-
Hej !Pewnie, ze lepiej 5 wafelków, niż rzucić sie na całe opakowanie!
A co do SB, to najgorsze, ze bolą mnie na niej nerki, to już nie przelewki, więc nie wiem, czy wytrwam
-
julix - masz rację, ale jednak wolałabym, żeby takie wpadki zdarzały się jak najrzadziej... Ale myśl, żę że raz na jakiś czas można sobie pozwolić
Meeeg85 skoro jest aż tak źle, to może lepiej ją przerwij, po sobie psuć zdrowie i się męczyć, widocznie Tobie ta dieta nie służy
A ja niedawno wróciłam z zakupów, jestem padnięta, bo jest masakrycznie gorąco.. Ale jestem też zadowolona bo kupiłam sobie parę fajnych rzeczy A nie zawsze jest tak, że kupię to co chcę, bo albo nie ma rozmiaru, albo nic mi się nie podoba i potem narzekam, że nie mam w czym chodzić Ale tym razem miałam szczęście Kupiłam sobie w Butiku czarne spodnie takie za kolano, 2 bluzki (jedna z house'a, taka na ramiączkach w poprzeczne cieniutkie paski, może ktoś skojarzy), japonki i czarną opaskę do włosów w kropki Moja mamusia kupiła w międzyczasie drożdżówkę z budyniem, byłam taka głodna, że zjadłam.. Ale i tak dzisiaj nie przekroczę limitu kcal, czyli będzie nie więcej niż 1200
-
Hej! cieszę się, że zakupy udane a jeśli bułeczka zmiesci sie w limicie, to niczym się nie przejmuj
Ja porzuciłam SB, wyraźnie mi nie służyła tylko nie wiem, co dalej, znudziło mi sie liczenie, kcal, ale kto wie, jak będzie trzeba,to do tego wrócę
-
To liczenie bywa uciążliwe Może po prostu ogranicz tuczące jedzenie, 5 posiłków dziennie itd... do tego sport i powinno wystarczyć Nie wiem jak wcześniej się odchudzałaś, ale widzę że sporo juz schudłaś, więc chyba sama wiesz najlepiej co powinnaś robić, na każdego działa coś innego..
-
Ojjj, shiny, aj dużo robiłam - dieta 1000kcal i naprawde jej pilnowałam, aerobik 4x w tyg, bieg po 45 minut 4x w tyg, jak mogłam to rower, skakanka, czasem cw. w domu....a teraz zapał trochę osłabłi mniej czasu na cwiczenia mam....poza tym jakos jak ciagle byłam w ruchu, biegałam od fitnessu na uczelnie, to mniej myślałam o jedzeniu, teraz siedz i sie ucze no i mysli jakoś tak krążą wokól jedzenia....poza tym jak zrobiłam sobie kilkudniowa przerwe od diety, to potem nie mogłam wrócić, lepiej cały czas sie pilnowac przerwy najwyżej jednodniowe, bo potem ciezko sie wraca
-
Nie wiem nawet co napisać, głupio mi... 2 dni zaprzepaściłam, 2 dni obżarstwa i w ogóle brak diety.. Już nie mam do siebie samej siły, sama sobie robię na złość. Przeciez nie chciałam tego, ale jednak to zrobiłam... Zawsze tak jest, ie ma więc co się dziwić że nie chudnę... Ja nie dam rady po prostu, już nie wiem co mam ze sobą zrobić Mam dość...
-
Shiny, ja mam indentycznie od 1.5 miesiąca nie umiem wrócić do diety, jedne dzień jesy super, dwa kolejne do d***. Wydaje mi sie jednak, że ni wolno sie załamywać, tzreba próbowac, jeszcze raz i jeszcze i jeszcze.....
-
shiny, ja tak miałam przez prawie pół roku, a teraz kończę 14 dzień diety i staram się nie myśleć, że kompuls przychodzi zazwyczaj niespodziewanie. myślę o realnych celach, które stawiam sobie co dzień i jakoś powoli pcham dietę do przodu. życzę i topie "dobrej passy" i wierzę, że gdzieś tam w środku masz do tego siłę. :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki