przespałam przed 1 dniem tak się denerwowałam, że nikogo nie znam ale moje prośby zostały wysłuchane, gdyby nie to to pewnie bym siedziała sama i codziennie płakała, że muszę wracać na uczelnie. U nas wszyscy już się znają ze studiów 1stopnia i też są małe grupki, nawet nie mam potrzeby się z nimi integrować.Z 50 osób na roku jest może 10 które są w miarę normalne. A reszta... Pfff od razu z pyska widać co za... nie będę się wyrażać. Ale trzymam się z 2 dziewczynami, które są super, a reszta niech spada na drzewo.
Poradzić Ci mogę tylko tyle, żebyś spróbowała z kimś dłużej pogadać nawet pod byle pretekstem, wybierz kogoś kto też trzyma się trochę na uboczu, wtedy będzie Ci łatwiej. Też jestem nieśmiała na początku i jeśli ktoś mnie nie zagada to ja też się nie odzywam. Będzie dobrze, zobaczysz !
-
dzisiaj dzionek elegancko tez zaliczony , rowerek byl, cwiczenia na brzuszek tez :) spacer na uczelnie jak najbardziej dietka ladna tez :D hmmm istna idylla;) poza tym ze mnie glowa dzisiaj bolala prawie przez pol dnia...ale na szczescie juz przestala..:)
moge juz oglosic ze zaczelam weekend bo w piatki nie mam zajec :d a jutro ide na impreze
no i wlasnie juz sie boje bo napewno bede musiala wypic conajmniej jedno piwo :/ chociaz nie lubie ale nie ma innego wyjscia bo ide z byla grupa "oblewac" zaliczona ostatnia sesje :) wiec nie wiem jak to bedzie ale 3majcie za mnie kciuki zebym nie przesadzial ;)