Bedziemy, bedziemy :)
Gratuluje spadku wagi!! :D
Wersja do druku
Bedziemy, bedziemy :)
Gratuluje spadku wagi!! :D
Fatti wiesz, mówią że kobietę trudno zrozumieć ale faceci to dopiero chodzące łamigłówki!
Ale mają jeden plus - przeważnie wystarczy jeden element układanki żeby wszystko u nich zrozumieć :wink: tylko już gorzej na niego wpaść :wink: nie przejmuj się, na pewno jest przemęczony i wogóle... wcale mu się nie dziwię...
I gratuluję spadku wagi!!! :D
hmmm genialny wieczor wczoraj spedzilam...naprawde:)) najwazniejsze ze zalowal tego jak sie wczesniej zachowywal i obiecal wszystko wynagrodzic ..nie moglam inaczej postapic , chociaz chyba dla mnie samej lepiej bedzie jeszcze zachowac do niego lekki dystans bo wiem jak to czasem bywa...a zlamane serce to ostatnia rzecz jakiej mi teraz potrzeba ...na razie musze cieszyc sie chwila i tym ze przynajmniej w kontaktach z nim zaczyna mi sie ukladac:))) ...z dietka srednio , ehh niestety do nauki jakos tez nie mam zadnej motywacji ....ale jutro juz rowerek napewno bedzie !! :)
ehhh ta pogoda dzisiaj nastawia mnie tak negatywnie do wszystkiego :/ szaro, zimno i wogule...na dodatek kiepsko sie czuje, nie dosc ze mnie gardlo boli to przeziebienie mnie zlapalo i caly nosek zatkany mam....ale rowerek juz dzisiaj zaliczylam ...hmmm juz ponad polowa dystansu do Paryza za mna :DD hmmm a co tam mam z czego byc dumna bo juz naprawde duzo przejechalam poza tym taki cel jest fajny z tego powodu ze jednak motywuje mnie do cwiczen :)
ehhh weszlam na forum bo siedze nad zadaniami z badan operacyjnych i powoli zaczyna mi sie juz wszystko mylic wiec przerwa wskazana jak najbardziej :))
dokładnie fatti szaro zimno i ponuro :/ ale dziś i tak jest lepiej niż wczoraj ;) zadania z badań operacyjnych hmmm ciekawe co studiujesz?? :D
tak tak studiuje juz 3 rok :))
na koniec dnia moge sie pochwalic ze ladnie caly dzien 3malam dietke i hmmm w sumie przejechalam 63 km rowerkiem :)) wiec mimo ze to przeziebienie mnie dopadlo to na przekor musialam cos ze soba zrobic;)
hej Fatti no u mnie już zima zawitała :x
No tak w taką pogodę to się nic nie chce najlepiej to grzać się w ciepłym łóżeczku :)
Pozdrawiam
w takim razie kuruj się bo już w co 2 wątku czytam o choróbskach.
miłego wieczorku:*
:wink:
po calym dniu spedzonym na uczelni czuje sie dobita, ogolnie nic mi sie niechce i jestem calkowicie negatywnie nastawiona do zycia...hmmm czy moze byc jeszcze gorzej ?? jedyne pocieszenie ze rano jezdzilam na rowerq ...ehh ale mnie kolana cos ostatnio znowu zaczynaja bolec...zreszta ostatnio duzo jezdze wczoraj 65 km dzisiaj 32 ...pewnie dlatego ale wykorzystuje swoja chec do cwiczen puki jeszcze ja posiadam ...:/
łoł...duzo tych kilometrów :lol: podziwiam.
Mam nadzieje a wręcz jestem tego pewna że uśmiech lada moment powróci na twarz.
Miłego wieczorku :wink:
No tak Fatti sporo tych kilkometrów :) Moj licznik na orbitreku w ciągu 30 min terningu pokazuje zaledwie 10 km przejechanych tak ze jestem pełna podziwu dla Ciebie !!!
i jak tam dziś szło dietkowanie?
Miłego wieczorku :wink:
No pieknie pedałujesz z tego co widzę ;] a z innej beczki mi w LO ciągle powtarzaja że na studiach będzie fajniej i łatwiej ale z Twich opisów w których piszesz że wracasz dobita z uczelni jakos nie maluje mi sie na rózowo moja przyszłość w roli studentki ;)
no ale cóż owocnego dietkowania i ćwiczeń miłego wieczorku :)
Dawno mnie nie było... mogę tylko napisać, że czułam się mniej więcej tak, jak to opisujesz... ale już jest znacznie lepiej :D Kurczę, tak czytam o tych Twoich wątpliwościach z facetem i trochę mi to przypomina moją sytuację z mężem na początku. Może jest tak, że dla Ciebie co innego jest dowodem na to, że mu zależy, a on okazuje to inaczej niż byś chciała... wiesz co, czasem facetowi jest trudno sprostać naszym oczekiwaniom i nie ma pojęcia co robić. Chyba najlepiej o tym pogadać, chociaż to może być strasznie trudne, bo trzeba się odsłonić... ale raczej nie ma co liczyć, że sam zgadnie o co Ci chodzi i czego potrzebujesz. A może jak poznasz jego sposób patrzenia na sytuację, to będzie Ci łatwiej... to nie są jakieś rady z czasopisma, bo sama to przechodziłam i wiem, jak ciężko jest czasem :wink: W każdym razie życzę Ci dużo odwagi i żeby Twój G. okazał się tym, Kogo szukasz :D
I gratuluję dietki :D A tak nawiasem (to też z mojej bajki :D ), to ja się objadałam, jak nie mogłam dojść do ładu z własnymi uczuciami i potrzebami... może u Ciebie też się to jakoś wiąże?
Pozdrawiam!!!
dzisiaj dzien zaczelam standardowo czyli od rowerka :) ale pozniej szkoda gadac....hmmm nie wiem czemu mialam dzisiaj taka straszna chcice na slodycze ...i nie udalo mi sie tegi poskromic :// cos czuje ze @ sie zbliza ...:/ jak ja nie lubie tych dni ...
asiool to prawda hmmm wszyscy mi tez tak mowili ze na studiach to super zycie i wogule...ale jest tak ze wszystko zalezy od wykladowcow jak zle trafisz to trzeba naprawde ostro zakuwac z zajec na zajecia !! ja teraz mam wlasnie tak z ekonometria nic nie rozumiemy , a kobieta tylko wymaga i nie chce nic tlumaczyc...
antestorhmm no ja wlasnie dlatego tak strasznie przytylam ze zaczelam zajadac wszystkie stresy i niepowodzenia...teraz powoli wychodze z tego chociaz jest mi bardzo trudno...ale mysle ze powoli wychodze na prosta...az dziwne ze G poznalam akurat mniej wiecej w okresie gdy zaczynalam moja ostatnio historie z odchudzaniem ...wiem ze idzie mi to powoli ale najwazniejsze ze jednak waga spada chociaz troche :) ja wiem ze facetom to trzeba wszystko wytlumaczyc bezposrednio tylko ze nie jest to takie latwe :/ nie wiem sama czy jestem gotowa na taka rozmowe bo tak na dobra sprawe to ja sama nie wiem czego chce od tej znajomosci...
moze po prostu jest tak ze na wszystko potrzeba czasu...
a co tu dziś tak cichutko?
Jak środa zleciała?
miłego wieczorku :wink:
Hej fatti i jak Ci minąl dzien ????
jestem jestem :) dzisiaj mialam wlasciwie wzorowy dzien chociaz bardzo wykanczajacy ...rano jezdzilam rowerkiem na 10:30 na uczelnie poszlam na piechotke(40 min dosc szybkiego marszu) no a pozniej to juz ciag wykladow i cwiczen az do 20 ...i oto jestem :D padnieta, ledwo przytomna i wogule ....hmm chociaz chyba troche za malo dzisiaj zjadlam ale dzisiaj juz na to i tak za pozno...;) strasznie ostatnio przemeczona jestem wszystkim i przydaloby mi sie ze 2 dni odpoczynku niestety az do przyszelgo piatku nie mam na co liczyc wtedy mam egzamin polowkowy z ekonometrii ://
...ale nic ;) zaraz bede sobie ogladac you can dance , zawsze to jakas rozrywka :D a jutro spotkanko z G :))
...wstalam rano i chociaz bardzo mi sie nie chcialo to wzielam sie za rowerek...po 10 minutach myslalam ze zejde ..ale udalo sie i pozniej juz mi sie nawet calkiem przyjemnie pedalowalo ;))
ehhh jakis ten dzien nijaki...znowu tak szaro i ponuro...ja mam na 15:40 na angielski i boje sie ze nawet nie bedzie mi sie chcialo wychodzic !! ....ale wieczorem G przyjedzie do mnie...pewnie bedzie fajnie :)))ale ja tak strasznie nie lubie na niego czekac !! :) moglby juz teraz tu byc ze mna...:)
Cześć kobieto:)
Ależ Ci "zazdraszczam" tego zapału do cwiczeń!!! :oops: U mnie klapa. Leżę i kwiczę.
Ale Ty za to perfekcja:) Tyle jazdy na rowerku..no BRAWO,kochana,BRAWO!!!!!:)
ps. nawet nie wiesz,jak po takiej dłuższej mojej nieobecności miło przeczytać szczególnie to,jak piszesz o swoim lubym..... Miłość kwitnie:)
Hej fatti ja kiedyś też próbowałam rano jeżdzić na orbitreku no ale niestety nie udało mi się :( Jakoś tak dziwnie przyzwyczajona jestem do wieczornych ćwiczeń :)
Fatti no to super , że spedzasz wieczór z ukochanym :) No ja jeszcze chwilkę ,muszę sobie poczekać ..... No ale mam czas żeby schudnąć ;)
Widze, że siłę i zapał masz zarówno do odchudzania, jak i do związku :wink: Ja właśnie miałam z moim sprzeczkę, ale w końcu byłoby nudno, gdyby zawsze było idealnie, co?
Pozdrawiam!
i jak tam dzisiejszy dzień?
miłego wieczorku
:wink:
Przyjechalam dzisiaj do domq...dawno mnie tu nie bylo...a w drzwiach mama od razu powitala mnie slowami...ale Ty schudlas! ...milo mi sie zrobilo :)) i wogole ze ktos zauwazyl :))
poza tym moj tockerek dzisiaj wskazuje taka ladna ilosc km :) wreszcie przekroczylam 1000 km :) i jestem z siebie bardzo dumna :D
a wczorajszy wieczorek byl cudowny poprostu :)) mhmmm... ;)
...nie wiem czemu ale przez ten snieg mam wrazenia jakby sie swieta zblizaly..doslownie brakuje tylko zeby w radio leciala piosenka last christmas...;) ale przyznam ze nawet lubie taka zime :D ...z psiakami juz wybawilam sie w sniegu ...:))
hehehe no tak pogoda przypomina o zbliżających się swiętach :)
Coś co najbardziej mnie cieszy w zimie hhehehe :P
Fatti no widzisz, jak już mama zauważa to musi być na prawdę super :)
Ja mam nadzieje , że usłyszę dokładnie to samo co ty ale od mojego skarba!!! No ale to mało prawdopodobne bo faceci to jacyś tacy nie kumaci są i nie zauważają zmian :(
(piszę wyłącznie o Swoim, nie urażając nikogo :twisted: )
No to trzymaj się tam dzielnie i dietkowo w domku :)
usłyszeć że sie schudło to super sprawa :D i jak motywuje do dalszej walki.
Miłego wieczorku :wink:
Renia19 zgadzam sie z Toba...moj G. dziwi sie ze ja wogule sie odchudzam...bo twierdzi ze nie mam z czego ... ehh chociaz i tak sadze ze mysli cos innego ale chce byc dla mnie mily ;) w kazdym razie nie wierze mu ...;)
siedze teraz i jestem juz strasznie glodna, najchetniej to poszlabym juz spac;)
mmm nie no super Ci idzie ;] tez bym chciala miec taki zapal do ćwiczen ;)
Hej fatti i jak tam u Ciebie ???? mi sie nie chce dupki ruszyć do ćwiczeń no żywcem nie chce mi sie :( porażka
Hejka!
Gratuluje sukcesow :)
A co do tych przypomnien w komorce - dosc wczesnie wstaje, wiec jak mi pyka o 6:30, ze JAK CHCESZ BYC SZCZUPLA TO RUSZ DUPKE I COS Z TYM ZROB to motywuje :P
I jak?
Ustawilas w swojej komie takie przypomnienia?
a co tu tak cichutko w niedziele?
Jak tam dziś dzień zleciał?
Miłego wieczorku :wink:
Fatuś,tak się cieszę,ze domownicy docenili i ZAUWAŻYLI Twoje starania o szczupłą sylwetkę i zasypali Cię komplementami:)
Gratuluję!!!
A tak się skałda,ze ja nie wierzę NBIKOMU,kto twierdzi,ze jestem szczupła i nie muszę sie już odchudzać.
Mojemu P chyba przede wszystkim.
Także...rozumiem Cię.Choc bardzo bym chciała,byś uwierzyła że Twój G nie kłamie!!:)
Buziaczki i daj znać,jak dzionki mijają:)
ehhh nie wiem co sie dzisiaj stalo ;( cos we mnie peklo i zupelnie wszystko zawalilam..;( mialam okropnego kompulsa...cala sytuacja jakos mnie przerasta, nie radze sobie ze stresem...w piatek ten egzamin polowkowy z ekonometrii...a ja nic z tego nie rozumiem i najgorsze nie potrafie sie tego nauczyc...nawet nie wiem jak sie zabierac za ta ekonometrie..;(...na dodatek juz tak strasznie tesknie za G ...nie wiem czy ja potrafie byc w zwiazku w ktorym spotykam sie z facetem srednio tylko raz na tydzien...to mnie wykancza...bo caly czas tylko o nim mysle...i nic innego nie jestem w stanie robic...
jak ja bym chciala zeby juz byl piatek popoludniu zebym byla po tej durnej ekonometrii ktora mi teraz zycie zastruwa....
ale sie teraz zle czuje...juz tak dawno nie mialam kompulsa...a tak ladnie mi szla dietka...cwiczyc cwiczylam ladnie bo dzisiaj tez jezdzilam na rowerq...i teraz wszystko sobie zaprzepascilam ...;(
oj nie ma się co załamywać :) po tych gorszych dniach zazwyczaj nadchodzą te lepsze i tak tzreba to tego podchodzić inaczej by się można było wyjończyć...
no więc cóż mi pozostaję trzymam kciuki za egzamin za dietkę ćwiczenia i za to by w końcu nastał ten piątek ;)
pozdrawiam
wstalam dzisiaj z nowa energia :D i ze skrucha po wczrajszym !!
dzisiaj juz zaliczylam godzinke na rowerze zaraz przysiade z godzine nad ekonometria i tak jeszcze do piatku to moze sie czegos naucze i choc troche napisze...
wogule to obiecalam sobie ze jezeli poczawszy od dzisiaj az do piatku wytrzymam bez wpadek zywieniowych to kupie sobie ksiazke o pilatesie ktora od dawna mam zamiar sobie kupic...a wiem ze te 5 dni przy moim zwyczaju do zajadania stresow beda bardzo ciezkie...wiec 3majcie za mnie kciuki!!:)
no,fatuś,strasznie sie ciesze,ze u Ciebie już lepeiej i dzis już nie ma doła,tylko jest wielki zasób energii,który na pewno dobrze wykorzystasz na odchudzanie:)
do konca dnia ladnie wytrzymalam :) ehhh ale mam teraz pusty brzuszek...tak strasznie glodna jestem a teraz jest juz niemoralna godzina na jedzenie...zaraz pojde spac to zapomne o glodzie ;) dobra jeden dzien za mna oby tak dalej..;)
książeczka o pilatesie..fajna motywacja :D
super, że dzień był udany.
Miłego wieczorku :wink:
Hej Fatti no jestem sobie w stanie wyobrazić jak musisz tęsknić za swoim G :)
Ja przez 2 lata jestem w związku, gdzie widywaliśmy sie srednio 1 raz na 3 tyg :) I da sie przeżyć:) Teraz mieszkamy ze sobą od 4 miesięcy no ale niestety wyjechał za granicę :(
A wiesz co w tym jest najlepsze??? To oczekiwanie na dzień spotkania!!! Bo wówczas jest tak cudownie jak nigdy wcześniej !!! :) Dlatego warto :P
A co do dietki to super że szybko się pozbierałaś :) to jest najważniejsze i tak bardzo dobrze Ci idzie no bo przecież wpadki nie zdażają Ci się codziennie :)
ehh nienajlepsze dzien mialam...wogule to planuje na jakis tydzien zawiesic dietke, mam teraz taki natlok wszystkiego ze nawet nie bede miala kiedy jezdzic na rowerze ...ehhh czuje sie przytloczona wszystkim...nie potrafie sie odnalesc w tym roku na tych studiach...jakos tak wszystko jest nie tak jak byc powinno...ehhh chyba jakas zimowa depresja mnie bierze...o ile jest cos takiego ;P