Napoleonkę na krakersach? dawaj przepisa![]()
i nie dręcz nas kobieto![]()
![]()
![]()
i jestem...ale dzień...normalnie moj mis konczyl o 18:20 wiec postanowilam mu zrobic niespodzianke i przyjechałam po Niego do szkoły studjuje jak ja w miescie 30 km od naszego...no i wszystko fajnie wracamy.... spokojnie jedziemy a tu naraz....stuk!!
ja nie wiedziałam co sie dzieje ...Tomek mi mówi zjedz na prawo a ja normalnie nic... wychodzimy paterzymy laska do Nas stukla jakas ale na cale szczescie nic sie nie stało... na cale szczescie ze byl korek i wolno jechalismy w miare... uffffffffff ale normalnie pol godizny do Siebie dochodziałam ...:/
ale pózniej jzu było miło...pojechalismy do Tesco KUPILAM SOBIE HULA HOP 80 CM i normalnie rkece krece:P
a u Tomka wpiepszali wszyscy napoleonke ploteczki z jego rodzicami ...fajno:P hihih
a ja dzis poza warzywami nic nie jadlam pozniej ale zaraz sobie zjem warzywka gotowane na kolacje...dobra dpobra wiem 21:P:P
i przyznam ze zjadlam kawaleczek malutki napoleonki ale mysle ze nie ma 1200 jak narazie na koncie:P:P
Asiulku wiec przepis mam z gazety i powiem Ci ze naparwde pyyysiasty
Składniki na mase:
* 4 szklanki mleka
* 4 zółtka
*szkolanka cukru
*cukier waniliowy (ja dalam migdałowy i to był bład)
*3 łyzki margaryny
* 1 szkoalnka mąki
oprocz tego krakersy i cukier puder do posypania
Wykonanie:
1- zółtka ubijasz z cukrem potem dodajesz poł szkolnki mleka i ubijasz dalej...robi sie taka puszysta masa...aha i dodajesz makusie
2 pozostale mleko gotujesz na lekkim ognio z masłem i cukrem waniliowym no i jak juz sie to zagoduje dodajesz te zoltka z cukrem i gotujesz na lekkim ognio...powstaje budyniek... ktory pozniej dajesz na krakersy...banalnie prosty przepis w wykonaniu i pyyyszne to bylo..ale jak dla mnie za mało masy znacyz niskie to wysżło..:P
hehno wiesz
trzeba było sprawdzić ciacho zanim przyszłym teściom podalaś
to całkiem normalne
![]()
to w wasz samochód wjechała ta laska?? straszne://
no no w Nasz....ale napwet nie wyobrażasz sobie co sie ze mna działo..ja byłam jak najarana...nie wiedziałam co i jak jakby nie Tomek to bym sie rozwyła...panikowała itd...ale na cale szczescie nic sie nie stało uffffffffffffff
miseczka warzyw na noc...dozwolone??
No jasne a czemu nie????![]()
Asiu, nie mów mi nawet o placuszkach,a szczegulnie Napoleonka... Ja po prostu to kocham i jak mieszkałam we Wrocławiu to dzieki temu się roztyłam, bo pod moim blokwiem w sklepie mięli takie pyszniutkie i jadłam prawie codziennie
Mi też ostatnio na kolokwium braklo 1pkt i wiem co to za ból![]()
MOJA DROGA KRZYŻOWA![]()
Tu sobie "dukam"![]()
od 8.03.2010 walczęDIETA DUKANA I faza: ***1dzień 55,5kg ***2dzień 55,0kg ***3dzień 54,3kg
ale smaka narobiłaś dziewczyno ......![]()
dobrze że nic się Wam nie stało :P my jak wracaliśmy rok temu z wakacji i mieliśmy wypadek na trasie -> podróż do domu lawetą co prawda prowadził mój E ale ja od tamtej pory boję się siąść za kółko![]()
witrajcie)))
ojjjjjj 12 h snu...juz dawnoooo taK SIE NIe wyspałamod razu humor lepszy ..siły zregenerowane
![]()
dzis ciag dalszy nauki krecenia na hula hop hihihih ale cieszy mnie to jak dziecko:P:P:P
Ilonko no to były warzywka gotowane na noc hihih ale pyyyyszniutkie
Sevretive no dobra juz nie mówie nic o napoleonkach hihihih![]()
Caroline ale wiesz jak ja sie wystraszyłam normlanie ja nie wiedziałam o co chodzi.... a pozniej jak dalej wracalismy do domu chyba 40-50 km/h jechałam tak sie bałam ehhhhh zreszta wczoraj na naszych drogac w Bb i Zywcu duuuzo wypadkow było:/
a to mieliscie taki duzy wypadek??
sniadanko:
X Parówka drobiowa szt. 40g 2 166,00
X Graham kromka 40g 1 84,80
X Masło Ekstra łyżeczka 10g 0,5 39,50
X Ketchup łyżka 16g 1 17,00
W sumie kalorii: 307,30
ale parówki były srednie smakowo...;/
WIEM WIEM CO TO SZOK PO WYPATKOWY![]()
![]()
JA W TAMTYM ROKU A DOKŁADNIE W 26,12,2006 PAMIĘTAM JAK DZIŚ
DRUGI DZIEŃ ŚWIĄT JECHAŁAM Z TĄ MOJĄ SIEROTĄ DO TEŚCIÓW...OCZYWIŚCIE SIEROTA BYŁA PO KIELISZKU WIĘC JA PROWADZIŁAM.... I BYLIŚMY W DODATKU SPÓŹNIENI...JECHAŁAM SZYBKO A NAWET TROSZKE BARDZIEJ NIŻ SZYBKO....I PECH CHCIAŁ ŻE MI DZIK SPŁOSZONY WLECIAŁ NA DROGE....CAŁE AUTO SKASOWAŁAM A DZIK WYLĄDOWAŁ DOGURY NOGAMI W ROWIE...I JAKIMŚ CUDEM JESZCZE WSTAŁ I UCIEK....AUTO NA LAWETE...A POTEM NA CZĘŚCI I NA ZŁOM
![]()
OJ WTEDY PRZEŻYŁAM GROZE..... JESZCZE JECHAŁAM W PASACH I TO BYŁ POCZĄTEK 7 MIESIĄCA CIĄŻY....PRZEZ PÓŁ ROKU NIE WSIADŁAM W SAMOCHÓD![]()
![]()
I PRZY OKAZJI WKOŃCU ZMIENILIŚMY AUTTTOOOTERAZ SIĘ ŚMIEJE
![]()
POZDRAWIAM I ŚCISKAM
Zakładki