Wersja do druku
Miloku, wreszcie jestem twarda. Gdybym była taka zawsze już dawno nie pisywałabym na tym forum :P bo cieszyłabym się super figurką :P
Tym razem jest inaczej, czuję się w 100% zdeterminowana by osiągnąć sukces. Nie wiem co się stało, ale pewnego dnia obudziłam się, i zaczęłam dietę. I tak trwam 37 dzień i zero grzeszków, niekontrolowanego żarcia, czy też innych wybryków.
Teraz idę spać, bo jutro rano jadę do babci na śniadanie :)
Wesołych Świąt!
tak trzymac:)
musze Tobie powiedziec ,ze u mnie nie jest tak ladnie ja u ciebie ale tez jestemz siebei zadowolona . trwam w diecie i nawet jak sobei na cos pozwole to wszystkow granicach klac. w ciagu tych moich 2 tyg nie przekroczylam ani razu 1500 , wiec jak na mnei i moje zdolnosci do dietowania i rzucania po paru dniach to chyba moge powiedziec ,ze sie zawzielam.:)
trzymam sie w tym i spalam jak najwiecej.
oby tak dalej i napewno nam sie uda
milego dnia jutro u babci:)
dobranoc!
PODSUMOWANIE - DZIEŃ 38
kalorie: 1016,70
ćwiczenia: 0
W końcu mamy święta, można trochę podjeść :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Sidex podziwiam
skad biezesz taka siłe?
Miloku, muszę przyznać, że wczoraj to sama siebie zaskoczyłam. Po prostu włączył mi sie kalkulator, podliczyłam wszystko i przestałam jeść. Zostawiłam jeszcze sobie ok. 250 wolnych kalorii aby zjeść w domu na kolację kefir 0%. I zjadłam.
Najlepsze to to, że patrząc na różne produkty od razu miałam w głowie ich kaloryczność. I kiedy reszta umierała po obżarstwie, ja stwierdziłam, że jestem głodna i idę po jogurt :)
Heh, babcia zrobiłam nawet sałatkę z majonezem light dla mnie, ale nie zjadłam :) Ciągle mama mówiła: o widzisz jak ładnie wyszczuplała? Trzyma dietę dzielnie etc etc. Fajowo to słyszeć kiedy całe życie było zupełnie odwrotnie: ale jesteś gruba, zacznij mniej jeść, ćwiczyć, bo jak wyjdziesz na plażę, itp. To nie było miłe.
Więc pytasz skąd ta motywacja? Właśnie stąd, że całe życie słyszałam te okropne słowa. Teraz chcę słyszeć tylko słowa zachwytu nad moją osobą. Każdemu polecam takie podejście do odchudzania.
PODSUMOWANIE - DZIEŃ 39
kalorie: 939,70
ćwiczenia: 0
Jak racjonalnie sobnie radzisz to i ja się dołączam do słów zachwytu.
Dzięki AleXL!
Trzymam się dzielnie, z ćwiczeniami raz lepiej, raz gorzej ale limit kaloryczny zawsze w normie. Szkoda tylko, bo myślałam, że do wakacji zrzucę już wszystko. A patrząc na ostatnie 3 tygodnie mogę wyciągnąć wniosek, że tracę 0.5 kg na tydzień... Czyli 2 kg na miesiąc. Skoro muszę stracić 10 kg to... 5 miesięcy jeszcze przede mną.... :/
PODSUMOWANIE - DZIEŃ 40
kalorie: 992,30
ćwiczenia: 0
Zrzucić i utrzymać! A 2kg/miesiąc to dobre temp, polecane przez lekarzy :)Cytat:
Zamieszczone przez sidex