No i poszlam na silownie. Cwiczylam przez 55 minut i spalilam ponad 600kcal (maszyna naktorej cwiczylam liczy spalone kalorie)
Moj maly grzeszek to slodka mrozona kawa, ktora byla bomba kaloryczna...a wcale nie smakowala tak jak moja ulubiona ze starbucs. Nastepnym razem wezme zwykla kawe z lodem.
Poza tym bardzo udany dzien. Bylam na zakupach i kupilam butki w kropeczki...urocze
Jutro ide na rower. W tamtym tygodniu bylam na rowerze przez poltorej godziny. Ciekawe jak mi pojdzie w tym tygodniu?
a jak Wasze samopoczucie towarzysze grubaski?
Zakładki