dziś zawiodłam
rano 250
lunch 570 w tym muffin , tunczyk z papryką, zupa z kubka
croissant 300
piwo 1,5
wódka z colą
bigos
ser żółty pleśniowy i kromka chleba
sałatka jarzynowa
od tego to się raczej nie chudnie.........................
Wersja do druku
dziś zawiodłam
rano 250
lunch 570 w tym muffin , tunczyk z papryką, zupa z kubka
croissant 300
piwo 1,5
wódka z colą
bigos
ser żółty pleśniowy i kromka chleba
sałatka jarzynowa
od tego to się raczej nie chudnie.........................
dziś jadłam moje normalne śniadanie, czyli jabłko, trochę płatków i jogurt low fat
byłam też z rana na basenie, bo po każdym takim alkoholowym wieczorze powinno się spalić te puste kalorie - takie mam założenie
niestety wczoraj zjadłam dużo za dużo i nie podoba mi się to , ale już teraz to nic nie poradzę
postaram się dziś zjeść mniej , to może się wyrówna
bo ten tydzień na prawdę nie był dobry dla mojej diety - co dzień poważne wpadki
rano pływałam, potem poszłam na miasto z chłopakiem
ale tylko mnie zdenerwował i przez to się objadłam potem słodyczy
musiałam to spalić na siłowni - 650 kcal poszło
ale i tak źle,że zjadłam
muszę próbować wykluczyć słodycze :!:
jutro napiszę jaki podły i okropny jest mój chłopak bo dziś już padam z nóg
do łóżeczka :!:
dziś 64,00 na wadze
mimo wczorajszego napadu na słodycze,który dał dodatkowe 1120 kalorii do tego co zjadłam wcześniej - śniadania 250, obiadu 570 kcal ,czyli 820;to bardzo dużo jak na dietkę
dziś postaram się zacząć okres bez słodyczowy, bo waga waha się pomiędzy 64 a 63 i chce ułatwić spadanie w dół :lol:
zaraz sobie poszukam suwaczka na taką okoliczność :wink:
LALALLALALALA
WSZYSTKIE ZNAKI NA NIEBIE I ZIEMI WSKAZUJą żE W TYM TYGODNIU OSIąGNę 63 KG, BO JUZ WAGA SIę WAHA W STRONę ODPOWIEDNIą I DZIś POKAZAłA 63,9 :P
BARDZO DOBRZE MI IDZIE, JEM 3 POSIłKI - śNIADANIE OKOłO 9
POTEM LUNCH O 14 I OKOłO 18 KOLACJę
JEM ILE MAM CHęć I CO MAM CHęć, ALE STARAM SIę MIEć CHęć NA ZDROWE RZECZY :wink:
TERAZ TO JUż POWINNO PóJść DOBRZE, BO IM WIęCEJ CHUDNę TYM WIęKSZA MOTYWACJA - BRZUCH WIDOCZNIE ZMIEJSZONY - Z OGROMNIASTEGO JEST TERAZ TRCOZE ZA DUZY, TO MI SIE PODOBA, BO NIEDLUGO BEDZIE PLAśCIUTKI :!:
A I PORZUCIłAM SLODYCZE NA 3 TYGODNIE, ABY POMóC SOBIE W CHUDNIECIU
rankiem waga piękne 63,3 pokazała
zjadłam sobie platków i orzechów 20 g 75 kcal
truskawki 60 kcal
jogurt 90 kcal
225 na śniadanie
potem jabłko 50 g
na lunch ryż 40 g 140 kcal
truskawki 80 kcal
jogurt 70 kcal
to 290
i gołabki dwa małe - nie wiem ile to kalorii powiedzmy że pomiędzy 300 a 400
grajpfrut 70
to 1035
nawet nie tak dużo:)))))
chyba coraz bardziej mi idzie to odchudzanie
Cytat:
Zamieszczone przez jola27
jupppppppppppppi :lol: :lol: :lol:
bardzo sie cieszę naprawde :0 aż mi sie chce tanioec hula odtańczyć :):)
obiecałam ci kiedys zakazsłodyczy i dzis spełniam obietnicę :):):):):):):):):):)
oto on :)
http://www.luckyoliver.com/photos/de...am-2475898.jpg
całe szczęście nie jest ci on juz potrzebny :):):)
ojojojo, wczorajszy dzien to wpadka roku :!: :!: :!: :!: :!:
waga dziś rano 63,6 kg
co ja wczoraj zażarłam to nawet trudno powiedzieć:
śniadanie płatki z jogurtem 140 kcal ( dobry początek)
ciasto kesk i spagetti bolones sam sos około 400 g ( 300+ 500 kcal) na lunch
potem już tylko lepiej ,papa zakazowi słodyczy 2 castka francuskie z jabłkami 300 kcal każde
batonik czekoladowy 250 kcal
duży kawał pizzy z kurczakiem 600 kcal
pączek w czekoladzie 350 kcal
ciastko 100 kcal
tak właśnie się objadałam do 2.30 w nocy bo byłam w pracy w tym czasie na balu studentów - praktycznie 3000 kalorii
wszystko przez stress i zmęczenie
już tu kiedyś pisałam,że ja próbuję sobie pomóc, kiedy jestem zmęczona i jem, jem, jem
może troche więcej jedzenia, to rzeczywiście energia i by pomogło, ale ja do przesady się napycham
następnym razem już tego nie zrobię
nawet nie byłam głodna tego wieczora; mołam spokojnie nie jeść tej pizzy, pączka i ciastka
stres miałam spory poprzedniej nocy, bo akurat jak byłam u mojego chłopaka to on się rozchorawał na żołądek w nocy - rzyganie, sranie i brak snu - krótko mówiąc
więm,że jestem okrutna, bo on biedny chory , ale nie dość ,że się nie wyspałam, to jeszcze złapałam takiego stresa, że może to grypa żołądkowa i ja też będę miała, że cały dzień mi było nie dobrze od samego myślenie
mam na dzieję,że nic mi nie będzie - odpukać
w sumie czuję się dziś dobrze, tylko troche ciężko na żoładku po wczorajszym obżarstwie :oops:
:evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
NIE BEDE KRZYCZEĆ TYLKO ZAPYTAM
"JAK DLUGO CHCESZ SIE ODCHUDZAC I MECZYĆ NA SIŁOWNI?"
JA NA TO PYTANIE MUSIAŁAM SOBIE ODPOWIEDZIEC WCZORAJ BO WAGA POKAZAŁA 67 CZYLI TYLE ILE BYŁO W LUTYM 2007. CHODZE W KÓŁKO :( A TO NJMIE JEST MIŁE CIAGLE SIE MECZYC I EFEKTÓW NIE WIDZIEĆ :(:(
NIE KUPIJE CIUCHÓW, BO PRZECIEZ SCHUDNĘ :( I CHODZE W ŁACHACH :(
TY TEŻ TAK CHCESZ ??? PRZECIEZ TA CUDOWNA WAGA 63 NIE BEDXIE TOLEROWAŁA TAKIEGO BRAKU WSPÓŁPRACY!!!!
JOLA NIKT ZA NAS NIE CHUDNIE :( JA W PONIEDZIAŁEK WIDZIAŁAM SLICZNY PŁASZCZYN TAKI WSAM RAZ NA 1 LISTOPADA I CO....W ROZMIARZE 38 :(
GDYBYM PRZYDŁADNIE DIETKOWAŁA OSTATNIO TO BYM GO SOBIE KUPIŁA,A TAK PÓDE W STARYM :( TEŻ TAK CHCESZ???
BUZIOLE :)
ja widziałam ladny biały plaszczyk, wczoraj na wystawie,ale nie mam kiedy iść do soboty pewnie wykupią:(
już będę grzecznie jeść, czasem się wpadkuje ,co zrobić...