dziś ruszam do boju

to będzie 10 dzień diety..

Wczoraj prawie się złamałam..- pomyślałamsobie, 'a zrobie sobie kromke z serem'... ale po chwili przeczekałam i okazało się, że wcale tej kromki nie chciałam...
Szkodaz, ze zawsze nie jest tak prosto..

Mam pewnien problem. Mianowicie wydaje mi się, że nie chudnę, mimo, że to 10 dzień, a co gorsze od paru dni nie byłam w wc... What's fucking going on??
Co robić? Dlaczego tak jest?


Miłego dnia wszytkim!!