stuku puku ;)
Wersja do druku
stuku puku ;)
fatuś,a gdzie TY???
Jestem zyje jeszcze :D i dietkowac nie przestalam :)...coprawda mialam jeden dzien zalamania ale od razu otrzasnelam sie :) wiec mam nadzieje ze cel na pazdziernik uda mi sie osiagnac:) wogule ten tydzien minal mi tak szybko ze wlasciwie nie wiem kiedy...juz nauka zaczela sie na serio...nawet nie bardzo mam czas na cwiczenia...ale jakos probuje przynajmniej duzo chodzic ...poza tym postanowilam troche brzuchol pomeczyc 6 weidera ale nawet nie licze ze dojde do konca ...;) po prostu dla urozmaicenia sobie cwiczen :)
z G spedzilam wczoraj cudowny wieczor :) i wogule jakos tak naladowalam sie pozytywna energia dzieki temu...wczesniej niestety widzielismy sie tydzien temu bo on mial studia a ja bylam w domu na weekend ...ale mam nadzieje ze w ten weekend juz uda nam sie spedzic troche czasu ze soba :))
a tak poza tym to jestem okropnie zmeczona wszystkim...ta uczelnia mnie kiedys wykonczy dzisiaj siedzialam od 9:30 do 20 :/ no koszmar..
fatti,no fajnie,że już jesteś:) JUz się bałam,ze uczelnia zaabsorbowała Cię na tyle,że juz nie ma Cię na forum!!
Jak dobrze czytać,ze u Ciebie na pozytywnie:)
Też myślałam nad weiderem,i też w tej formie ,jak Ty- bardziej,by cwiczyć,niż od nowa zaczynać całą serię. Myślałam nad seriami z maksymalną ilościa powtórzeń.
Ale na razie odpuszczam,bo i tak na Wszystkich Świętych jedziemy do P a tam wiadpomo.,że nie poćwiczę:/
Ale Ty zaczynaj a ja trzymam kciuki,byś wytrzymała jak najdłużej!:*
Nie wiem co mi sie dzisiaj stalo...diabel mnie pokusil....zaczelam jesc i nagle wszystko sie zawalilo....objadlam sie tak okropnie ...;(( jest mi smutno, glupio i przede wszystkim strasznie wstyd....a juz bylam tak blisko sukcesu i jak zwykle wszystko musialam spieprzyc ...;(
fatti, trudno. Stalo się i tego już nie zmienisz...
Szkoda,że taki incydent przerwał twoją dobrą passę, ale nie załamuj się. Jeden dzień objadania się przecież wszystkiego nie przekreśli!
Główka do góry i dziś już ładnie jedz i powicz:) Razem ze mną;) Będzie nam raźniej.
Przeciez ostatnio tak ładnie Ci szło, wróc więc do tego :)
Buziaczki
..mam dzisiaj dola strasznego....i wcale nie chodzi mi o diete czy cwiczenia ale o G. :(
Qrcze juz sama nie wiem jak to jest miedzy nami ...czy tak naprawde wogule cos jest ?
jak to jest ze jak nie mialam faceta to bylo mi zle a teraz jak "mam" to chwilami jest jeszcze gorzej :/ hmmm czy mi sie wydaje czy poprostu faceci maja jakas taka naturalna zdolnosc do ranienia kobiet i nawet sobie z tego czasem nie zdaja sprawy :/
ehhh to jakies bledne kolo :(
Nie przejmuj się Skarbie, w każdym związku są chwile zwątpienia, kobiety mają tendencję do wyszukiwania problemów tam gdzie ich nie ma.....
Witaj :)
Mam do Ciebie prośbe jeśli tylko znajdziesz czas, możesz zajrzeć tutaj?
||
\/
Pomagamy zwierzętom
Z góry bardzo dziękuje :*
fatuś-MAJĄ !
Niestety mają.
Wiesz ile razy mój P. niby głupim słowem,ale jednak- sprawił,ze było mi źle i smutno!?!?
Nie wiem,czym ten Twój G. sobie u Ciebie przeskrobał, ale nastepnym razem zwyczajnie mu powiedz,co Ci leży na serduszku,bo faceci są juz tak skonstruowani,że NIE ŁAPIĄ ŻADNYCH ALUZJI, i do nich trzeba mówić PROSTO Z MOSTU.
Nie smuć sie wiec kochana:* Przytulam ciepło i mam nadzieje,ze juz sie rozchmurzysz.