taki popieprzony mam dzisiaj ten dzień wcale się nie mogę z nikim dogadać . I do tego jestem śmiertelnie zmęczona po pracy.
taki popieprzony mam dzisiaj ten dzień wcale się nie mogę z nikim dogadać . I do tego jestem śmiertelnie zmęczona po pracy.
dzisiaj zjadło mi sie 950 kcal. Ale mnie boli żołądek albo wątroba
Maszko - popieprzony cały tydzien. Jak dzisiaj rano wstałam i zorientowałam się, że to dopiero środa to myślałam, że się zapłaczę, bo zmęczona jestem jak nie wiem co.
Mam nadzieję, że Twoja wątroba ma się lepiej.
...ale nocujecie u nas - zamawiamKaszaniu, w Warszawie mamy takich znajomych których też mamy odwiedzić, jak tylko wymyślimy jakiś termin to na pewno dam Ci znać i jakoś się umówimy, bo okropnie jestem ciekawa Twojej osoby
Bardzo chciałabym żeby nasi synowie się poznali. Nie mogę się nacieszyć jak sobie wyobrażę dwóch obraźników w jednym pomieszczeniu
Nie mam na nic siły...kurde no!
w ogóle zaczęłam sobie nieźle podjadać, z wagi nic nie spadło ( na szczęście jeszcze na razie też nic nie przybyło)Od dwóch dni przeraźliwie boli mnie głowa aż jakieś takie nudności od tej głowy mam a w robocie ... az strach pomyśleć a 20 tuż tuż i jeszcze Artur pojechał na miesiąc za granicę do pracy .Boże daj mi siłę żeby to jako przetrwać
Ten co prawda nie ma owłosionej klaty, ale jest naturalnie spocony...no i ma jeszcze inne walory
To wkleiłam ja - Kaszania - żeby Ci się za mężem nie tęskniło tak strasznie.
Jak sobie dajesz radę?
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
nie mogę wkleić tego zdjęcia, ale zawsze możesz sobie wejść na strnę. ZACHĘCAM!
jak dla mnie zbyt mało dziki ale niezły, z łóżka bym nie wygoniła w każdym razie
Dzięki Kaszaniu, kocham cię że o mnie pamiętasz. Jeszcze trochę żyję, ale bywa dośc ciężko. W każdym razie przetrwałam do dwudziestego, to teraz już mam luzik. Tzn, pracuję cały czas ale w porównaniu do tego co było ....
Wczoraj zeżarłam 1/3 blachy pysznego pierniczka marchewkowego z naturalnie polewą z mlecznej czekolady. Dzisiaj się za to wczorajsze łajdactwo torturuję głodem. Ale chyba placka na jakiś czas się najadłam bo dzisiaj w pracy był po weselu , i to przeróżny a ja jak ten ptaszek zjadłam jeno dwa plastry chudej szynki. Wszyscy już byli dobrze na bani to nie zauważyli. Nie pasuje nikomu jak jesteś gruba, jak się człowiek odchudza to też się trzeba tłumaczyć każdemu z osobna, że czemu nie jesz.
Dorwałam się do komputera to odpisuję na zaległe maile
Zaraz tam idę do ciebie poczytać co u cię słychać. Z tego co pamiętam to też masz napięty grafik i nie piszesz zbyt wiele, a szkoda, bo fajnie się ciebie czyta
Pozdrówka serdeczne Kaszaniu.
Acha- przez ostatni miesiąc schudłam całe 2 kilo
No nie przesadzaj, dwa kilo to na prawdę sporo, zwłaszcza że nie są to dwa pierwsze kilogramy.
Jakoś tak mi się zrobiło, że pamiętam o Tobie bardzo i strasznie żałuję, że nie jesteśmy sąsiadkami.
Na moje zabieganie na razie nic nie poradzę. Poza tym głupio mi pisać, bo z moją dietą kulęję strasznie Znowu głupie pomysły chodzą mi po głowie.
Zmykam troszkę popracować
bardzo bardzo
Kaszania
ja z moją dietą też kuleję, nawet mimo tych tabletek
ale i tak trochę schudłam, tym razem tego nie zmarnuję.
Ja też BARDZO żałuję, że nie jesteśmy sąsiadkami, miałabym z kim odetchnąć przy kawce, albo pobiegać. Bo tak to twierdzę, że nie biegam bo nie mam z kim Z moim synem nie dam rady, on za szybko biega. Ja nie jestem sportsmenką tylko księgową z wielkim zasiedziałym tyłkiem, niełatwo unieść taki tyłek, a co dopiero z nim biegnąć Mój Jasiu ostatnio zrobił numer, wywlókł moją bieliznę, rozumiesz, koronkowy biały gorset na "specjalne" nocne okazje i zaczął się w to stroić. A pilnuje go mój teść i potem mój teść mi powiedział, żebym sobie lepiej chowała majtki, bo potem Jasiu włóczy po domu Faktycznie, przymierzałam to ostatnio, i nawet się ucieszyłam, bo Artur wraca a to już w zasadzie zaczyna być na mnie dobre, chyba zostawiłam w szufladzie z bielizną i ta mała szelma widziała gdzie, a potem się przed dziadkiem pochwalić chciał.
No trochę się musiałam czerwienić,a ten głupek mój mąż tylko rechotał.
Pozdrawiam cieplutko Kaszaniu, ja wiem na pewno że się odchudzisz, poczekaj na odpowiedni moment, wtedy podejmiesz decyzję i wtedy będziesz mieć siłę żeby wytrzymać. Nic na siłę. Jak masz ważniejsze rzeczy to smol odchudzanie, przyjdzie na to pora.
KRYZYS.
Waga pokazała mi dzisiaj szyderczo 70 kg!!!! Mimo że nie miałam ani jednej wpadki.Mimo że jestem po okresie. Co prawda nie jem po 700kcal, często zdarza mi się przekroczyć 1000kcal o jakieś 100 czy 200 kcal, ale czy to jest powód żeby 2 kilogramy przytyć ???
Myślę, że nie. Po ciuchach nie widzę żadnych zmian. Może tycieczkę lżej mi się wcisnąć w dżinsy ( w te największe w jakich kiedyś dawno temu chodziłam).
Nie wiem czy założę 1 listopada płaszczyk z rozmiarem 38, który sobie kupiłam 3 lata temu i wisi nieużywany praktycznie .
Jasny gwint!
A dzisiaj są mojego męża imieniny. Ciekawe jak przetrzymam obecnośc serniczka i sałatki w domu.
Ratunku
no tak. sernika musiałam wtedy popróbować.
Nie szkodzi, było minęło. Waga mi chyba zardzewniała czy coś. Ważę 68 albo 69 zależy w który dzień. W nosie ją mam, jadę dalej na 1000kcal.
Dzisiaj kupiłam sobie kozaczki długie skórkowe :P Piękne uczucie
Ja do tej pory nie dowierzam, że mogę się zmieścicć w normalnych rozmiarach. Dlatego zdzieram ciuchy sprzed ciąży, które wisiały sobie bezczynnie w szafie. Jeszcze nie mam odwagi iść do sklepu na zakupy. Poza tym może jeszcze uda mi się trochę schudnąć.
Nie katuję się. Jak mam ochotę na czekoladę, to zjem sobie 3 kostki, byle się zmieścić w 1000kcal albo za dużo nie przekroczyć. Chyba jest ok, prawda?
A w ogóle to mój mąż powiedział, że mam fajną figurę teraz i nie muszę się już wcale odchudzać. W pierwszej chwili się ucieszyłam i ucałowałam go za to z radości, jednak po dłuższym zastanowieniu wyczułam podstęp Na pewno sobie pomyślał że jak tak całkiem schudnę to wydam masę kasy na ciuchy i buty. Jakby wyczuwał jakieś zagrożenie. A on znowu będzie musiał czekać na kupienie tego Passata.
Acha, no i nie biorę już tabletek. Skończyły mi się. Nie mam żadnych napadów obżarstwa, nic mi teraz nie jest. Oprócz tego, że schudłam Dalej spróbuję bez prochów. Wczoraj zauważyłam u mojego szefa w szufladzie biurka też Meridię 10mg
Tylko nie rozumiem dlaczego lekarz nie powiedział mu że przy zażywaniu tych tabletek nie wolno pić alkoholu????
Zakładki