-
ehhh siedze teraz i rycze przed kompem...:/ ja chyba nigdy nie zrozumie facetow ;(
byl u mnie dzisiaj Grzesiek ale chyba wolalabym zeby go nie bylo...sama do konca nie jestem w stanie powiedziec co sie miedzy nami stalo...jednak chyba za duzo nas rozni ja chcialabym spedzac z nim znacznie wiecej czasu...on zycia poza praca nie widzi..
Tak bardzi chcialam dzisiaj zeby mnie przytulil i powiedzial ze wszystko bedzie dobrze ze cos sie zmieni na lepsze ..a on tylko ze chyba juz pojedzie...no i pojechal zreszta sama nie bede go na sile probowac zatrzymywac ...
co nie zmienia faktu ze jest mi teraz smutno zle i wogule nie tak...;(
i pociesza mnie jedynie fakt ze z tej okazji nie rzucilam sie na zadne jedzenie...
ehhh gdyby tych wszystkich koszmarow bylo malo to zbliza sie koniec miesiaca ...i pora spojrzec wadze prosto w oczy...hmm ale powiem szczerze ze nawet jezeli nie bede miec tych 65.5 to przezyje jakos bo mimo wszystko cos osiagnelam..przede wszystkim normalnie zaczela dietke prowadzic i w sumie przez caly miesiac mialam chyba tylko 2 kompulsy ...a dla mnie to naprawde wielgasny sukces...no nic ide chyba zaraz spac bo do glowy przychadz mi same beznadziejne rzeczy a jutro musze jeszcze na uczelni do 14:50 mam zajecia..;( a pozniej do domq ..moze uda mi sie jakos zaczac od nowa sobie to wszystko w glowie poukladac...
-
Ajjjjjjjjjjjjjj kochanie nie wiem co Ci powiedzieć. Niestety ale na początku związku często jest taka mała próba sił i właśnie po kłótniach kształtują się przyszłe relacje kto dominuje nad kim. Może on nie jest wcale taki twardy tylko takie udaje, żebyś się nie dowiedziała, że jesteś dla niego wszystkim i nie wykorzystała później tego przeciwko niemu...?
-
Udalo sie !!! schudlam 4 kg w ciagu miesiaca:DD nawet sobie nie wyobrazacie jak strasznie jestem z siebie dumna...wreszcei udalo mi sie wypelnic jakis cel ktory sobie przed soba postawilam !!:)
i chociaz wiem ze przede mna jeszcze dluga droga ale malymi kroczkami wierze ze jeszcze kiedys osiagne wymarzona wage :))
ehhh a co do G. to wiem ze w on tez ma w tym moim sukcesie swoj udzial bo byl moja motywacja do walki , chcialam jak najlepiej dla niego wygladac i staralam sie...hmm probuje o nim nie myslec ...nie jest mi latwo ale nie moge teraz tak poprostu zaprzepascic calego tego miesiaca ciezkich cwiczen i diety !!
nie ma mowy ..faceci nie sa warci tego wszystkiego
-
Gratuluję Kochanie cieszę się razem z Tobą!!!!!!!!
A facetem się nie przejmuj aż tak bardzo, jeśli mu zależy to sam załagodzi sytuację. A jak nie zależy to nie warty jest Twoich łez.
-
musze niestety zaczac od spowiedzi przed wami ...:/ qrcze no nie da sie ukryc ze osiagnelam swoj maly cel miesieczny i osiadlam na laurach :/// przez caly ten weekend czyli 4 dni jadlam okropne ilosci jedzienia ...no naprawde , wprawdzie nie byly to takie typowe kompulsy ale jadlam bardzo duzo...puki co balam sie dzisiaj stanac na wadze..to musi poczekac ...ale mam mocne postanowienie poprawy , przede wszystkim musze znowu zaczac tutaj czesniej pisac bo to daje mi moce do walki :)
A dzisiaj nastal moj wielki dzien :D po 3 latach noszenia stalego aparaciku wreszcie nastapilo jego zdjecie...hehe na razie jestem w lekkim szoku...odzwyczailam sie od takiego widoku zabkow... al efekt wydaj mi si byc bardzo ladny... :) mam teraz pretekst zeby sie czesniej usmiechac bo przeciez smiech to zdrowie:D hehe a pamietam jak sie balam zakladania tego aparaciku, na poczatku to wstydzilam sie usmiechac i wogule ale przez te 3 lata tak sie przyzwyczailam ze teraz dziwnie sie czuje...a jak dziwnie mi sie zabki szczotkuje takie mi sie sliskie wydaja...przed tem jak mialam zamki na kazdym to bylo zupelnie inaczej ...hehe a jaka zadowolona poszlam do normalnego sklepu i kupilam sobie jakas bajerancka szczoteczke do zebow :D wreszcie nie ortodontyczna :DD...hehe chcialoby sie powiedziec mala rzecz a cieszy :D...pozniej Was poodwiedzam bo zaniedbalam ostatnio wszystkich i wszystko :/
-
Fatti świetnie że masz piękny uśmiech!!! To kolejna zmiana na drodze do celu i - trzymaj tak dalej!!! Na pewno masz teraz śliczny uśmiech i uśmiechaj się jak najczęściej! Jak widzę tych ponurych ludzi na ulicach to aż mi ich żal... Dlatego uśmiecham się do nich i wiem że im choć trochę humorek mogę poprawić :wink: sama wiem jakie to miłe kiedy ktoś się do Ciebie po prostu serdecznie uśmiechnie :D
A tak z moich spostrzeżeń to ostatnio częściej zagadują mnie obce osoby niż starzy znajomi.. No ale cóż... :wink:
-
Hehehe no naprawdę małe rzeczy naprawdę radują :) A jak tam z Twoim facetem, ułożyło się jakoś??? Mam nadzieję, że już wszystko okey:*
-
hmmm co do faceta to jest raz tak raz tak...strasznie przepraszal mnie za to co bylo ale wlasciwie nie widzialam go juz prawie tydzien wiec wlasciwie nie wiem co mam myslec o tym wszystkim a zobaczymy sie dopiero w piatek...hmm strasznie nie lubie nie wiedziec na czym stoje i przyznam ze troche mnie juz denerwuje ta sytuacja ...ale co zrobic takie zycie ;)
na dodatek tyle mam nauki ze nie wyrabiam ...ehhh kto powiedzial ze studia to najpiekniejszy okres w zyciu czlowieka ??
-
ehhh cos sie dzieje z moja motywacja....mialam dzisiaj wstac o 7 zeby jezdzic godzinke na rowerze ale bylam tak zmeczona ze zamiast tego polozylam sie spac i tak przespalam godzine moje treningu :/
a teraz zrobilam sobie mala przerwe bo od rana siedze nad angielskim mam dzisiaj kolosa z angielskiego no i niestety troche przysiasc musialam ...ale mam nadzieje ze jakos to bedzie
jutro juz napewno nie moge sobie odpuscic rowerka !! I promise ;)
dzis wieczorem zaraz po zajeciach ide z moja byla grupa na rynek wiece pewnie sobie pozwole na jedno piwo ...od czasu do czasu musze sie jakos odstresowac...tym bardziej ze jutro wieczorem czeka mnie spotkanie z G. po ktorym naprawde nie wiem czego mam sie spodziewac...a podobno to psychika kobiety jest skomplikowana...a ja jego juz naprawde nie rozumiem....raz jest taki kochany i wogule a innym razem zupelnie inaczej...niby wiem ze moze to przez jego zmeczenie bo i praca i studia...ale mimo wszystko jezeli mu na mnie zalezy to ze spotkan ze mna powinien sie przede wszystkim cieszyc ...sama juz nie wiem o co chodzi..oby sie jutro wyjasnilo
-
genialnie sie wczoraj bawilam ze swoimi znajomymi ze starej grupy ;) hmmm nawet nie przypuszczalam ze razem mamy tak wiele superowych wspomnien....
hehe moj rowerkowy tickerek dzisiaj juz przekroczyl polowe trasy :D jestem z siebie dumna :) wyglada na to ze moze i na swieta juz zakoncze jazde do Paryza;) tylko co bedzie pozniej ;> hehe bede musiala wymyslec cos nowego :D
a teraz za oknem pada deszcz, jest zimno, wieje wiatr a ja siedze cala "podminowana" czekam na G. hmmm nie wiem sama czego sie mam po nim spodziewac...ehhh chcialabym zeby juz tutaj byl ...a ma zajecia do 21;( wiec jeszcze sie naczekam ...po naszym ostatnim felernym spotkaniu plakalam pol nocy w poduszke nie wiem czemu ale dzisiaj jestem nawet pozytywnie nastawiona...i mam nadzieje ze jednak zrozumial to co bylo zle...i nauczyla go ta sytuacja czegos...ehhh dziewczyny 3majcie kciuki za mnie !! :)